Skocz do zawartości
Coven

Mechanika i Budowa Maszyn dla majsterkowicza?

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie,

 

Otóż mam problem z wybraniem dla siebie odpowiedniego kierunku. Moim upodobaniom najbliżej do kierunków technicznych, choć ukończyłem technikum geodezyjne, to jednak po zakończeniu edukacji oraz paru stażach już wiem, że to nie jest to. Lubię za to majsterkować - rozbierać i naprawiać wszelakie przedmioty - od drobnych pierdółek po te bardziej zaawansowane w budowie [np. amatorski obiektyw zmiennoogniskowy do lustrzanki, w celu wyczyszczenia soczewki; z instrukcją co prawda (koślawą ale zawsze), ale 5h walki było]. Za młodu lubiłem oglądać programy i kreskówki, przedstawiające jak są zbudowane oraz jak działają wszelakie mechanizmy, maszyny, konstrukcje itd. Do tej pory mi to zostało, gdyż od niedawna zacząłem interesować się fotografią (pracowałem przez rok jako fotograf produktowy i w pewnym momencie stwierdziłem, że kupię własny sprzęt i zacznę się rozwijać samodzielnie w tej dziedzinie) i poniekąd zamiast skupić się stricte na praktykowaniu, to przewertowałem mnóstwo materiałów odnośnie konstrukcji lustrzanki i obiektywu, jak to działa, za co odpowiadają poszczególne elementy itd. 

 

Dobra, wiemy już, że lubię majsterkować, to co z tą mechaniką?

A no... lubię. ;) Odkąd zdałem prawko i wsiadłem w samochód (jakieś 6 lat wstecz) zacząłem oglądać i czytać o mechanice pojazdowej, w głównej mierze o silnikach spalinowych, które darzę największą fascynacją. Nie są także moim jedynym zainteresowaniem w tej dziedzinie - doceniam także kunszt "miniaturowych" rozwiązań mechanicznych, a mianowicie zegarki. Jak zakupiłem pierwszego mechanika z przeszklonym deklem, to wiedziałem, że do kwarcu raczej prędko nie wrócę (chyba że potrzebował bym chronometru, wtedy tak - pełne mechaniki są ekstremalnie drogie). Zastanawiałem się nawet nad podjęciem zawodu zegarmistrza - zdecydowanie bardziej preferuję dłubanie w małych rzeczach, gdzie dominują elementy "małej wagi" i jest łatwiejszy dostęp w pojedynkę, niż takie jak samochód, gdzie nie raz trzeba się posłużyć kimś, aby coś osiągnąć. Zawód nie głupi, mówi się, że na wymarciu, jednakże osobiście uważam, że zegarki mechaniczne już od dłuższego czasu przechodzą renesans i pojawia się ich na nadgarstkach coraz więcej (to trochę tak jak w fotografii, czy motoryzacji - mimo znacznego rozwoju technologii zawsze znajdą się osoby preferujące / pasjonujące się starszymi rozwiązaniami - patrz aparaty analogowe, czy stare i kultowe pojazdy). Jakiś czas temu dosyć często przeglądałem pewne forum zegarkowe i muszę przyznać, że jest dużo właścicieli kosztownych zegarków, które przecież ktoś musi serwisować co jakiś czas (zaleca się robienie przeglądu co przynajmniej 2 lata - rozbiórka, czyszczenie, smarowanie, złożenie i ewentualna regulacja). Dobrych i naprawdę zdolnych zegarmistrzów jest u nas raczej mało, więc przy odpowiednim samozaparciu i reklamie, myślę że dałoby radę w dzisiejszych czasach założyć własną działalność i jakoś za to wyżyć. Kierunek okupiony dosyć dużym ryzykiem, który może byłbym w stanie przegryźć gdyby nie moje dłonie - mam wrażenie, że brakuje mi trochę do tej "neurochirurgicznej precyzji i motoryki", która jest niezwykle przydatna przy tak małych mechanizmach i wrażliwych komponentach. 

 

Motocykle na ratunek?

