Skocz do zawartości
piorrt

Mój kierunek - budownictwo

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

W 2011 roku zacząłem studia na kierunku budownictwo.

Już jako dziecko, moją ulubioną zabawą było budowanie jak najwyższej wierzy z klocków lego.

Przez wszystkie lata nauki najlepszy byłem z matmy więc wiedziałem, że dalej pójde w ścisłe przemioty, lecz pytaniem było, na co dokładnie?

Budownictwem przede wszystkim zainteresowałem się, podczas budowy domu, w którym dzisiaj mieszkam.

Codziennie przyjeżdżałem na plac budowy i oglądałem coraz to kolejne etapy budowy, wielkie koparki, dźwigi i betoniarki. Wtedy już wiedziałem, ze to chce robić.

Również interesowałem się nieustanną walką różnych krajów o to, kto wybuduje najwyższy wierzowiec.

Gdy zobaczyłem na Discovery program 'Inżynieria ekstremalna' szybko stał się on jedym z moich ulubionych programów.

Nie ukrywam, że do wyboru tych studiów skłoniły mnie przyszłe zarobki.

Ten zawód wiąże się z wielką odpowiedzialnością, a jak wiadomo, za odpowiedzialność płaci się najwięcej

Maturzystów, rozważających wybór tego kierunku zapraszam do zadawania pytań, z chęcią odpowiem na wszystkie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zawsze za odpowiedzialność płacą dobrze.

Czy studia są trudne? Dużo kucia?

Kucia nie ma dużo. Chyba, że ktoś się uczy wyłącznie tą metodą, to tak, zapewne naprawdę sporo, ale to nie inżynier z prawdziwego zdarzenia.

Autorze, jestem inżynierem budownictwa. Jeśli wybrałeś ten kierunek głównie ze względu na zarobki, to się rozczarujesz, bo są prostsze sposoby na zarobienie większej ilości pieniędzy, zaś na dzień dobry możesz dostać mniej, niż szeregowy pracownik fizyczny - nie to, że uważam to za mocno niesłuszne, ale tak w celach informacyjnych. Z mojej strony polecam szukanie praktyk w trakcie nauki, żeby później nie startować od minimalnej, jak się chce człowiek usamodzielnić. Jakiś konkretniejszy skok zarobków ma miejsce po zdobyciu uprawnień i pełnieniu samodzielnych funkcji technicznych, ale najlepiej zarabiają zazwyczaj nie kierownicy budów, a osoby odpowiedzialne za prowadzenie projektów, a to już inny rodzaj odpowiedzialności, bo inżyniera projektu nikt w więzieniu nie zamknie za to, że mu się na budowie mostu utopił ktoś, kto uparcie nie przestrzegał ciągle tych samych rzeczy, na które mu zwracano uwagę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myśląc o zostań inżynierem budowlanym mam w głowie obraz Karwowskiego z "czterdziestolatka", który ogarnia chaos na budowie jakiegoś wiaduktu.

Wydaje mi się, że dobrych absolwentów tego kierunku potrzeba trochę. Niemniej widząc poziom dzisiejszych absolwentów przez moją głowę przebijają się pytania, kto buduje nasze drogi i mosty? Wydaje mi się, że to niesamowicie odpowiedzialna praca, wymagająca nie tylko wiedzy ale i umiejętności studia z zarządzania i ogromnego zaangażowania w pracę. Trochę się boje wiedząc, że coraz łatwiej jest skończyć studia, nawet takie.

Pytanie więc brzmi? Mamy się cieszyć z nowych drób i autostrad czy bać o własne bezpieczeństwo? (zastrzeżeń odnośnie jakości budowy było już wiele)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myśląc o budownictwie mam w głowie obraz Karwowskiego z "czterdziestolatka", który ogarnia chaos na budowie jakiegoś wiaduktu.

Wydaje mi się, że dobrych absolwentów tego kierunku potrzeba trochę. Niemniej widząc poziom dzisiejszych absolwentów przez moją głowę przebijają się pytania, kto buduje nasze drogi i mosty? Wydaje mi się, że to niesamowicie odpowiedzialna praca, wymagająca nie tylko wiedzy ale i umiejętności zarządzania i ogromnego zaangażowania w pracę. Trochę się boje wiedząc, że coraz łatwiej jest skończyć studia, nawet takie.

Pytanie więc brzmi? Mamy się cieszyć z nowych drób i autostrad czy bać o własne bezpieczeństwo? (zastrzeżeń odnośnie jakości budowy było już wiele)

Samo skończenie studiów niewiele daje - to dopiero początek drogi do uprawnień. Proces projektowania i wykonywania wszelkich obiektów jest też nadzorowany. Nie można zatem mówić o skrajnym niebezpieczeństwie, ale cóż - błędy się zdarzają. Tyle, że inżynierowie budownictwa mają to do siebie, że kogoś, kto popełni błąd, najchętniej by zagryźli i długo mu tego nie zapomną. To nie jest grupa zawodowa, w której takie sprawy zamiata się pod dywan na zasadzie "operacja się udała, pacjent zmarł, stoimy murem za lekarzem".

