Kawa

Łukasz, to oczywiście moda, ale może tak szybko nie minąć, bo jednak ludzie sie rozleniwiają, także psychicznie, więc taka "motywacja" i mile słowa są poszukiwane na pilnie Chyba że rozwinie się jeszcze bardziej sieć coachowych youtuberów itp. Motywujących za kliki i lajki

A może zdasz? Kto wie. Nie warto czekć aż rok, bo może w tym roku będzie fajna, a za rok Ci nie podejdzie. A poprawiać jeden przedmiot można aż pięć lat.

Obowiązkowego nie wykreślisz, bo nie zdasz matury. Możesz podejść w tym roku do mat, najwyżej jak nie zdasz, to poprawisz w przyszlym roku tylko matematykę, resztę będziesz miał zdaną.

Jeśli jesteś pewna, że iberystyka to nie Twoja bajka, to odpuść, nie warto się męczyć. Pytanie, co w zamian. To musisz przemyśleć, bo fotografia wydaje się pasjonująca (i jest jako forma sztuki), ale tak samo sądzi jeszcze masa innych osób Od hipsterów z wielkimi lustrzankami, przez tysiące stron na fejsie "Jan Kowalski Photography" aż po profesjonalnych fotografów, którzy juz mają markę i nie dadzą łatwo zarobić konkurencji. Jeśli wiesz, że jesteś w tym dobra i masz talent, to idź w to. Ale uważaj, żeby nie wpaść w pułapkę hobby, które wydaje się tą bardziej zieloną trawą sąsiada.

Normalnie nie ma czegoś takiego, jak kierunek wiodący. Jeśli studiujesz dwa kierunki na jednej uczelni i podpisywałeś jakąś umowę (czego normalnie się nie robi, chyba że studiujesz niestacjonarnie albo na uczelni prywatnej), to to mogą być jakieś wewnętrzne przepisy.

Tu masz zasady rekrutacji na archi na politechnice warszawskiej z tego roku, raczej się to zmieniać nie będzie. Punkty kwalifikacyjne uzyskuje się z wyniku, przeprowadzanego w Uczelni, sprawdzianu predyspozycji do studiów na tym kierunku (egzaminu), z którego można uzyskać do 300 punktów, oraz z przeliczenia ocen z egzaminu maturalnego (do 125 punktów). Przy przeliczaniu ocen z egzaminu maturalnego bierze się pod uwagę matematykę i język obcy. Liczba punktów kwalifikacyjnych PK uzyskanych w procesie kwalifikacyjnym obliczana jest według poniższego wzoru: PK (punkty kwalifikacyjne) = Pegz + Pmat + Pjo x 0,25 Poszczególne symbole w powyższej formule oznaczają: Pegz – punkty uzyskane ze sprawdzianu predyspozycji, Pmat – punkty z matematyki, Pjo – punkty z języka obcego. Zasady przeliczania punków z matematyki i języka obcego są takie same jak dla konkursu wspólnego. Punkty uzyskane w wyniku egzaminu maturalnego, zdawanego na poziomie podstawowym, wstawiane są do powyższego wzoru po podzieleniu przez 2.

Hehe, mnie na ferie z roboty nigdzie nie puszczą pewnie Ale mam już plan na marzec: last minute gdzieś, gdzie jest ciepło, dobre jedzenie i nie trzeba chodzić po żadnych górach...

Dokładnie, zaliczenie przedmiotu to wpis w dziekanacie, karcie zaliczeniowej czy jakimś systemie, nieistotne. To, co trzeba zrobić, by ów wpis uzyskać (ćwiczenia, zaliczenia, egzaminu pisemne, ustne itd.) to już nieważne z punktu widzenia ewentualnego warunku.

Psychologia kliniczna to typowa praca z chorym pacjentem, społeczna to praca w instytucjach, często naukowych. Tak czy siak masz po studiach po prostu tytuł magistra psychologii.

Kurs będzie ok, plus oczywiście dużo praktyki, bo nic Ci nie da tyle doświadczenia w pracach manualnych, co praktyka. Jeśli radzisz sobie na politechnice dobrze, to dodatkowy kurs nie będzie większym problemem czasowo.