Od dobrych paru miesięcy mam ogromnego "zajoba" na punkcie motocykli - mam już w planach kat. A i nie mogę się doczekać aż wsiądę na własny motor. Motocykl to także konstrukcja mechaniczna i w tym momencie jakby ktoś się mnie zapytał: "Wolisz zostać mechanikiem samochodowym czy motocyklowym?" - To zdecydowanie wybrałbym motocyklowy. Motocykl pozbawiony jest większości tego co mnie by irytowało w samochodach (rozbieranie plastików wnętrza, aby dostać się do kluczowych komponentów, masywność i rozmiar pewnych elementów, trudny dostęp do pewnych elementów oraz okazjonalnie konieczność skorzystania z drugiej pary rąk), w skrócie: przyjemności pozbawione elementów zbędnych, oraz skondensowane rozmiarowo do absolutnego minimum. Do tego dochodzi jeszcze nie w pełni rozwinięta pasja jazdy jednośladem (dopiero mnie czeka :D), więc podchodziłbym do tego z większym entuzjazmem. Dlaczego więc nie mechanik motocyklowy? Otóż takowy ma pracę głównie w sezonie letnim, gdy te pojazdy są użytkowane, więc na zimę jest "bida z nędzą", zwłaszcza w naszym kraju, gdzie nie dość, że jest ich mało, to są właśnie taką odskocznią od samochodu przy dobrej pogodzie. 

 

Dr. House

Bardzo lubię ten serial, głównie ze względu na wyśmienicie zagraną postać House'a przez Hugha Laurie'ego. Jego profesja wiąże się także z moimi preferencjami - jestem raczej typem, który chętniej zajmie się diagnostyką i naprawą czegoś co istnieje, niż stworzeniem czegoś nowego (chyba że doznałbym oświecenia i nagłym przypływem chęci i motywacji, wtedy może z pomocą crowdfundingu bym coś zmajstrował własnego). Również tak jak House monotonia bardzo szybko studzi mój zapał - "nowy przypadek, nowe wyznawania", fajnie by było, gdybym miał tę możliwość jak on i brać "na warsztat" tylko te ciekawe "projekty" i co rusz przybywało coś innego, nowego.

 

Fotografia

To jest taka moja "furtka awaryjna", gdyby jednak studia nie wyszły, lub całkowicie poddałbym naukę w kierunku mechaniki. Specjalność której poświęciłbym najwięcej czasu to fotografia produktowa oraz filmówka (jak wsiąknę w foto). Ma ona duże zapotrzebowanie na "majsterkowiczów" ze względu na mnogość sposobów w jakich można coś przedstawić - kompozycja, zabawa oświetleniem, osadzenie w jakiejś klimatycznej otoczce z wykorzystaniem innych przedmiotów itd. - sporo "kombinatoryki" jak się dobrze trafi. ;) Dochodzi do tego mój fetysz - lubię posługiwać się zaawansowanymi sprzętami. Zdecydowanie więcej przyjemności czerpię z fotografowania semi-pro lustrzanką, która wraz z obiektywami swoje waży, niż takim telefonem, którego zawsze mam przy sobie.

 

Jak już pewnie część zauważyła, jestem raczej indywidualistą, choć jest też to poniekąd wina samych ludzi - jeszcze nie natrafiłem na takich z którymi chciałbym z przyjemnością prowadzić własny biznes i spać spokojnie. Jestem dosyć specyficzny we współpracy, precyzyjny i staranny i jak w coś się porządnie wkręcę to robię to na 101%, jednakże rzadko znajduje się ktoś, kto to docenia i raczej skłaniam się ku wariantowi, gdzie będę miał dużo swobody i niezależności.

 

I teraz pytanie dla osób o podobnych zainteresowaniach i preferencjach, którzy ukończyli ten kierunek - czy było warto? Dało wam to możliwości, których oczekiwaliście?

Nie jestem pewien czy to kierunek dla mnie, ze względu na dosyć dużą ilość teorii a małą faktycznej praktyki. Jest on dosyć ogólny, więc powinienem w końcu odnaleźć swój kierunek, na którym się najbardziej skupię.

Dodam jeszcze, że zamierzam studiować zaocznie i na czas studiów znaleźć jakąkolwiek robotę (jakby się udało na początku w fotografii, to byłoby miło), aby się samodzielnie utrzymać. Później może uda się coś związanego z kierunkiem znaleźć.

 

Dochodzi również sprawa zatrudnienia w kraju - ponoć ten kierunek jest u nas mało przyszłościowy i wyjazd za granicę daje większe szanse nie tylko na lepszy pieniądz, lecz także ciekawsze stanowisko. Obecnie znam tylko angielski, który po doszlifowaniu tu i ówdzie pozwoliłby mi na opuszczenie kraju, aczkolwiek ostatnio wpadła mi do głowy chęć nauczenia się włoskiego - zawsze mi się ten język podobał, do tego włoska moda trafia mocno w moje gusta, więc jeśli miałbym gdzieś wyjechać to pewnie tam.

