Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli masz łatwość uczenia się języków, to myślę, że powinieneś pójść w tym kierunku. Tylko tutaj pytanie: czy studia np. na marketingu albo turystyce i do tego kursy językowe, czy studia filologiczne. Jeśli chcesz zająć się np. tłumaczeniem albo nauczaniem, to filologia. Ale jeśli chcesz się nauczyc kilku języków i np. pracować w innej branży, to polecam to pierwsze rozwiązanie.

 

A znajomość języków, to duży kapitał na rynku pracy. Tylko raczej wybrałabym jakieś mniej popularne niż angielski (chociaż znajomość angielskiego jest konieczna), np. skandynawskie języki, albo japoński. Tutaj doradca zawodowy mówi, że poszukiwani są wszędzie, w różnych branżach specjaliści ze znajomością języków obcych: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, od dawna czytam Wasze forum, ale dopiero dziś zmobilizowałam się, aby przejść proces rejestracji i odezwać się w tej kwestii. Przyznam, że to Twój wpis Nowicjuszu mnie do tego zmotywował. Jeszcze niedawno miałam ten sam problem - nie widziałam, na jakie studia się wybrać. W związku z tym, że wielu moich znajomych kończyło Społeczną Akademię Nauk w Łodzi, ja również zaczęłam przeglądać ofertę sanu. Zainteresował mnie opis turystyki i rekreacji. Obecnie jestem studentką trzeciego roku tego kierunku i uważam, że lepiej nie mogłam trafić. Oprócz ciekawych zajęć, masz również zagwarantowany ciągły udział w konferencjach, na których stykasz się z ludźmi wywodzącymi się z innych kultur. Do tego praktyki, które oferuje uczelnia w ramach zajęć programowych są doskonałe dla osób, które interesują się nauką języków obcych. Według mnie żadne inne studia nie dałyby mi takiej satysfakcji, dlatego nie żałuję swojego wyboru. Powodzenia w szukaniu własnej ścieżki życiowej :) Pozdrawiam!

No spoko, że jesteś zadowolona ze swojego wyboru, ale chyba nie możesz stwierdzić, że żadne inne studia nie byłyby lepsze, skoro innych nie znasz ;). To co piszesz wygląda mi aż nazbyt optymistycznie. Każdy student widzi jakieś wady swojej uczelni. A co do praktyk - jakieś konkrety? Gdzie miałaś swoje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ewkawe, Wujek google wykazał, że są to jakieś Excel'owe sprawy, więc chyba nie powinno być problemu.. Mam nadzieję  :D

Jeśli chcesz, to możesz poopowiadać trochę od siebie, bardzo chętnie posłucham. Co tam konkretnie robicie, czy warto, czy faktycznie tłumaczą Wam tam praktyczne i potrzebne rzeczy, które rozwijają w tym kierunku (tak jak być powinno) :D Możesz też zarzucić jakimiś wskazówkami ;) Byłbym bardzo wdzięczny!

 

@Maja, To dla mnie trudna decyzja. Nie wiem czy warto aż tak stawiać na kursy językowe, czy studia, gdzie uczy się kilku języków właściwie od podstaw - bo niemieckiego nigdy w życiu nie chciałbym studiować, a mój przerwany hiszpański jest na takim poziomie, że po prostu nie zginąłbym na miejscu, więc to jak nauka od podstaw - (nawet nie orientuję się, jak się takie studia nazywają, o ile są).

Na pewno sama nauka języków wymaga wiele indywidualnej pracy, przez co z pewnością większości bez problemu można nauczyć się samemu, co będę czynił. Inna sprawa z tymi bardziej wymagającymi (przeważnie azjatyckimi) językami, gdzie mamy już utrudnienia w postaci pisma (typu legendarny i szanowany mandaryński) czy jakieś charczące i bulgoczące (typu duński), czy jedno i drugie (typu hindi), a więc przy takich kursy się przydają, to prawda!  ;)

 

Po takiej filologii angielskiej miałbym chociaż pewność, że nie stąpam po kruchym lodzie i zawsze mam w kieszeni papier na coś, w czym jestem niezły. Tym się na ten moment kieruję.

