Skocz do zawartości

Gutek

Użytkownik
  • Postów

    1 024
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    36

Treść opublikowana przez Gutek

  1. @Kasiulla.989, a czy od Twoich rodziców wymagają jakiegokolwiek dowodu na to, że Ty jako ich dziecko kontynuujesz naukę? Wielu, jeśli nie większość, pracodawców pozwala dopisać dzieci do 26 roku życia bez zabawy w papierologię typu makulatura z uczelni albo szkoły policealnej. Na podobnej zasadzie, chociaż juz niezależnie od wieku, bez wnikania w szczegóły, dopisuje się też żonę albo męża. Tak więc 4 miesiące po skreśleniu z listy studentów dotyczą raczej ludzi, którym ubezpieczenie opłacała uczelnia, bo np. skończyli 26 lat albo nie mają rodziców. W pozostałych przypadkach zależy to tylko i wyłącznie od zgłaszającego, czyli w tym przypadku pracodawcy rodzica. Po co taka zabawa w kotka i myszkę?
  2. @4xgma, na pewno warto mieć jakieś studia, bo bez nich można odpaść już na etapie selekcji CV. Do wielu firm, zwłaszcza tych dużych, po prostu nie dostaniesz się bez co najmniej licencjatu. Wymagania typu "wykształcenie wyższe" albo "bachelor's degree or higher" są na porządku dziennym. Jeśli kręcą Cię języki, rozwijaj się w tym kierunku i poświadczaj ich znajomość certyfikatami (ogromny plus!), a studia zrób jakiekolwiek dla formalności. W ten sposób rozwiniesz się językowo i nikt nie skreśli Cię za brak wykształcenia. A jeśli zrobisz też magisterkę, to będziesz mogła w dodatku podejść do egzaminu na tłumacza przysięgłego.
  3. Filologia/lingwistyka nie są kursem językowym, więc taki "bonus" czeka Cię na każdej uczelni. Analogicznie - nie musisz być polonistą, żeby płynnie posługiwać się językiem polskim. Jeśli koniecznie chcesz/musisz zostać tłumaczem przysięgłym (czy naprawdę warto?), to wymagać będą od Ciebie jakiejkolwiek magisterki i zdania egzaminu. Nie musisz być filologiem czy lingwistą. Równie dobrze dla dopełnienia papierologicznych formalności możesz skończyć turystykę albo inny lajtowo-rozrywkowy kierunek.
  4. Kilkanaście godzin dziennie to jest czas pracy powyżej pełnego etatu, a więc takie zarobki nie są tutaj niczym nadzwyczajnym. Z magisterką przyzwoitego kierunku renomowanej uczelni na start w dużym mieście nie powinno się schodzić poniżej 7 tysięcy brutto (za 8h/dzień od pon do pt) z perspektywą realnej podwyżki w niedługim czasie.
  5. Po lekarskim czekają Cię dużo lepsze perspektywy niż po dowolnym kierunku na politechnice. Warto przemęczyć się i poprawić maturę. Zwłaszcza, jeśli nie musiałabyś studiować w obleganym Gdańsku. Przepisanie przedmiotów zależy tylko od ich zaliczenia. Jeśli zrezygnujesz w trakcie semestru bez wystawionej oceny, to oczywiste, że nie będzie czego przepisywać. Inna sprawa, że przepisanie to zawsze dobra wola prowadzącego lub dziekana, a nie żaden obowiązek.
  6. Owszem, ale inżynierów IT/OT, telekomunikacji czy automatyki, a nie tych po kierunkach związanych z chemią. Jeśli chcesz iść w tę stronę, to miej świadomość, że robisz to tylko i wyłącznie dla samej siebie. Zabrzmiało jakbyś miała co najmniej ze dwie dyszki więcej na karku Ludzie do ok. 25. roku życia nie są wyjątkiem wśród zaczynających studia dzienne, bo niektórzy przecież robią kolejne kierunki albo zwyczajnie zmieniają plany. Tak więc na pewno nie będziesz wyróżniać się wiekiem. Tylko powstaje pytanie, czy rzeczywiście chcesz rzucić pracę dla studiów dziennych? Jeśli lubisz swoją robotę, pogadaj z przełożonymi i spytaj, jakie kierunki pomogą rozwinąć się Tobie w firmie. Skoro to jest korpo, to istnieje ogromna szansa, że przynajmniej dorzucą Ci się do studiów zaocznych, jeśli w ogóle nie sfinansują ich w całości. Oczywiście na kierunkach jako tako zgodnych ze stanowiskiem i perspektywami na przyszłość, a nie dowolnych.
