Skocz do zawartości

Gutek

Użytkownik
  • Postów

    1 024
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    36

Treść opublikowana przez Gutek

  1. Gutek

    Studia

    Ktoś tutaj mocno odleciał. Tekst poniżej dotyczy stanu sprzed 2,5 roku.
  2. Gutek

    Studia

    Będąc farmaceutą możesz zaoferować pracodawcy jedynie wymagany ustawą papierek. W praktyce wykonujesz zawód kasjera-sprzedawcy, w którym cała masa wiedzy ze studiów okazuje się zbyteczna, a pensje lecą do poziomu produkowanych hurtowo techników. Natomiast dentysta ma nie tylko prawo wykonywania zawodu, ale przede wszystkim unikalne kompetencje. Wybór wydaje się oczywisty.
  3. Jeśli mówimy o faktach, to fizyka jest zapychaczem o zerowej przydatności w dalszym etapie studiów, a tym bardziej w pracy. Wszystkie przydatne rzeczy pojawiają się dopiero na przedmiotach niejako wywodzących się z fizyki. Natomiast z całej matematyki, którą przerabia się na studiach, użyteczny okazuje się ułamek materiału i to w dodatku raczej ten podstawowy. Mam na myśli przedmioty techniczne z wyższych semestrów, bo w zastosowaniach praktycznych w razie potrzeby sięga się po metody numeryczne. Jednak trzeba przerobić swoje, by zrozumieć to i owo, co odróżnia inżyniera od technika. W zakresie tego minimum powinno się dobrze znać matematykę. Wirtuozem, rzecz jasna, być nie trzeba. Nie wiem, jak to wygląda w przypadku szeroko pojętej automatyki, być może pole manewru jest większe. W każdym razie odpowiednie instytucje zadbały o to, by praca konstruktorów m.in. urządzeń ciśnieniowych i dźwignicowych, jednostek pływających, a także specjalności budowlanych, nie wiązała się z nadmiernym ryzykiem. Tacy inżynierowie stosują się do gotowych norm, których opracowanie i zatwierdzenie leży po stronie właściwej instytucji nadzorczej. Rekrutacja na magisterkę często nie polega tylko na złożeniu dyplomu, zdarza się rozmowa i/lub egzamin. Po szkole prywatnej możesz mieć problem z przejściem rekrutacji i ukończeniem studiów 2. stopnia.
  4. Po AiR równie dobrze można być np. konstruktorem albo programistą PLC. Jednak oba te zajęcia, z dużą dozą prawdopodobieństwa, nie zapewnią w Polsce lepszych warunków płacowych od UR. Do tego dochodzą jeszcze szczegóły typu znajomość określonych środowisk CAD i PLC. Oprócz standardowego AutoCADa, jedni pracodawcy wymagają NX, a inni Catii lub Solid Worksa. I analogicznie - jedni programują sterowniki Simatic, a inni Fanuc albo jeszcze inne. W pracy umysłowej co prawda nie ma męczącego trybu zmianowego, ale często trzeba uczyć się nowych rzeczy, a takie stanowiska nie występują w całym kraju. Wybór należy do Ciebie.
  5. Dla rozeznania wolną chwilą zajrzyj do całkiem już wiekowych podręczników "Analiza matematyczna w zadaniach" autorstwa Krysickiego i Włodarskiego. Bez problemu znajdziesz je nawet w necie - łącznie z rozwiązanymi zadaniami w formie filmików Można powiedzieć, że to taki starter o najniższym poziomie trudności (zahaczający o wybrane zagadnienia z rozszerzonej matematyki w LO), z którego korzystało wielu studentów politechnik. Jeśli dojdziesz do wniosku, że ten materiał jest przerażający, to możesz spodziewać się poważniejszych problemów z przedmiotem Do analizy dochodzą jeszcze prawdopodobieństwo, statystyka i optymalizacja, ale one na ogół sprawiają dużo mniej trudności. Informatycy mają jeszcze dodatkowo np. matematykę dyskretną, z którą jako mechanik nie miałem do czynienia. Zdarza się, że osoby, które dostały się dzięki maturze z chemii/fizyki/informatyki, na początku mają pod górkę. W sumie wszystko do ogarnięcia, jeśli nie ma się ogromnych braków i włoży w to sporo pracy. PS: Dużo zależy też od prowadzącego. Jedni przerobią i wytłumaczą większość, a inni prawie nic i pozostaje tylko uczyć się wszystkiego samemu, ale na to nie mamy już wpływu
