Skocz do zawartości

Gutek

Użytkownik
  • Postów

    1 024
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    36

Treść opublikowana przez Gutek

  1. @Slowers, rozpatrywanie wyboru ZIP powinieneś zacząć od rodzaju uczelni i wydziału. Kierunek ten prowadzą nie tylko politechniki, ale również uniwerki, uczelnie rolnicze i ekonomiczne oraz cała masa prywatnych. ZIP jakkolwiek godny zainteresowania jest tylko na wydziałach mechanicznych i pokrewnych dobrych politechnik, gdzie przyjmuje postać nieco okrojonej, ale jednak MiBM. Cała reszta to taka świnka morska - ani zarządzanie, ani tym bardziej inżynieria.
  2. @krzysztof.fg1, kwestia wyboru priorytetów. Jeśli byś np. zdecydował, że nie chcesz spędzić 3,5 roku na TCh lub BT, to bez większego sensu byłoby przykładanie się do wszystkich przedmiotów. Musisz porównać program wybranego teraz kierunku z tym, który docelowo chciałbyś studiować i znaleźć wspólne przedmioty. W przypadku technicznych na 1. roku będzie to matma, fizyka, technologia informacyjna i jakieś humanistyczne zapychacze. WF i/lub język obcy niekoniecznie znajdzie się w tym czasie, ale gdyby tak, to też warto zaliczyć i potem przepisać. Z kolei idąc na coś ekonomicznego nie ma potrzeby zaśmiecania sobie głowy fizyką i tak dalej analogicznie z pozostałymi. Nie ma też sensu poprawiać matury, jeżeli nie idzie się na topowy kierunek. Oczywiście wszystkie medyczne i najpopularniejsze techniczne (informatyka, automatyka, elektronika itp.) wymagają bardzo wysokich wyników, ale cała masa kierunków pozwala dostać się z przyzwoicie lub przeciętnie zdaną maturą (tym bardziej w mieście z 2 polibudami) i wtedy szkoda tracić czasu.
  3. Kierunek nie ma znaczenia dla przeczekania roku. Początki TCh i BT na wielu uczelniach są niemal identyczne, a matmę i chemię mają dokładnie tę samą. Jeśli więc zamierzasz potem ewakuować się na coś lepszego, to nie musisz przykładać większej uwagi do wyboru kierunku na ten rok. Skup się tylko na tym, co może Ci się przydać w przyszłości, a resztę odpuść - oby tylko dostać wpis na 2. semestr. Jeżeli chcesz poprawiać maturę z chemii i pójść na jakiś kierunek medyczny, przyłóż się do chemii, by zdobyć więcej % na maturze i przepisać sobie ocenę z chemii na kolejnym kierunku studiów. Jeżeli chcesz iść na inny techniczny albo coś ekonomicznego itp., przyłóż się do matmy, żeby później przepisać sobie ocenę i mieć już zaliczony przedmiot. Rok faktycznej przerwy na studiach też można wykorzystać efektywnie i nie tracić czasu.
  4. Chemia i pokrewne kierunki to kiepski wybór. Studia są dość wymagające, braki z rozszerzonej matmy dają się we znaki biolchemom już od samego początku, a perspektywy po nich są zwyczajnie słabe (malutko ofert pracy jakkolwiek związanej z chemią) i dlatego trzeba mieć swój własny pomysł na siebie. Nie piszesz nic o rozszerzonej matematyce, więc zakładam, że nie miałeś z nią do czynienia. Na wymienionych kierunkach na politechnikach (AGH i PK) podstawowym problemem będą braki ze szkoły średniej, co sprawi, że przedmiot matematyka będzie wymagał od Ciebie podwójnego zaangażowania. Lepiej poświęcić rok na dobre przygotowanie się do świadomie wybranego kierunku studiów. Ewentualnie wybrać coś stricte chemicznego (TCh lub BT), aby potraktować 1. rok jako darmowe korki z prowadzonej od podstaw chemii i następnie poprawić maturę celem dostania się na lekarski, dentystyczny czy farmację.