  7. @streptopelia, chcesz zostać technikiem kryminalistyki i pracować w laboratorium? Idź do policji, bo tylko tam możesz nauczyć się tego zawodu. Nie pomogą Ci w tym żadne studia humanistyczne z kryminologii czy kryminalistyki.
  8. Powyższy zapis to w zasadzie mowa-trawa całkowicie zależna od interpretacji dziekana lub właściwego prodziekana. Potrzebujesz jasnej odpowiedzi, koniecznie na piśmie (!!!), by wiedzieć, na czym stoisz. Na piśmie dlatego, by później nie było sytuacji, że ustnie obiecano przepisanie, a później wychodzi coś zupełnie innego.
  9. Niestety, ale żaden. Po kierunkach związanych z chemią po prostu musisz mieć dobry pomysł na siebie.
  10. Skoro kończysz studia to naprawdę nie warto pracować na śmieciówce, która nie daje płatnego urlopu i chorobowego, a nawet nie wlicza się do stażu pracy. To jednostronna korzyść dla pracodawcy, który w ten sposób oszczędza na kosztach pracy. W porządnych firmach umowa o pracę jest standardem, a zlecenia dostają praktykanci i stażyści. Nie sądziłem, że przy całkiem przyzwoitej sytuacji rynkowej komuś będzie zależeć na zleceniu. Na żadnej, bo okresem rozliczeniowym studenta jest semestr. Zwykle przed rozpoczęciem zlecenia pracodawca kseruje legitymację, by móc wybronić się z takiej umowy bez składek, więc możesz być na niej dopóki, dopóty masz ważną legitkę i nie ukończysz 26 lat. Do 26. roku życia jak najbardziej.
  11. Jeśli przeciętnemu człowiekowi w ogóle przyda się coś z lekcji informatyki, to właśnie arkusze kalkulacyjne, a nie programowanie, z którego pożytek będzie mieć może kilka procent uczniów. Aczkolwiek rozumiem Twoje preferencje. W każdym razie zastosowanie arkuszy kalkulacyjnych jest w zasadzie nieograniczone i do szkół oraz uczelni pozostaje mieć pretensje, że traktują je co najwyżej po macoszemu. Na kierunki ścisłe i techniczne liczą się przede wszystkim 2 z 3 przedmiotów z grona matematyka, fizyka i informatyka. Waga języka obcego w rekrutacji jest pomijalna. Oznacza to, że spokojnie wystarczyłby klasyczny matfiz, ale osobiście też widzę, że szkoły średnie bezsensownie wpychają coraz więcej rozszerzeń.
  12. @Kuchin, bez dobrego wyniku z rozszerzonej matmy nie dostaniesz się na żadną renomowaną politechnikę ani uniwerek. Informatyka to jeden z najbardziej obleganych kierunków, więc progi są wysokie. Zresztą bez rozszerzonej matematyki będzie Ci bardzo trudno zaliczyć 1. rok studiów, jeśli już gdzieś się dostaniesz.
  13. @jakub.swiatkowski9@gmail.c, jeśli uczelnia nie ma oryginałów Twoich dokumentów, a Ty czegoś z jej zasobów (np. książek z biblioteki) i zobowiązań wobec niej (np. opłat), to nie będziesz ścigał uczelni ani ona Ciebie. Po prostu dostaniesz decyzję o skreśleniu listem poleconym i tyle w temacie. Żaden problem. Muszą Cię przyjąć, jeśli spełniasz wymogi.
  14. @Virtual107, włoska uczelnia naprawdę nie ma żadnego biura wsparcia dla cudzoziemców? Przecież u nas nawet podrzędne PWSZ mają specjalne komórki, które zajmują się pomocą dla studentów z zagrnicy.
  15. @Xenomorf21, może spróbuj przenieść się na inną uczelnię (w Wawie pozostaje tylko WAT) albo na studia zaoczne? Aczkolwiek matematyka wszędzie jest najpoważniejszym przedmiotem na początku każdego kierunku technicznego.