Twoje sugestie i rady jednak wziąłem sobie do serca i mogłabyś napisać coś więcej, byłbym bardzo wdzięczny. Kto wie, może o czymś nie wiem i pomożesz mi podjąć właściwy wybór.

Btw. kiedyś fajnie widziała mi się skandynawistyka, ale ten syf jaki się dzieje w Europie, a szczególnie tam na górze, u wikingów, lekko mnie przeraża. I nie kieruję się propagandą szerzoną w telewizji, żeby nie było! ;)

 

@Symbiosis8998, Niezmiernie mi miło, że Cię do tego zmobilizowałem ^^ Turystyka i rekreacja to z pewnością fajny kierunek. Brałem go kiedyś pod uwagę, ale to chyba nie dla mnie i po prostu lepiej odnajdę się w czymś innym. Dzięki za odzew, również pozdrawiam i życzę sukcesów  :P

 

----------------------------------

A więc skoro temat się rozwinął, to zapraszam wszystkich do dalszej dyskusji - każdy pomysł biorę pod uwagę i nad nim rozmyślam!  ;)

Chętnie posłucham też o uczelniach. Jestem ze wschodu wielkopolski, pod uwagę biorę głównie Poznań (bo blisko, najniższy stopień bezrobocia?), Łódź, Krakowską Jagiellonkę czy Uniwerek Warszawski (te uczelnie nie mogą być słabe), ale tak naprawdę miejsce nie gra roli. Raz się żyje, nie boję się wyjazdu na obce tereny! :> Niemniej jednak, chcialbym mieć pewność, że dany kierunek na danej uczelni jest na wysokim poziomie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

----------------------------------

A więc skoro temat się rozwinął, to zapraszam wszystkich do dalszej dyskusji - każdy pomysł biorę pod uwagę i nad nim rozmyślam!  ;)

Chętnie posłucham też o uczelniach. Jestem ze wschodu wielkopolski, pod uwagę biorę głównie Poznań (bo blisko, najniższy stopień bezrobocia?), Łódź, Krakowską Jagiellonkę czy Uniwerek Warszawski (te uczelnie nie mogą być słabe), ale tak naprawdę miejsce nie gra roli. Raz się żyje, nie boję się wyjazdu na obce tereny! :> Niemniej jednak, chcialbym mieć pewność, że dany kierunek na danej uczelni jest na wysokim poziomie.

 

A bierzesz pod uwagę uczelnie publiczne i niepubliczne? Czy któreś uczelnie wykluczasz?

 

Tutaj znajdziesz konkretne uczelnie prowadzące studia filologiczne w różnych miastach:

 

www.lodz.studia.net/filologiczne

 

www.poznan.studia.net/filologiczne

 

www.warszawa.studia.net/filologiczne

 

www.krakow.studia.net/filologiczne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli pytasz o to czy warto stawiać na kursy językowe czy studia filologiczne to porównujesz dwie różne kwestie.

1. Studia filologiczne to nie nauka języka, to nauka historii, kultury danego kraju oraz jego tradycji i przy okazji języka. Po studiach filologicznych masz pełne uprawnienia. Kursy Ci tego nie dają. Pracodawcy szukają ludzi, którzy nie tylko znają język ale też wiedzą jak się dogadać z daną osobą, tutaj odgrywają rolę kwerstie kulturowe.

 

2. Jeśli wybierzesz jakieś uczelnie to daj znać to wypowiemy się na ich temat'

 

3. nie odpowiedziałeś na moje pytanie, jakie uczelnie bierzesz pod uwagę publiczne i niepubliczne, czy któreś wykluczasz?

 

4. Po skandynawistyce możesz pracować w Polsce, np. w porcie w Gdyni i współpracować z firmami ze Skandynawii, nikt nie karze Ci tam wyjezdzać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To np. w Łodzi masz zarówno SAN, który zachwala koleżanka wyżej, jak i AHE. Obie te uczelnie prowadzą studia filologiczne.

