Skocz do zawartości

Gutek

Użytkownik
  • Postów

    1024
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    36

Treść opublikowana przez Gutek

  1. Warto odróżnić poziom od renomy i/lub mody. Pomijając te czynniki, o progu decyduje też liczba miejsc.
  2. Jeśli nie jesteś pracującym technikiem, a z Twojego postu nie wynika nic takiego, to nikt nie weźmie Cię na żaden staż przed ukończeniem 3. roku. To jest zrozumiałe, bo wcześniej student nie posiada praktycznie żadnych kompetencji zawodowych. Jeśli na swojej drodze spotkasz przełożonych "starej daty", to swoje oczekiwania zaczną nawet od 5. roku (tak jak było za ich czasów), czyli końcówki dzisiejszej magisterki. 3 semestry I stopnia (MiBM) robiłem zaocznie i rzeczywiście średnia wieku była gdzieś +/- 30 lat. Z pomaturalnych trafiają się prawie tylko pracujący technicy. Może na najbardziej obleganych kierunkach proporcje są zupełnie inne. To nie jest prawdą. Ogromnym plusem studiów zaocznych są wszelkie zaliczenia odbywające się w czasie zjazdów. Co prawda poprawy nie zawsze daje się zorganizować w weekendy, ale to już zupełnie inna sprawa. Wszędzie trafisz na ludzi wyrozumiałych i złośliwych. Wszystko dla ludzi, ale trzeba być systematycznym i znać umiar. Wolnego zdarza się być na tyle mało, że studenci zaoczni biorą czasem kilka dni wolnego w pracy, by nie mieć potem czegoś w plecy. W takiej sytuacji priorytety są inne niż relaks ze znajomymi. Ale czy wiesz, że ZIP to nieco okrojona mechanika i budowa maszyn z namiastką zarządzania, a nie kierunek ekonomiczny dla "krawaciarzy"? A czy próbowałaś dostać się na weterynarię w innym mieście?
  3. Nikt Ci nie powie, co w przyszłości zrobi rząd, ale warto mieć na uwadze to, że oceny na świadectwie nie są w żaden sposób miarodajne. W jednych szkołach ocenę dopuszczającą dostaje się już za 30%, a w innych - analogicznie do studiów - za 60%. Jednolita matura służy właśnie sprawiedliwej ocenie. A czy nie lepiej zainwestować czas i pieniądze w jakiś porządny kurs niemieckiego, zamiast męczyć się z całą masą rzeczy zbędnych dla kogoś, kto nie jest tłumaczem, nauczycielem itp.? I stopień filologii w teorii gwarantuje znajomość języka na poziomie C1, co wcale nie jest rzadkością wśród studentów i absolwentów innych kierunków na renomowanych uczelniach.
  4. Największe możliwości spośród wymienionych stwarza inżynieria środowiska, ale wbrew nazwie, pod żadnym pozorem nie jest to kierunek przyrodniczy. Musisz odpowiedzieć sobie na pytanie, czy kręci Cię nauka projektowania instalacji wodnych, kanalizacyjnych, CO, klimatyzacji itp. Akurat bez stażu pracy w Polsce będzie Ci bardzo trudno podjąć pracę w zawodzie za granicą. W kraju konkurujesz o pracę co najwyżej z absolwentami z innych województw, a tam nawet z całego świata. W związku z tym trzeba coś sobą reprezentować.
  5. hsplus, pamiętaj, że żaden pracodawca nie mdleje na widok dyplomu z informatyki, a praktyki realizuje się wtedy, gdy zdążyło się przyswoić pewien zasób wiedzy. Mam na myśli takie, gdzie można się czegoś nauczyć, a nie tylko wyręczać współpracowników z najprostszych czynności. Nie wiem, jak to jest z informatyką, ale na większości kierunków technicznych raczej nie ma czego szukać przed ostatnim rokiem studiów I stopnia.
  6. Fakt, że istnieje pewna grupa bezrobotnych absolwentów IM, ale niektórzy radzą sobie bardzo dobrze. W tym przypadku dużo zależy od pomysłu na siebie. Wiadomo, że perspektywy po wydziałach chemicznych są z reguły co najmniej kiepskie, ale kierunek ten prowadzą także wydziały mechaniczne i pokrewne, gdzie można rozwinąć się w stronę szeroko pojętych technik spajania (głównie spawalnictwa). Ponieważ spawanie ma szerokie zastosowanie w przemyśle, to spawalnicy nie mają wielkich problemów z pracą. Ktoś musi prowadzić przynajmniej nadzór i kontrolę jakości spoin. Oczywiście nie są to studia ani robota dla każdego.