  5. Zgadzam się w 100%, o tym właśnie pisałem. Co więcej, można być np. maszynistą, od którego wymaga się tylko zawodówki i z uwagi na lokalny charakter pracy, długi proces zdobywania uprawnień i wymaganą znajomość języka urzędowego na minimum B2, śmiać się z globalizacji i zastępowania przez obcokrajowców. Przenoszenie stanowisk za granicę nie zależy od wykształcenia pracowników, lecz tego, jak bardzo konieczna jest obecność w danym miejscu. Oczywiście - Indie, Rumunia, Ukraina, a nawet Nigeria mogą m.in. klepać faktury, pisać oprogramowanie czy rysować izometryki dla klientów w dowolnym zakątku globu, gdy wielu polskich fizycznych może spać spokojnie, bo ich zakład z określonych względów nigdy nie dotknie relokacja. Wykonywanie prostej pracy biurowej często nie wynika z niskich kwalifikacji pracownika, lecz specyfiki lokalnego rynku pracy, który niekoniecznie oferuje zajęcia odpowiadające wykształceniu. I tutaj dochodzimy do sedna sprawy - wyższe kwalifikacje oznaczają szerszy zakres stanowisk, na których w razie potrzeby można podjąć pracę. Praca fizyczna ma w polskich realiach drugie dno, o którym rzadko się mówi. Owszem, wykwalifikowany pracownik fizyczny zarobi lepiej od wielu biurowych i to niekoniecznie najniższego szczebla (nie tylko w Polsce), ale bardzo często kosztem znacznego uszczerbku na zdrowiu (zwłaszcza spawacz) i wyjęcia spod prawa pracy (wypychanie na fikcyjne JDG i śmieciówki dla ominięcia ograniczeń czasu pracy i BHP). Do tego dochodzi również brak istotnych perspektyw rozwoju. Zmniejszone zainteresowanie pracą fizyczną nie wzięło się znikąd. Ludzie kalkulują sobie, że za biurkiem (w różnych firmach) mogą siedzieć do samej emerytury i z dużą dozą prawdopodobieństwa zaliczą w tym czasie przynajmniej jakiś niewielki awans, kiedy np. 50-letni spawacz będzie wrakiem człowieka (układ oddechowy i stawy) bez widoków na lżejsze zajęcie, a jedynie proste stanowiska niewykwalifikowane. Nic dziwnego, że taka perspektywa zwyczajnie zniechęca.
  6. @aguagu, trochę kiepskie porównanie. Informatyka i ekonometria, wbrew swojej nazwie, nie jest "zwykłą" informatyką z uniwerku lub polibudy, lecz jednym z kierunków ekonomicznych.
  7. Przede wszystkim sprawdź wymagane przedmioty i progi na konkretnych uczelniach. W ostatnim czasie lepsze politechniki zaczęły wymagać więcej od kandydatów (m.in. więcej obowiązkowych przedmiotów i/lub odgórny próg punktowy) i może nie być już tak łatwo, jak bywało w poprzednich latach. W każdym razie żaden z tych kierunków nie należy do szczególnie obleganych, więc jeśli na danej uczelni zmiany nie zaszły za daleko, to przyzwoicie zdane rozszerzenie z matmy gwarantuje miejsce na studiach. Natomiast na politechniki spoza pierwszej ligi spokojnie dostaniesz się nawet z podstawową matmą i angielskim.
  8. W lubelskiem chyba nie ma uczelni mocno wybijających się ponad politechnikę, więc chill out. Na różne uczelnie warto też patrzeć przez pryzmat danego regionu.
  9. Skoro jesteś po technikum, to masz co najmniej 45 lat do emerytury i z pewnością zdążysz się w życiu napracować. Jednak jeśli poszedłbyś na studia pokrewne do posiadanego zawodu (czyt. mechatronika, AiR, ewentualnie elektrotechnika) i pracował w nim przez ten czas, to z dużą dozą prawdopodobieństwa wyszedłbyś na tym lepiej od kolegów po dziennych bez doświadczenia. Informatyka to oczywiście zupełnie inna działka, więc w tym przypadku co najwyżej wychodzisz z tego samego punktu, co dzienni.