Dostrzeżenie, że umiejętność studia z zarządzania jest tu istotna, jest bardzo trafne. Tej umiejętności poświęcane są osobne przedmioty w trakcie studiów, mało tego - to może być przedmiotem osobnej specjalności (technologia i organizacja budownictwa). I fakt, praca jest odpowiedzialna - to odpowiedzialność nie tylko za przyszłych użytkowników budynku, ale też za bezpieczeństwo osób pracujących w trakcie jego wznoszenia. Zaangażowanie również jest niezbędne, bo robota wiąże się często z delegacjami, a więc weekendowymi pobytami w domu. Trzeba mieć to na uwadze, iż jeśli komuś to przeszkadza, to niekoniecznie musi rezygnować z budownictwa, ale ogranicza sobie pole manewru przy wybieraniu potencjalnego miejsca pracy/stanowiska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo, że studenta nie dadzą od razu do nadzoroania budowy mostu... Taki absolwent musi nabyć doświadczenia aby został rzucony na głęboką wodę. Z pracą nie powinno być problemów.

Z pracą mogą być problemy, szczególnie taką w 100% zgodną z oczekiwaniami absolwenta (przede wszystkim finansowymi); a co robi student na praktykach - to już zależy od tego, na co mu pozwoli pracodawca i jak się z nim w zakresie obowiązków dogada. Niektórzy bywają rzucani na głęboką wodę, bo jednak jak na praktyki przychodzi prawie inżynier, albo nawet już magister inżynier, to raczej można się po nim czegoś sensownego spodziewać - tak przynajmniej powinno być. Warto szukać takich wartościowych praktyk, gdzie jest się traktowanym na równi z innymi pracownikami i można się wykazać w podobnym zakresie obowiązków, co oni, mając nad sobą konkretnie wyznaczoną osobę, która w razie czego służy pomocą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kierunek jest bardzo ciekawy, perspektywiczny, dający fajne możliwości, ale nie jest tak, że macie po nim gwarancję solidnego zatrudnienia. Zobaczcie - http://budowlany-swiat.pl/Firm jest sporo, ale większość z nich jest mała i opiera się na stałej kadrze. A jeśli chcecie otworzyć coś własnego, to będziecie musieli z nimi wszystkim rywalizować - przy aktualnej sytuacji rynkowej to proste nie będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.





  • Wypowiedzi z ostatnich 10 dni

    • Witam wszystkich. Planuję rozpocząć studia na AGH i waham się pomiędzy Inżynierią Mechatroniczną, a Elektroniką i Telekomunikacją. Przeglądałem syllabusy i przedmioty na obu kierunkach leżą w obszarze moich zainteresowań. Chciałbym zapytać czy rzeczywiście na EiT jest bardzo ciężko się utrzymać? Czy naprawdę WIMIR jest jednym z gorzej zorganizowanych wydziałów?  Z góry dziękuję i pozdrawiam.
    • Osoby, które chcą studiować zdalnie, powinny pamiętać o tym, że niezbędne jest tutaj samozaparcie. W przypadku, gdy samodzielnie decyduje się o tym, kiedy przeznaczy się czas na naukę, może być trudno o mobilizację do działania. 
    • Ostatnio zastanawiam się nad wyborem ścieżki studiów i chciałbym poznać Wasze opinie na temat studiowania filologii angielskiej w porównaniu do kierunków biznesowych. Z jednej strony, języki obce zawsze mnie fascynowały, ale z drugiej strony rozważam również praktyczne aspekty związane z kierunkami biznesowymi. Znalazłem blog, który zawiera wiele ciekawych informacji dotyczących edukacji i rozwoju osobistego. Bardzo doceniam różnorodność tematyczną i praktyczne wskazówki, które mogą być pomocne w podjęciu decyzji edukacyjnych. Jednakże, czasami brakuje mi bardziej szczegółowych analiz i opinii użytkowników na temat konkretnych kierunków studiów.
    • Takie pytanie: Jak jest ze studiami II stopnia z pedagogiki ogólnej lub np. Opiekuńczo-wychowawczej. Zawsze byly 4 semestralne. Teraz na różnych uczelniach można je skończyć w 3 semestry. Dlaczego tak jest? Słyszałam, że wtedy jest po prostu tytuł mgr, nie trzeba robić praktyk i nie ma kwalifikacji po tych 3 semestrach. A czy to jest istotne? Czy w studiach II stopnia nie chodzi właśnie tylko o tytuł mgr? Czy brak praktyk na II stopniu i kwalifikacji dyskwalifikuje w podjęciu podyplomowki? Słyszałam że to licencjat i podyplomowki dają kwalifikacje. Czy jeśli zamierzam iść na podyplomowke, to czy istotne jest Czy moja mgr była 3 semestralna czy 4 semestralna?  
  • Najpopularniejsze tematy na forum

×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.