  7. eskaboy, jak wyobrażasz sobie studia ścisłe lub techniczne bez fizyki? Przecież to niewykonalne, każdy taki kierunek ma przedmiot o nazwie fizyka lub jego treści programowe rozbite na kilka mniejszych przedmiotów. Wynika to m.in. z konieczności dostosowania się do przepisów ministerialnych. Nie ma się czego bać, bo przedmioty podstawowe zawsze należą do najłatwiejszych, a większe problemy mogą spotkać Cię na przedmiotach kierunkowych i specjalnościowych.
  8. PG nie tworzy list rezerwowych, bo od kilku lat dąży do ograniczenia liczby studentów najmłodszych lat. Jeżeli nie wyjdzie Tobie z PG, to EiT możesz studiować też na AMG. Zawsze coś.
  9. martyna_epsilon, cokolwiek zrobisz, spiesz się. Czasu jest coraz mniej, a na odwołanie od decyzji przysługuje zaledwie 14 dni. No i pamiętaj, że osiągnięcie progu minimalnego na większości wydziałów (chyba tylko za wyjątkiem OiO) nie gwarantuje dostania się, a podane limity miejsc nie mają charakteru orientacyjnego. PS: Na jaki kierunek i wydział chcesz się dostać?
  10. Życzę powodzenia, ale podstawą odwołania może być naruszenie trybu rekrutacji (np. błędne przeliczenie punktów), a nie to, że zabrakło ileś tam punkta. Nikt nie gwarantował, że X punktów = przyjęcie. Próbować możesz, ale na 99,99% spotkasz się z odmową. Dostaniesz się na PG, jeśli ktoś zrezygnuje i tym samym zwolni miejsce. W innym przypadku spróbuj np. na AMG albo AMW.
  11. Porównanie informatyki na uniwersytecie do administracji na politechnice i ekonomii na uczelni rolniczej wydaje się całkowicie chybione. Powód jest prozaiczny. Informatyka nigdy nie była kierunkiem, który został "na siłę" zaadaptowany przez uniwersytety, w przeciewieństwie do administracji na PW czy europeistyki (to nie żart) na PG. Wprost przeciwnie - od samych początków była obecna na wydziałach matematycznych, gdzie stała za nią odpowiednio wykształcona kadra. Oczywiście, w skali lokalnej lepsza może być informatyka na jakiejś politechnice i vice versa, ale nie oznacza to, że identycznie jest w całym kraju.
  12. Trafne spostrzeżenie polerst odnośnie przejmowania przez politechniki części oferty uniwersyteckiej. Oprócz wspomnianej informatyki, ten sam los spotkał m.in. chemię, fizykę, a nawet... matematykę i zarządzanie. Inżyniera nadają na tych kierunkach tylko dzięki zaśmieceniu programu szczątkowymi przedmiotami technicznymi.
  13. Chyba coś krucho z perspektywami po tym kierunku, skoro środowisko farmaceutyczne wylobbowało, by każdy przyszły kasjer-sprzedawca w aptece musiał mieć magistra. Przynajmniej w teorii nie jest ona jedynym potencjalnym miejscem pracy. Lobbujący chyba zapomnieli, że państwowe apteki już nie istnieją, a upowszechnienie wyższego wykształcenia zaowocuje błyskawicznym spadkiem płac do poziomu technika. Rynek nie wynagradza samego papierka.
  14. UZer, żadna praca w edukacji nie jest od do. Oprócz prowadzenia zajęć, trzeba jeszcze je przygotować, posprawdzać wypociny studentów i zapewnić konsultacje, a pracownik zajmujacy się w jakimkolwiek stopniu nauką (nie tylko dydaktyką) ma dodatkowe obowiązki z tego tytułu. Dlatego codzienne 8h dydaktycznych jest niewykonalne. Ponieważ płace na uczelniach są niskie, to znaczną część kadry stanowią zasiedziali (przeważnie 50+), a pozyskanie młodego doktora (np. z budowy i eksploatacji maszyn) często sprawia ogromne problemy.
  15. Gutek