  16. @Kasia1999, nie chcę szerzyć żadnych teorii spiskowych, ale co jeśli w "kolekcjonerkę" zamieszani są dostawcy i/lub pracownicy pewnych uczelni? Analogicznie do lekarzy i pielęgniarek wystawiających "na boku" całkowicie poprawne certyfikaty covidowe. Sytuacja z legitymacjami jest w dodatku o tyle łatwiejsza, że nie istnieje żaden ogólnopolski rejestr studentów. Z jakiegoś powodu cały czas istnieje to zjawisko i prawdopodobnie nie jest nim tylko jego relatywnie niewielki zasięg.
  17. Nie, to nie jest prawda. Co więcej, czipy odczytuje się czytnikiem, a nie skanerem - analogicznie do płatności kartą z czipem, w których nic się nie skanuje. Z czipów można odczytać co najwyżej zakodowany na nich bilet, jeżeli przewoźnik zdecydował się kodować legitymacje danej uczelni. Tutaj też pojawiają się pojawiają się utrudnienia. Np. w Trójmieście bilet miesięczny można zakodować tylko na legitymacjach miejscowych uczelni państwowych + PJWSTK, a cała reszta z regionu i Polski odpada, chociaż legitymacje te nie różnią się niczym. Ano dlatego, że mamy kilkaset uczelni i tyle samo albo jeszcze więcej przewoźników, którzy musieliby wdrożyć jednakowe urządzenia do kodowania i odczytywania czipów. To w praktyce niewykonalne. Z pomocą przychodzi oczywiście mLegitymacja z kodem QR w apce mObywatel, którą możesz zeskanować nawet swoim własnym telefonem, ale z drugiej strony żaden student nie jest zobowiązany do jej posiadania.
  18. @Studenciak_98, przed złożeniem papierów możesz przecież zbadać sytuację i dowiedzieć się, jakie braki będziesz mieć do nadrobienia na informatyce i AiR oraz w jaki sposób przebiega ich egzekwowanie. Studia drugiego stopnia są kontynuacją z licencjatu/inżyniera, ale jednak część przedmiotów powtarza się, więc istnieje opcja bieżącego nadrobienia pewnych braków.
  19. @Kuba1045, każde studia są opłacalne, jeśli masz jakiś konkretny pomysł na siebie. Jeżeli natomiast brakuje Ci tego, lepiej wybierz coś dającego określone twarde kompetencje.
  20. @zentiro2000, odwoływać możesz się tylko wtedy, gdy został naruszony jakiś punkt regulaminu, a zmiana nie jest naruszeniem.
  21. @Pysa6, a od kiedy to istnieje jakiś obowiązek pracy w miejscu ukończenia studiów? A może w przyszłości wylądujesz w Warszawie albo w Gdańsku, z którymi nie masz nic wspólnego? Studia warto wybrać pod kątem samej uczelni (organizacja, podejście do studenta, możliwości rozwijania się), niż lokalnego rynku pracy, który jest w praktyce dużym zbiorem różnych branżowych rynków i nie da się postrzegać go w kategoriach całości. Co to znaczy, że w Rzeszowie jest "więcej miejsc pracy"? Np. w firmach sektora lotniczego z pewnością tak, bo poza Warszawą i Podkarpaciem jest równie egzotyczny, jak stoczniowy poza Trójmiastem i Szczecinem, ale już m.in. w finansach i IT to Kraków ma dużą przewagę. Tak więc wszystko zależy od tego, co Cię interesuje i jakie masz plany.
  22. @Kubek202020, studia nie gwarantują pracy - wszystko zależy od samego absolwenta. Jeśli chcesz trafić do jakiejś pracy biurowej w korpo - wybierz ZI lub inny z kierunków na tym wydziale. Cała PG cieszy się dobrą opinią, więc dyplom tej uczelni + pomysł na siebie dają przyzwoity start. Jeżeli natomiast oczekujesz, że ZI zapewni Tobie również kompetencje inżyniera, będziesz zwyczajnie rozczarowany. Podstawowym zajęciem inżynierskim jest projektowanie, czego na tym wydziale nie uczą, a oferowany tytuł "inżyniera" to jedynie marketing.
  23. @Kubek202020, podstawowe pytanie - co Cię interesuje? ZIP jest na PG kierunkiem stricte technicznym i bliskim MiBM, a ZI wprost przeciwnie.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.