  6. Generalnie na studiach przerabia się głównie analizę, a nie geometrię. Nie oznacza to jednak, że nie będzie żadnej styczności z szeroko pojętą geometrią. Każdego studenta kierunku ścisłego i technicznego w 2. sem. czeka m.in. starcie z całkami podwójnymi i potrójnymi, za pomocą których wyznacza się pola i objętości figur No i najważniejsze - geometria jest potrzebna, żeby dobrze zdać maturę. Na uniwerku możesz spodziewać się dużo bardziej "matematycznej" informatyki, niż na polibudzie, gdzie inżyniera zwykle dostaje się z elektrycznych i/lub elektronicznych zapychaczy. Informatyka ma szerszy od większości kierunków zakres matematyki, więc jeżeli nie jest u Ciebie z nią najlepiej, to warto zająć się nią jak najszybciej. Na studiach nie zaczyna się jej od podstaw, więc trudno iść do przodu, jeśli ma się braki (zwłaszcza z funkcji). Nie dotyczy to tylko informatyki.
  7. Najwyższe progi na ZiE wynikają tylko z najmniejszej liczby miejsc. W ubiegłym roku bodajże na ekonomię było ponad 30 osób na każde jedno z 30 miejsc
  8. Pozostaje tylko pytanie, czy jesteś na tyle dobry z matematyki, by ją studiować Sam ten przedmiot jest na pozostałych kierunkach w nieporównywalnie mniejszym wymiarze (wręcz szczątkowym porównując do kierunku matematyka), a wydział ZiE PG ma obiegową opinię "wydziału gier i zabaw", więc Twoje plany awaryjne to jednak zupełnie inny kaliber.
  9. Chodzi oczywiście o średnią roczną płacę
  10. Z tego, co mi wiadomo, 1. stopień IiE trwa 7 semestrów (inżynier), a Twojego kierunku o 1 mniej. Jeżeli zostaniesz przyjętym na magisterkę z niego, możesz być pewnym konieczności nadrobienia różnic programowych.
  11. Racja Dlatego przekwalifikowanie jest dosyć częstym zjawiskiem u inżynierów, którzy nie załapali się na stanowiska kierownicze i dyrektorskie. Warto też dodać, że zarobki polskich inżynierów są porównywalne do zachodnich pod względem stosunku do średniej krajowej. Rzecz w tym, że siła nabywcza przeciętnej polskiej pensji jest jaka jest i stąd (słuszne) wrażenie gorszego wynagradzania. Jako ciekawostka - w UK średnia płaca starszego konstruktora mechanika (Senior Mechanical Design Enginner), a więc na stanowisku typowo umysłowym dla osoby po studiach, wynosi 38 570 GBP przy 29 009 dla całej gospodarki, co daje zaledwie 1,33 tej sumy. Tam również od inżynierów więcej zarabiają niektórzy pracownicy fizyczni - np. maszyniści, dla których różnica przemawia na znaczną korzyść. Minęły czasy, gdy wykształcenie wiązało się z awansem ekonomicznym. Teraz o zarobkach decyduje tylko i wyłącznie popyt na dane kwalifikacje.
  12. Może warto założyć okulary, skoro mówisz 4400, gdy strona podaje prawie 2k więcej? https://i.imgur.com/qdEuhTv.jpg Specjalnie dla Ciebie zrobiłem zrzut ekranu.