 

Na pewno warto wziąć pod uwagę Wydział Filologiczny Uniwersytetu Gdańskiego, oni szkolą świetnych fachowców językowych również ze względu na współprace z firmami zagranicznymi oraz portami w Gdyni.

 

W linkach masz prezentację tych uczelni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad. 1. Hm, z anglikiem to akurat faux pas ze względu na kulturę nie da się popełnić, więc taka filologia do komunikacji się nie przyda, ale jak wspomniałem

 

Po takiej filologii angielskiej miałbym chociaż pewność, że nie stąpam po kruchym lodzie i zawsze mam w kieszeni papier na coś, w czym jestem niezły. Tym się na ten moment kieruję.

 

.. dlatego ten kierunek wydaje mi się całkiem atrakcyjny, przyjemny, opłacalny w moim przypadku (do czego sam zachęcałeś)  :)

 

Ad 2. Chętnie posłuchałbym o zarządzaniu, jak i filologii angielskiej na UAM'ie i na UŁ.

 

Ad 3. Na chwilę obecną nie jestem w stanie Ci określić więcej, niż napisałem na samej górze tej strony  :P Nie wiem jaką będę miał sytuację materialną za te niecałe 2 lata, zresztą nie orientuję się w stawkach na uczelniach niepublicznych.

 

Ad 4. Tak, to prawda, ale kiedyś bardziej podobały mi się tamte rejony, aniżeli teraz i myślę, że sam język któregoś z państw by wystarczył, aniżeli filologia.

 

Co do uczelni, które podesłałeś powyżej - zaraz chętnie się z nimi zapoznam  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad 4. Sam język na pewno nie wystarczy. O tym jestem przekonany, nijak można porównywać studia filologiczne do nauki języka. Tym bardziej, żeby pracować na równym poziomie za granicą potrzebna jest filologia. Dlatego radzimy połączenie filologii z Podyplomówki z zarządzania. Bo wtedy masz podstawę z języka, kultury i historii oraz masz wiedzę z zakresu studia z zarządzania, marketingu i podstaw ekonomii.

 

Ad 2. tutaj przeczytaj o zarządzaniu i masz od razu propozycję dwóch uczelni z Łodzi, tj. SAN i Wydział studia z zarządzania UŁ.

http://lodz.studia.net/zarzadzanie

 

Ad 1. Uwierz mi, że się da popełnić nawet z Anglikiem. Nauczyć się jezyka możesz, ale nie będzie rozumiał żartów po angielsku i w towarzystwie wyjdziesz na durnia, a na studiach filologicznych nauczysz się rozumieć podtekst.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym akurat racja, choć i tak istnieją dużo większe gafy kulturowe niż niezrozumienie żartu :D

Dobra, czyli nadal bardzo polecasz wszelkie filologie, hm. To fakt, fajna sprawa, ale podejrzewam, że tylko jedną jest sens ukończyć.

Z jednej strony filologia angielska wydaje się dość pospolita, ale na inną raczej nie mam pomysłu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej!

Jako, że jest to mój pierwszy post na tym forum (od jakiegoś czasu tutaj bywałem bez posiadania konta) - witam serdecznie każdego, kto to czyta :lol:

 

Od kiedy poszedłem do szkoły średniej, ciągle rozmyślam nad losami swojej dalszej edukacji. Pasek na świadectwie był, polski na jakieś 80%, a uwielbiany przeze mnie angielski, wraz z rozszerzeniem - napisałem na 95%.