    Przekroczony socjal

    Nie można. Nie należy się nawet wtedy, gdy przekroczy się o 1 grosz. To nie świadczenia wypłacane przez państwo, gdzie obowiązuje mechanizm "złotówka za złotówkę".
  16. Gutek

    UKW - psychologia

    Lepiej wybierać większą renomę, ale osoby z brakami zdarzają się po każdej uczelni i po każdym kierunku.
  17. Nie mylmy wykładowcy z asystentem i adiunktem, bo to zupełnie inna kategoria pracowników. Rola wykładowcy kończy się na prowadzeniu zajęć, a tamci dwaj muszą - przynajmniej w teorii - prowadzić jakieś badania. Dlatego nie dziwi, że wykładowcy bywają też zatrudniani na kilka godzin w tygodniu.
  18. Nie przeczę, że można zarabiać poniżej ministerialnych widełek, ale wiąże się to z niepełnym etatem. Niektórzy pracują na część etatu, bo np. wydział jest biedny bądź pazerny i sporo zajęć obsadza doktorantami. Natomiast nie ma opcji, by w budżetówce zarabiać poniżej ustawowego minimum. W takiej sytuacji zakłada się (automatycznie wygraną) sprawę w sądzie pracy. Ponadto - 3k netto to kwota uwłaczająca godności kogoś, kto studiował 9 lat i posiada pewien dorobek naukowy. To mniej niż przeciętne wynagrodzenie nawet w Zielonej Górze. Identyczne pieniądze można zarobić w dyskoncie i magazynie, gdzie wymaga się tylko chęci do pracy. https://wynagrodzenia.pl/moja-placa/ile-zarabia-programista-plc https://wynagrodzenia.pl/moja-placa/ile-zarabia-kierownik-utrzymania-ruchu Pod rozwagę. Od siebie dodam tylko, że kierownicy UR bez studiów lub ze zrobioną po latach zaoczną inżynierką wcale nie należą do wyjątków.
  19. Drobna poprawka - minimalna pensja adiunkta to coś w granicach 4200 brutto. Przynajmniej ok. 2500 (wg ministerialnych widełek) musi zarabiać asystent, czyli osoba szczebel niżej w hierarchii. Natomiast zgadzam się z ograniczona przydatnością matematyki. Oczywiście pewne podstawy trzeba znać, aby zrozumieć i rozwiązać na piechotę najprostsze modele obliczeniowe (w mechanice np. belkę i pręt), do których sprowadza się całkiem sporo realnych problemów. Niemniej jednak, życzę powodzenia temu, kto metodą inną niż numeryczna przeprowadzi kalkulacje chociażby dla trywialnego wyciskacza do sworzni. I wcale nie mam na myśli dynamiki, ani tym bardziej udaru.
  20. Dexter, najbardziej trafną odpowiedź uzyskasz z samego dziekanatu. Jako że 1. stopień ukończyłem na specjalności ESO, to domyślam się o co może Tobie chodzić. Jeśli na zaocznych występują pewne ograniczenia względem dziennych, to dlatego, że chociaż program jest identyczny, godziny nie zawsze pokrywają się 1:1, a Urząd Morski rozlicza raczej z godzin niż z samych treści. W tej sytuacji nie ma problemów z uzyskaniem dyplomu oficera/mechanika wachtowego czy elektroautomatyka (poziom operacyjny), ale chcąc awansować do kpt. ż.w. lub starszego mechanika (poziom zarządzania), oprócz posiadania wymaganego stażu, musisz zdać egzaminy w UM. Nie wiem, czy coś zmieniło się od tej pory, bo przygodę z pływaniem zakończyłem na obowiązkowej praktyce, ale tak to z grubsza wygląda.