  13. Źle patrzysz, powielając błędy pań z HR, które nie dostrzegają różnic między, podobnie nazywającymi się dla laika, stanowiskami. Wynagrodzenia.pl podają, że mediana na stanowisku inżyniera utrzymania ruchu wynosi 6300 zł brutto, przy czym rynkowe widełki to 5120 - 7360. Dla porównania w przypadku konstruktora jest to ok. tysiąc zł mniej. Za wspomniane przez Ciebie 4 tys. bywają problemy, by w mieście znaleźć fachowca po zawodówce (nie mówię o człowieku na przysłowiową taśmę), a co dopiero kogoś wyżej. Chętnych na motorniczych nie jest wielu w całej Polsce, ponieważ najpierw trzeba opłacić sobie kurs i utrzymać się w tym czasie za swoje, nie ma konkurencji wśród pracodawców, istnieje ryzyko szybkiego zakończenia kariery ze względów zdrowotnych, a na wysokość pensji wpływają też czynniki losowe (punktualność).
  14. Zgadzam się, że "dobre zarobki" to kwestia uznaniowa. Jednak nie o to chodzi. Rzecz w tym, że nawet ograniczając swoją wiedzę do portalu wynagrodzenia, wychodzi na to, że spośród wymienionych, jedynie stanowisko inżyniera utrzymania ruchu zauważalnie wybija się ponad przeciętne warunki płacowe. To samo źródło podaje, że zarobki konstruktorów, technologów i specjalistów są osiągalne także dla osób bez wykształcenia - m.in. maszynistów i kierowców. Kto miał styczność z inżynierskim rynkiem pracy, ten potwierdzi. Tyle w temacie tzw. prestiżu i wynagrodzeń.
  15. Utrzymanie ruchu nie równa się klepaniu młotkiem, chociaż fakt, że nie jest to zbyt rozwojowa praca. W każdym razie, w dobie wszechobecnej globalizacji, pozostaje fuchą, której nie da się przenieść za granicę dopóki, dopóty w kraju istnieją jakieś zakłady. Ponadto nie można jej odłożyć w czasie, ponieważ wstrzymana produkcja generuje olbrzymie straty, których nie można już nadrobić. Z tych względów, oprócz stanowisk związanych z zarządzaniem, UR jest najlepiej opłacane. Natomiast coraz więcej pracy umysłowej, typowo inżynierskiej, zleca się na zewnątrz. Nie tylko do lokalnych podwykonawców, ale również tych z Europy Wschodniej, Azji itd. Jeśli tendencja nie przystopuje, to w całkiem niedalekiej przyszłości na miejscu pozostanie głównie szczebel kierowniczy i wyżej. Na Erasmusie często też niełatwo przeżyć z samego stypendium. W mojej subiektywnej ocenie to zależy od specjalności na tym kierunku. MiBM to bardzo zróżnicowany kierunek.
  16. Istnieje zwyczaj, że najlepszy absolwent sam wybiera sobie jednostkę, a reszta dostaje przydział. Oczywiście wg zapotrzebowania "góry", a nie osobistych preferencji. Na lokal owszem, na samo mieszkanie niekoniecznie. Lokalem tym rzeczywiście może być mieszkanie, jeżeli jest takie w zasobach, ale równie dobrze też internat. Zresztą dodatek w wysokości 900 zł miesięcznie w większym mieście to i tak duże wsparcie do niemałej przecież pensji, o którym pracujący na wolnym rynku mogą jedynie pomarzyć.
  17. Skoro idzie Ci tak dobrze, to może warto rozważyć studia wojskowe? Powyżej 80% można być raczej spokojnym o przyjęcie, a po takich jest się ustawionym do końca życia. Progi nie zawsze są wyznacznikiem jakości kierunku, chociaż w przypadku technicznych, to raczej dosyć niezły miernik sytuacji na rynku. Jako absolwent MiBM z 1. stopnia i wciąż jeszcze student pokrewnego kierunku (energetyka) na 2. stopniu, mogę powiedzieć, że wymaga ona całkiem sporego nakładu pracy własnej, który nie przynosi jakiejś oszałamiającej gratyfikacji. Owszem, po MiBM nie ma większych trudności z pracą (chyba, że planujesz karierę w Warszawie, Krakowie lub na prowincji), ale już np. zarobki na stanowiskach umysłowych to zupełnie inna sprawa. Dlatego też różnego rodzaju przebranżowienia nie należą do rzadkości w tym środowisku. Zresztą wklepując w wyszukiwarkę "zarobki inż. mechaników" otrzymasz obszerny na blisko 300 stron obraz sytuacji na przestrzeni ostatnich lat.