Aktualnie jestem na drugim roku w LO, przy czym z rozszerzonych przedmiotów mam historię, wos, angielski. Prócz tego, w planie szkolnym jest także kilka godzin niemieckiego tygodniowo, z którym - pomimo niechęci we wcześniejszych latach - radzę sobie całkiem nieźle (trójki i czwórki mnie satysfakcjonują, bo chociaż z reguły jestem perfekcjonistą, to przecież nie chodzi o to, by nieomylnie dodawać przykładowo końcówkę "e" do przymiotnika, tylko o to, żeby potrafić się komunikować, prawda?). Dylemat mam następujący - nie określiłem jeszcze, co właściwie chcę w życiu robić. Spośród przedmiotów takich jak biologia, chemia, fizyka, geografia, historia, wos - nigdy do końca się nie określałem. Nie wiedziałem którymi spośród nich mógłbym się ewentualnie zająć, pogłębiać z nich wiedzę.

Tym samym zawsze irytowało mnie, że ta edukacja jest przez bardzo długi czas aż tak ogólna, dlatego ciągle próbuję się ukierunkować. Co do matury... Zamierzam wybrać:

- Geografię spoza profilu, która jest dla mnie całkiem przyjemna i lubię się jej uczyć ;)

oraz

- Rozszerzony angielski (który stale staram się doskonalić)

oraz

- Historię / WOS (bo branie obydwu chyba nie miałoby zbytnio sensu; na podjęcie decyzji daję sobie jeszcze trochę czasu, ale możecie mi coś doradzić ^^ Wos podobno jest teraz sporo trudniejszy)

oraz

- podstawę z języka ojczystego i matematyki.

I tutaj nasuwa się pytanie - macie jakieś pomysły jaki kierunek studiów byłby dla mnie odpowiedni? Powinien sprawiać przyjemność, dawać możliwości do rozwoju,

a przede wszystkim łączyć się z przyszłym zawodem.. I tu kolejne pytanie - jaki zawód dla kogoś, kto lubi:

- Geografię,

- Języki obce (Lubię odmienną mowę, alfabety. Chciałbym opanować kiedyś kilka języków. Mam szczerą nadzieję, że na samej chęci się to nie skończy. Miałem trochę styczności z hiszpańskim, który na pewno będę kontynuował)

- Nawiązywać kontakty z ludźmi, przebywać z nimi, doradzać im, pomagać, towarzyszyć

Chociaż w takim biurze (dla wielu jest ono "zbyt nudne", bo woleliby np. podróże) czy korporacji, mógłbym bez problemu pracować. Może jako jakiś tłumacz? Może jako doradca?

Na pewno nie chcę przyszłości wiązać z historią ani wosem. Przedmioty te, choć ciekawe, nigdy jakoś nie ujęły mego serca i traktuję je badziej jako przepustkę na studia humanistyczne, etap przejściowy w liceum, aniżeli pasję. Nie widzi mi się żadna socjologia, czy studiowanie historii. Po prostu nie.

Na koniec dodam, że jestem w trakcie przeglądania Waszego spisu kierunków studiów.

Dzięki za wysłuchanie.

Dzięki tym, którzy wytrwali do końca.

Dzięki za ewentualną pomoc :)

A może turystyka? Trzeba znać języki, będziesz podróżował i miał kontakt z ludźmi. Możesz też iść na anglistykę i specjalizować się jako tlumacz, jeśli to cię interesuje. Ewentualnie uczyć w szkole językowej... A może poszukaj jakichś wolontariatów? Będziesz mógł sprawdzić się w różnych zawodach i zdecydować, co Cię najbardziej kręci:)

 

 

http://kosmaczewski.eu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie, czy to uczelnia publiczna czy niepubliczna, nie ma to znaczenia. Najważniejsze, żeby kochać to co się sudiuje i wiązać z tym swoją przyszłość! ;) Ja akurat studiowałem dwa lata filologię angielską na SANie w Łodzi. Nie mogę powiedzeić nic złego na tę uczlenię. To, że zrezygnowałem nie miało związku z poziomem, materiałem czy ludźmi. Dużo mi dały te dwa lata tam, chociażby właśnie przez dużą ilość proponowanych dodatkowych zajęć czy praktyk. Filologia angielska na SANie jakieś 4 lata temu była naprawdę dobra! ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.





×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.