  10. Tak btw - wspomniana "inżynieria" logistyki na Politechnice Lubelskiej to marketingowy majstersztyk. Wg informacji zamieszczonych na stronie prowadzącego ją Wydziału Zarządzania, można być "inżynierem" pomimo wiodącej przynależności studiów do dziedziny nauk społecznych. Powszechnie wiadomo, że logistyka nie jest żadną inżynierią, która opiera się na praktycznym zastosowaniu osiągnięć nauk ścisłych jak np. elektrotechnika. Pozostaje zatem czekać na "inżyniera" innych kierunków zaliczających się do tej samej dziedziny - m.in. ekonomii, administracji czy socjologii. To pewnie kwestia czasu. Jeśli więc chcesz koniecznie studiować logistykę, w swoim wyborze kieruj się poziomem i renomą danego wydziału, a nie mocno naciąganym tytułem inżyniera.
  11. @newnew!111, sprawdź progi, to będziesz mógł ocenić swoje szanse. Analogiczny kierunek o nazwie lotnictwo i kosmonautyka od dawna prowadzony jest w Warszawie i Rzeszowie, będąc po prostu MiBM skupioną na turbinach i pozostałych tematach lotniczych. Tak więc ewentualną przyszłość należy rozpatrywać przede wszystkim z perspektywy inżyniera mechanika.
  12. @st642362354, @aguagu - oczywiście, że nie ma nic wstydliwego w pracy fizycznej, bo każda uczciwa praca zasługuje na jednakowy szacunek. Niemniej jednak, doskonale rozumiem obawy przed pracą fizyczną, chociaż nie względu na "wstyd". Rzecz w tym, że w dobie otwartego w 100% polskiego rynku pracy, dużo łatwiej być przeciętnym pracownikiem umysłowym niż fizycznym, bo ten pierwszy nie musi drżeć o to, że jego miejsce zajmie obcokrajowiec. Bariera językowa robi swoje w przypadku stanowisk biurowych, zaś pracownik fizyczny musi posiadać dość wysokie kwalifikacje, by nie zostać zastąpionym byle kim z importu.
  13. Wow, 7 semestrów studiów I-go stopnia wskazuje na to, że właśnie doczekaliśmy się inżyniera... psychologii!
  14. Zakładam, że nie jesteś po technikum, więc jako osoba bez żadnych kwalifikacji nie utrzymasz się na własną rękę. Ze studiów możesz zacząć czerpać jakieś profity dopiero na 3. roku, kiedy zdążysz już się czegoś nauczyć. Przy planowaniu zaocznych weź pod uwagę transport do Krakowa oraz to, jak często odbywają się zjazdy (ile razy w miesiącu) i jak długo trwają (tylko weekend czy piątek-niedziela), bo tracić dużo czasu na dojazd i przez to być padniętym + ograniczonym w podjęciu jakiejkolwiek pracy to rzeczywiście słaba opcja.
  15. @Fiszu, UG ma wydział MFI cieszący się dobrą renomą, więc profil nie ma żadnego znaczenia. Chociaż tak na marginesie można dodać, że praktyczny spotyka się raczej na uczelniach ze słabszą kadrą i zapleczem, gdzie przepisy nie pozwalają na ogólnoakademicki. Dlatego UMG, AMW i prywatne nie prowadzą informatyki o profilu ogólnoakademickim.
  16. Oczywiście, że masz - w liczbach względnych jako ułamek maksymalnej liczby punktów. UG, oprócz tego UMG i AMW.
  17. Jeśli oprócz wklepania hasła "informatyka" przefiltrujemy oferty po poziomie stanowiska (co najmniej specjalista) i wykształcenia (wyższe), to powinniśmy otrzymać zbiór stanowisk, na których oczekuje się studiów na kierunku "informatyka". Tylko dla ogólnego rozeznania laika. Nie po to, by utrudniać sobie życie i odrzucać zdecydowaną większość, kiedy mamy jasno sprecyzowane oczekiwania. W ten sam sposób dowiemy się, że np. po psychologii można aplikować na specjalistę do działów HR, komunikacji czy marketingu, a nie tylko na stanowisko psychologa. Natomiast nieudane poszukiwania wskazują na szczególną konieczość posiadania indywidualnego pomysłu na siebie, co dotyczy właśnie stosunków międzynarodowych.
  18. Jeśli na portalu z ofertami pracy wklepiesz "stosunki międzynarodowe", prawdopodobnie uzyskasz co najwyżej pojedyncze ogłoszenia z całej Polski, gdzie wspomniany kierunek będzie jednym z wielu wymienionych. Oznacza to, że takie studia (analogicznie do całej masy humanistycznych i społecznych) wymagają zaprojektowania sobie przyszłości na własną rękę.