  18. Progi na ogół są jawne, więc możesz na własną rękę sprawdzić, gdzie i na co mógłbyś zostać przyjęty. Chyba w ogóle nie uczyłeś się matematyki, skoro podstawę zdałeś praktycznie na granicy. Co prawda istnieją kierunki techniczne (a więc wymagające przynajmniej dobrej znajomości matematyki ze szkoły średniej), na które z racji braku chętnych biorą niemal wszystkich (poza informatyką, elektroniką i automatyką spada zainteresowanie studiami inżynierskimi), ale zwyczajnie nie ma sensu pakować się w takie coś. Bez rozszerzonego polskiego na dość wysokim poziomie będzie Ci bardzo trudno dostać się na filologię i pokrewne w popularnych uniwerkach, ale te mniej i pozostałe uczelnie raczej stoją otworem.
  19. Warto również pamiętać, że programowanie CNC bardzo szybko podlega automatyzacji. Jeszcze niedawno pisanie kodu było działką tylko i wyłącznie programisty, a obecnie kod coraz częściej generuje się sam na podstawie gotowego modelu. Programy CAM (m.in. Inventor HSM) czynią te zadania przystępnymi nawet dla kogoś, kto potrafi jedynie rysować w CAD.
  20. Przestudiuj dokładnie regulamin. Skoro nie komis, to warto spróbować z wnioskiem o przedłużenie sesji. Oczywiście trzeba mieć powód przewidziany w regulaminie.
  21. Przede wszystkim wybierz kierunek, na którym jest specjalność zorientowana na CNC/techniki wytwarzania, bo nie ma sensu męczyć się z tym, co w ogóle nie interesuje. Takie zdarzają się nie tylko na MiBM, ale także (nie wiem czy przypadkiem nie częściej) mechatronice, a czasem też ZIP/IP. Ani Lublin ani Kraków nie są rajem dla inżynierów. O pracę tradycyjnie najłatwiej na całym Śląsku i w Wielkopolsce. Ponadto tzw. "prestiż" to głównie PW, AGH i PWr, reszta to druga i niższe ligi. Jednak to przede wszystkim od Ciebie zależy, czego się nauczysz. Sukcesy w branżowych konkursach SIMP odnoszą nawet ludzie po marnych PWSZ, więc jak widać wszystko jest możliwe.
  22. Faktem jest, że każdy kierunek daje tylko pewne podstawy, które następnie można rozwinąć na określonym stanowisku. Warto zbadać lokalny rynek pracy i sprawdzić dostępne wakaty, by wiedzieć, jak pokierować swoje zainteresowania. W jednych regionach jest większy wybór ofert, w innych trzeba brać co popadnie. W handlu na pewno tak, ale jeśli chciałbyś pójść w kierunku stanowisk typowo inżynierskich, to angielski wystarczy z powodzeniem w praktycznie każdej firmie. Natomiast w UR języki mają niewielkie znaczenie, bo standardem jest polskojęzyczna dokumentacja, której opracowanie i zatwierdzenie leży po stronie dystrybutora. Angielski, CAD, Office, szersza wiedza z wybranej działki i ewentualnie uprawnienia SEP to raczej wszystko, co może mieć na starcie początkujący inżynier.
  23. Na podyplomówki z reguły kierują pracodawcy. Samemu raczej nie warto zawracać sobie nimi głowy. Tym bardziej, że prowadzący nierzadko mają jedynie mgliste pojęcie o danym temacie, w związku z czym ich wartość rynkowa pozostaje niewielka.
  24. Masz na tyle komfortową sytuację, że jeśli zdasz egzamin zawodowy, to pozostaje Ci wyjście awaryjne. Ogarnięty technik w UR nie schodzi poniżej 3k na rękę. Oczywiście trzeba coś potrafić, żeby startować z tego poziomu. Żadne studia nie dają zawodu i nikt (poza budżetówką) nie płaci za dyplom, więc plany na przyszłość zależą tylko od Ciebie.
  25. Czasem nawet można spotkać się z sytuacją, kiedy rekrutujący jest wprost przekonany, że każdy po pierwszym stopniu ma lic., a nie inż. przed nazwiskiem
×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.