 

Z góry dziękuję za przeczytanie moich wypocin i chęć pomocy, będę bardzo wdzięczny za szczegółowe wyjaśnienia. ;) 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz takie trochę myśli utopijne. Dr House to serial reżyserowany. Nie ma nic wspólnego z życiem. 

Co do kierunków to MiBM to ciekawe studia. Jest tam dużo matematyki i musisz to brać pod uwagę. 

Studia w myśl tego o czym piszesz nie będą spełniały Twoich oczekiwań ponieważ to głównie teoria. Dużo nauki a mało praktyki. Jeśli praktyka to nauka a nie ciekawe rozwiązywanie problemów. 

Co do fotografii to głównie kursy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz zostać mechanikiem albo zegarmistrzem, to zostań mechanikiem albo zegarmistrzem. A nie idź studiować mechanikę, bo to polega na zakuwaniu matematyki, fizyki, termodynamiki, materiałoznawstwa i tym podobnych. Takie studia przygotowują raczej do zostania konstruktorem różnego rodzaju maszyn, nie potrzebujesz ich, żeby je naprawiać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako absolwent 1. stopnia MiBM i 2. stopnia energetyki zgadzam się z @aguagu. Studia nie uczą konserwacji, lecz przede wszystkim projektowania + w mniejszym stopniu diagnostyki. Idąc z nastawieniem majsterkowicza można się porządnie zdziwić, że już jeden z pierwszych przedmiotów kierunkowych o nazwie "mechanika techniczna" uczy m.in. obliczania naprężeń i ugięcia belki, a nie grzebania w silnikach. 

 

Czy warto kończyć ten kierunek? Moim zdaniem tak, jeśli ma się tego typu zainteresowania. Pozycja inżyniera mechanika jest na rynku o tyle mocna, że pozwala również na przyzwoitą pracę poza wyuczonym zawodem. 

 

20 godzin temu, Coven napisał:

Obecnie znam tylko angielski, który po doszlifowaniu tu i ówdzie pozwoliłby mi na opuszczenie kraju, aczkolwiek ostatnio wpadła mi do głowy chęć nauczenia się włoskiego

Zapomnij o opuszczeniu kraju bez doświadczenia w firmie rozpoznwalnej za granicą. No chyba, że zadowala Cię praca poniżej kwalifikacji. Poza tym - inżynier nie jest i nie ma być lingwistą. Angielski na B2/C1 otwiera drzwi do niemal każdej renomowanej zagranicznej firmy w Polsce. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak, ciężko było mi wykluczyć z moich zainteresować coś, czego wcześniej nie spróbowałem, więc wydaje mi się, że muszę i tego spróbować, bo się nie dowiem. Praca jako konstruktor też gdzieś mi tam z tyłu głowy chodzi, więc może nie będzie to aż tak zły pomysł by pójść na MiBM.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gutek

 

Jeszcze nie zdecydowałem. Generalnie rzecz biorąc jest mi to poniekąd obojętne bo i tak zamierzam wyjechać i mieszkać w stancji, utrzymując się samodzielnie. Jestem z Lubelskiego, więc fajnie by było, gdybym jednak nie musiał podróżować na drugi koniec kraju. Na pewno złożę papiery na Politechnikę Lubelską (koło ratunkowe) - najbliżej, znam trochę miasto + komunikacja miejska (tu wiem, że raczej obędę się bez własnego auta), do tego czuję większą szansę na dostanie się tam z moimi raczej przeciętnymi wynikami [Matma + Ang (podstawa): 100% | R.Matma: ~40%, R.Ang: ~86%]