  21. Najpierw sprawdź, czy zajęcia na zaocznych nie odbywają się w dwóch ok. 1,5-miesięcznych (od poniedziałku do soboty włącznie na uczelni) sesjach w semestrze. To studia zorganizowane z myślą o pływających, co przeszkadza niektórym. Program jest identyczny jak na dziennych. Jeżeli więc coś przeszkodzi Tobie zdobyć dyplom oficera, to jedynie brak realizacji 12-miesięcznej praktyki morskiej w wymaganym czasie. Nawigatorzy mają z tym pewien problem. Mechanicy i elektrycy z reguły łatwiej łapią się na statek, ale też nie udaje się każdemu chętnemu.
  22. heizenberg98, zamiast kierować się absurdalnie wyolbrzymionymi anegdotami, lepiej sięgnąć do statystyk. Jeśli np. w Anglii nawet polscy lekarze (wg mediów rozchwytywani na całym świecie) są pomijalną w statystykach egzotyką, https://researchbriefings.parliament.uk/ResearchBriefing/Summary/CBP-7783 to tym bardziej nie ma powodów, by sądzić, że pozostali pracownicy umysłowi stanowią znaczącą grupę. Konkurencja w kraju z popularnym językiem urzędowym siłą rzeczy musi być bardzo trudna, a polskie uczelnie nie mają wyrobionej w świecie marki. U nas zmagasz się co najwyżej z absolwentami z innych województw, a za granicą Twoim rywalem może być osoba po studiach w Europie Zachodniej, Azji, Ameryce czy Australii.
  23. Nie znam PB, ale MiBM ma coś wspólnego z szeroko pojętą motoryzacją tylko wtedy, gdy wskazuje na to konkretna specjalność. Równie dobrze w ciągu całych studiów można nie mieć żadnego przedmiotu związanego z pojazdami samochodowymi. PS: Jeśli rozważasz OŚ na wydziale chemicznym, a nie np. biologicznym czy innym przyrodniczym, to czeka Cię matematyka w zasadzie identyczna do tej na politechnice.
  24. KRuL MATEMATYKI TO NIE JA, fałszywe zaświadczenie (nie mylić z oświadczeniem - oświadczyć można wszystko!) to chyba tylko kupione na Ukrainie. Dokument z polskiego US jest opatrzony pieczęcią naczelnika danego urzędu, więc nie istnieje możliwość złożenia sfałszowanego papierka. Jeśli dochód wyniósł 0 zł to też idzie się do US po identyczny papier i wtedy jest to na piśmie. Reszty dowiesz się z regulaminu pomocy materialnej swojej uczelni.
  25. Jeśli nie zostaniesz skreślony, a będziesz już wiedział o zakwalifikowaniu, to warto złożyć wniosek przed rozpoczęciem drugiego etapu. Żeby nie było trudności związanych z rekrutowaniem się do studiowania kolejnego kierunku w tym samym czasie (zgoda dziekana, kwestie ewentualnej odpłatności i limitów dla takich osób). Skreślenia na własne życzenie często mają rygor natychmiastowej wykonalności, więc nie ma z tym żadnych problemów. Po odebraniu decyzji o skreśleniu dostaniesz obiegówkę, po której zwrocie oddadzą Tobie przechowywane papiery itp.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.