Z reguły, jak pisze Łukasz, możesz nie zdać egzaminu z jednego przedmiotu (tzn. nie zdać żadnego terminu lub właśnie nie być dopuszczoną). Wtedy bierzesz warunek - idziesz na kolejny rok, ale robisz też drugi raz niezaliczony przedmiot, oczywiście za niego płacąc. Ceny z reguły są proporcjonalne do liczby ECTS przedmiotu - każda uczelnia ustala swoje stawki. Czasem gdy przedmiot jest duży, tzn. ma dużo godzin i ECTS, to nie można dostać warunku i trzeba powtarzać rok. Z reguły jednak można pozałatwiać wszystko z prowadzącymi innych przedmiotów i powtarzać tylko niezaliczony przedmiot (mimo to ma się "rok w plecy"). Nie słyszałam, żeby ktoś przez jeden przedmiot był niedopuszczony do całej sesji, ale nigdy nic nie wiadomo

Jeśli ogarniasz i fizykę, i matematykę, to warto pisać obie, bo mogą Ci wpaść dodatkowe punkty w rekrutacji (na oblegane kierunki często liczy się suma procent z np. trzech przedmiotów do tego z wyższą wagą za rozszerzenie, tak było np. na PG). Do matematyki rozszerzonej warto podchodzić. Jeśli ogarniasz dobrze podstawę, to znaczy, że myśleć umiesz, potrzebujesz jeszcze ogarnąć sobie jakiś dobry podręcznik do poćwiczenia teorii do rozszerzenia i tłuc dużo zadań z matur i zbiorów maturalnych. Pozamaturalne oczywiście też się przydadzą, zwłaszcza potem na studiach, ale do samej matury ważne są też pewne schematy myślowe, które ułatwią i przyspieszą robienie zadań w krótkim czasie. o do różnic między wydziałami, to pewne kierunkowe przedmioty. Wiadomo, że matematyka, fizyka, mechanika ogólna itp. będą wszędzie, ale sama automatyka to bardzo szeroka dziedzina, w końcu teraz elektronika jest wszędzie. Więc każdy wydział będzie zajmował się pewną jej częścią i w tej dziedzinie potem będzie największa szansa na najlepszą pracę.

Szanse na przeniesienie na poli są marne, bo architektura to popularny kierunek. Chętnych jest wielu i wiadomo, że będą preferować tych z matematyką.

Na rchi matematyka rozszerzona, ale też teczka i egzamin z rysunku, więc jak o tym myślisz, to już zaczynaj coś robić w tym kierunku.

Olka, widzę w Twojej szkole bardzo chcą was zniechęcić Olej ich. Jeśli czujesz, że możesz zdać tę maturę, to śmiało składaj. Do lutego masz czas na zmiany, poprawki, darcie, pisanie od nowa. W internecie są przepisy, możesz poczytać.

Jak masz do wyboru informatykę i kierunki medyczne, to idź na informatykę bez dwóch zdań, dużo lepsze perspektywy i zarobki.

Popieram Łukasza, pisanie daje różne możliwości, jeśli masz do tego dryg, a nauczanie polskiego jako obcego to raczej wąska dziedzina zawodowo, do której najlepiej znać inne języki, zwłaszcza wschodnie, bo polskiego uczą się zwłaszcza Ukraińcy i Białorusini do pracy w Polsce.

Jeśli psychologia Cię nie kręci, to pewnie nie warto się w nią pchać, ale nad tą grafiką lepiej się zastanów. To kolejne 5 lat studiów. A to kierunek właśnie też z serii tych, co psychologia, masa ludzi uważa, że to coś, co ich jara, a potem w praniu okazuje się, że to nie to, o czym myśleli. Poza tym praca związana z grafiką i reklamą jest łakomym kąskiem dla wielu artystów po sztukach, którzy z malowania nie wyżyją i celują właśnie w grafikę jako lepsze źródło zarobkowania. I jak pisze Łukasz lepiej nie pchaj się w trzeci kierunek studiów, bo naraz nie dasz raczej rady, a po kolei to nie skończysz studiować do czterdziestki.

Nie widzisz... hmm może dlatego, że jesteś z zupełnie innego kierunku niż te, o których się wypowiadasz ^^

A kto mówi o zakazie?

Oj jest. Tatuaż za uchem to raczej nie problem, bo go nie widać, chyba że sie ogolisz na łyso. Ale większe tatuaże to problemy z asystentami często i utrudnianie życia. Niestety studia medyczne są dość mocno skostniałe Nie mówiąc już o opinii pacjentów, ale to na studiach jeszcze nie jest problemem.

Michall, możesz jeszcze poprawiać, to Twój ostatni rok

Chemię i biologię najczęściej, sprawdź sobie wymagania rekrutacji, są w ustawach rekrutacyjnych uczelni.

Może jakiś coaching i te sprawy?

123zł na rękę? ale dziennie, tygodniowo, miesięcznie? Dziwna stawka, to nie wiem