A co Ty byś mi polecił? Zależy mi głównie na wykładowcach - mogą być i totalnymi hamami, ale żeby umieli dobrze przekazać wiedzę. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszędzie trafisz na lepszych i gorszych wykładowców, ważne jest również ogólne podejście do studenta. Tak, żeby nie był traktowany jak zbędny balast i zło konieczne, co niestety czasem się zdarza. Nie znam Lublina ani okolic, ale wybierając kierunek MiBM warto kierować się też zgodnym z zainteresowaniami profilem wydziału. To istotne, bo same studia należą do tych bardziej rozległych. Nie ma więc po co iść na wydział specjalizujący się powiedzmy w pojazdach, jeśli interesuje się np. chłodnictwem, energetyką cieplną lub technikami wytwarzania i vice versa. Specjalności na MiBM jest naprawdę bardzo dużo, chociaż nie na każdej uczelni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt. Jestem na etapie szukania uczelni i ostateczny wyrok padnie właśnie na te, które będą miały jak najwięcej specjalności, które mogą mi spasować (w trakcie nauki nie wątpię, że spodoba mi się coś innego - jak to zwykle w moim przypadku bywa).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Coven, duży wybór specjalności nie zawsze dobrze świadczy o uczelni. Bywa i tak, że niektóre powstają ad hoc z kadrą, której wiedza ogranicza się do przeczytania czegoś w podręcznikach, nie wspominając już o jakimś zapleczu. Dlatego z reguły najlepiej stoją specjalności z pewnymi tradycjami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy jaka osoba po studiach MiBM mógłbyś polecić mi jakieś konkretne specjalności? 

A co do wyboru specjalności, to miałem na myśli wyszukanie wszystkich tych, które najbardziej mi pasują i traktować je jako jeden z "checkboxów" przy wyborze uczelni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno specjalności typowo mechaniczne, bez żadnych dziwolągów zahaczających o sterowanie itp., bo po takich studiach nigdy nie będzie się automatykiem ani nawet mechatronikiem. A co do reszty - po prostu kieruj się zainteresowaniami. Poza wąskimi branżami typu okrętownictwo czy lotnictwo, specjalność nie ma żadnego znaczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gutek

 

Powiedz mi jeszcze w jaki sprzęt warto było by się zaopatrzyć na czas studiów? Mam tu na myśli laptopa - aktualnie chodzi mi po głowie poleasingowy ThinkPad T450s i o ile jest to wydajna maszynka, to nie posiada dedykowanego GPU. Nie wykluczam też, że później kupiłbym coś lepszego, gdyż obecnie nie chcę bardzo nadwyrężać budżetu. Z tego co wyczytałem w necie, to programy do projektowania 3D wymagają wydajnego GPU (sprawa oczywista), jednakże ciekawi mnie, czy będę już na pierwszym roku potrzebował takiej maszyny, czy obędę się z ww. modelem z semestr / dwa.

 

A co do uczelni, to myślę, że złożę na dwie - Politechnikę Wrocławską i Lubelską. Na PWR z tego względu, że jest wysoko w rankingach i mam sporą szansę się dostać (próg z zeszłego i poprzedniego roku 130 / 120 pkt, mi ichniejszy kalkulator wyliczył 188). A Lublin zostaje w razie "w" i głównie z tego względu, że jest najbliżej (<50 km) i poza PWR nic w podobnej odległości nie zachwyca poziomem (gdzieś na forum znalazłem ładny ranking uwzględniający tylko ten kierunek, ale był on z 2013r, więc nie wiem na ile jest jeszcze aktualny). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Coven

 

Przede wszystkim sprawdź, jak obie uczelnie stoją z programami CAD/CAE/CAM, bo równie dobrze może okazać się, że zaczniesz i skończysz na kartce i ołówku, a jakiekolwiek programy są na płatnych kursach i kołach naukowych. Tak jest np. na PG, która jest kilkadziesiąt miejsc wyżej w rankingach od gdyńskich AMG i AMW, ale "komputerowo" pozostaje daleko w tyle.

 

W każdym razie spokojnie wystarczy Ci byle lapek z co najmniej 8 GB RAM i prockiem powyżej 2 GHz. Na studiach i tak zwykle uczą co najwyżej obsługi programów typu wirtualna deska kreślarska (Autocad, ewentualnie Inventor z rozszerzeniami do CAE/CAM itp.), a nie tych do projektowania z prawdziwego zdarzenia (m.in. Catia).

3 godziny temu, Coven napisał:

poza PWR nic w podobnej odległości nie zachwyca poziomem (gdzieś na forum znalazłem ładny ranking uwzględniający tylko ten kierunek, ale był on z 2013r, więc nie wiem na ile jest jeszcze aktualny). 