  19. @FragHunter12, słabiuteńko u Ciebie z umiejętnością czytania ze zrozumieniem... Mój poprzedni post dotyczył tylko i wyłącznie punktu wyjścia do matury, a nie rezultatu końcowego.
  20. W tych czasach tytuł inżyniera został całkowicie zdewaluowany i dają go m.in. na kierunkach gastronomia i hotelarstwo W rzeczywistości nie ma czegoś takiego, jak "logistyka inżynierska" - analogicznie do "zarządzania inżynierskiego" i pokrewnych, bo logistyka nie zajmuje się projektowaniem. To zwykły chwyt marketingowy i nic poza tym. Dlatego na Twoim miejscu sugerowałbym się przede wszystkm renomą wydziału, a nie tytułem "inżyniera", który notabene daje też cała masa prywatnych szkółek.
  21. @FragHunter12, WOS i geografia to najzwyklejsza i mało obszerna pamięciówka, którą spokojnie opanuje się zaczynając naukę w klasie maturalnej. Powodzenia ze startem nauki języka obcego na poziomie rozszerzonym w tym samym czasie i osiągnięciu poziomu B2 Poza tym dochodzi też kwestia przydatności rekrutacyjnej na wielu kierunkach. M.in. dlatego WOS i geografia należą do najpopularniejszych wyborów maturzystów, zaś historia ląduje tu w niższej lidze, a języki ograniczają się głównie do tożsamego z obowiązkowym.
  22. Dokładnie, @aguagu ma rację. Ponadto jeden z przedmiotów z kolumny 4. i 5. można zastąpić prościutką geografią albo nawet zdawać ją jako kolejne rozszerzenie ze względu na to, że liczy się w rekrutacji na większość kierunków studiów. Serio, trudno znaleźć bardziej lajtowe dodatkowe przedmioty od WOSu i geografii.
  23. MiBM nigdy nie była w czołówce najpopularniejszych kierunków technicznych, więc oprócz MEL PW nie należy spodziewać się wygórowanych progów. Tym bardziej na zaocznych, gdzie jeśli nie ma odgórnego minimum, to z reguły biorą każdego z jakkolwiek zdaną maturą. Utrzymanie się to już oczywiście zupełnie inna sprawa. Na południu kraju masz jeszcze dobrą Politechnikę Śląską, więc ogólnie jest w czym wybierać.
  24. @Coven Przede wszystkim sprawdź, jak obie uczelnie stoją z programami CAD/CAE/CAM, bo równie dobrze może okazać się, że zaczniesz i skończysz na kartce i ołówku, a jakiekolwiek programy są na płatnych kursach i kołach naukowych. Tak jest np. na PG, która jest kilkadziesiąt miejsc wyżej w rankingach od gdyńskich AMG i AMW, ale "komputerowo" pozostaje daleko w tyle. W każdym razie spokojnie wystarczy Ci byle lapek z co najmniej 8 GB RAM i prockiem powyżej 2 GHz. Na studiach i tak zwykle uczą co najwyżej obsługi programów typu wirtualna deska kreślarska (Autocad, ewentualnie Inventor z rozszerzeniami do CAE/CAM itp.), a nie tych do projektowania z prawdziwego zdarzenia (m.in. Catia). PW, AGH, PŁ?
  25. Jedno wyklucza drugie. Ponadto przymiotnik "medyczna" w nazwie szkoły absolutnie nie świadczy o wykształceniu medycznym. Kierunek gastronomia (czasem w połączeniu z hotelarstwem) istnieje od iluś tam lat na obecnych i byłych uczelniach rolniczych (zwanych przyrodniczymi) i taki właśnie powinien być Twój target na magisterkę. Oprócz tego trzeba wiedzieć, że wspomniany tytuł inżyniera bierze się właśnie z obecnych w programie studiów przedmiotów rolniczych, więc politechnikę i uniwerek możesz odpuścić sobie z miejsca. Pozostaje więc zadowolić się kontynuacją albo np. technologią żywności. Czy jesteś pewna, że dotyczy to inżynierów gastronomii? Nie sądzisz, że takich rzeczy uczą w zawodówkach i technikach?
×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.