PW, AGH, PŁ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj wybacz, zapomniałem też wspomnieć o AGH - z tego co udało mi się obliczyć, to wychodziło by mi 746 pkt. a obecny próg na dzienne (nie mogę dojść do wersji dla zaocznych), to 500-600 (mało swoją drogą, kierunek chyba coraz mniej rozchwytywany), więc też szanse raczej mam, chociaż zdecydowanie mniejsze od PWR. Politechnikę Warszawską odrzucam ze względów potencjalnie wysokich kosztów życia.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Coven napisał:

(mało swoją drogą, kierunek chyba coraz mniej rozchwytywany)

MiBM nigdy nie była w czołówce najpopularniejszych kierunków technicznych, więc oprócz MEL PW nie należy spodziewać się wygórowanych progów. Tym bardziej na zaocznych, gdzie jeśli nie ma odgórnego minimum, to z reguły biorą każdego z jakkolwiek zdaną maturą. Utrzymanie się to już oczywiście zupełnie inna sprawa. Na południu kraju masz jeszcze dobrą Politechnikę Śląską, więc ogólnie jest w czym wybierać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.





  • Wypowiedzi z ostatnich 10 dni

    • Witam mam na imię Kacper i w maju tego roku będę pisał maturę,. Od zawsze byłem taką wrażliwą i artystyczną duszą i marzyłem o zostaniu aktorem. Problem jest taki że niestety jestem po wypadku i w jednej dłoni nie mam 2 palców oraz posiadam protezę nogi, przez co mam orzeczenie o niepełnosprawności. Rozumiem że to całkowicie przekreśla moje szanse w tej branży i do żadnej ze szkół aktorskich nawet nie mam co startować? A jeżeli nie do szkół to może na jakiś casting? Chciałbym po prostu chociaż w najmniejszym stopniu spróbować spełnić swoje marzenie.. Jak by ktoś coś wiedział to proszę o informację. Pozdrawiam serdecznie!
    • Hej, skończyłam studia I i II stopnia na kierunku Finanse i Rachunkowość, zaczęłam drugi kierunek studiów mgr Informatyka w biznesie. Stoję przed wyborem specjalności no i mam do wyboru: 1) Big data w biznesie  2) Analityk w środowisku Industry 4.0 3) Menadżer systemów informatycznych  4) E-usługi i E-biznes   Pierwszą moją myślą była specjalność Big Data w biznesie, na to się nastawiałam, lecz teraz zaczynam się zastanawiać co dla mnie lepsze. Może doradziłby mi jakieś osoby już z doświadczeniem w tych dziedzinach. Kieruje się głównie tym, żeby moja przyszła praca miała również związek z finansami, że względu na moje poprzednie studia i duże doświadczenie w tej branży.    Jakieś podpowiedzi? Jak może wyglądać praca po tych specjalnościach, na czym głównie się skupia w praktyce??  Gdzie najwięcej można spodziewać się połączenia z finansami? Dzięki   
    • Cześć. Mam do was pytanie, może są tu jacyś pracodawcy, albo doświadczeni ludzie, mogący mi odpowiedzieć. Ogólnie jestem na 1 roku studiów, mój kierunek to stosunki międzynarodowe. Mam jakieś doświadczenie zawodowe, poza pracami wakacyjnymi od połowy liceum do teraz, dorabiam sobie w e - commerce marketingu, poza tym pracowałem kilka miesięcy jako doradca klienta i bardzo mi się ta praca podobała, byłem w niej dobry. Działam w wolontariacie, kole naukowym i uczę się samodzielnie (z aplikacjami, książkami itp.) języka niemieckiego i wychodzi to całkiem fajnie, bo testy poziomujące dają mi już poziom B1. (a zacząłem naukę od zera w październiku). Poza tym mam angielski na B2/C1. Całkiem dobrze radzę sobie z multitaskingiem. Od jakiegoś czasu miewam myśli, że gdy będę aplikował o poważniejszą pracę, to ze względu na mój kierunek "Stosunki międzynarodowe" moja cvka zostanie wywalona, bez zwracania większej uwagi na doświadczenie i umiejętności. (Będę chciał się zawodowo rozwijać pewnie w kierunku marketingu internetowego, albo jakiejś pracy w HR) Swoją drogą studia ze stosunków międzynarodowych, okazały się dla mnie (interesuję się nimi od kiedy pamiętam) bardzo nudne i demotywujące. Wykłady są głównie na tematy, które są mi dosyć dobrze znane. Myślałem, że to będą studia dla pasjonatów, którzy chcą się zagłębiać w tą dziedzinę, a okazało się, że to takie ogólniki i podstawy. Myślicie, że moje zmartwienia są słuszne? Powinienem zmienić kierunek studiów? Myślałem nad germanistyką, albo marketingiem.
    • W tym roku akurat postawiłam na zimowisko Alpy! 
  • Najpopularniejsze tematy na forum

×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.