Skocz do zawartości
Antoni

Co na Politechnice?

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry!

Jestem uczniem 3 klasy liceum mieszczącego się w małej miejscowości co za tym idzie miejsce studiów ( w obrębie kraju ) nie stanowi według mnie argumentu bo i tak wszędzie będzie dość daleko.
Matury co prawda jeszcze nie napisałem ale nie mam najgorszych myśli. Uczę się na profilu matematyczno-fizycznym. Nieskromnie dodam, że jeśli chodzi o matematykę to tu na prowincji zawsze się troszkę wybijałem.
Matury z matematyki rozszerzonej z poprzednich lat piszę na mniej więcej >90%. 
Chciałbym studiować na Politechnice Wrocławskiej lub Warszawskiej z nie do końca racjonalnych powodów po prostu "ludzie gadają", że są to dobre miejsca choć jestem otwarty na inne sugestie.
Możliwe, iż dokonam tutaj krzywdzącego spłycenia ale z tego co oglądałem oferty tych uczelni to poza architekturą i matematyką ( które to chyba nie do końca są kierunkami technicznymi )
są tylko 4 kierunki godne uwagi:
-informatyka
-automatyka i robotyka
-mechanika i budowa maszyn
(na pw jest też mechanika i projektowanie maszyn ale to chyba to samo)
-mechatronika


Informatyka z tym wielkim bumem na nią, który trwa już bardzo długo zawsze mnie odpychała ( zapewne głównie za sprawą tego bumu, co nie jest chyba do końca racjonalne z mojej strony ) wydaje mi się, że może nie byłbym z niej najgorszy ze względu na umiejętności matematyczne jednakże nigdy się nią specjalnie nie interesowałem ( czasem wręcz pogardzałem ) na dłuższą metę (kilku lat pracy) wydaje mi się nużąca i wypalająca. Choć jestem otwarty na sugestie :)

 

Zarówno machatronika oraz automatyka i robotyka zlewają mi się w jedną całość, nie do końca rozumiem różnicy pomiędzy nimi, duże progi wejścia na nie jawią mi się natomiast jako efekt panującej mody, że te roboty i mechy to teraz przyszłość itd co jest chyba prawdą jednakże nie wiem czemu patrzę na to z podświadomym obrzydzeniem. Choć tak właściwie nie do końca wiem z czym to się je.

 Mechanika i budowa maszyn ooo! i to mnie przyznam rusza wyobrażam sobie takiego XIX wiecznego inżyniera co to siedzi przed biurkiem i projektuje jakiś silnik czy też inną maszynę odmieniającą losy świata. Takie to myśli błyskawicznie są rozdmuchiwane po przeczytaniu choćby o lekcjach materiałoznawstwa czy uczeniu się przygotowywania dokumentacji technicznej. Zdaje sobie sprawę, że taki romantyczny obraz jednoosobowego zespołu badawczego już raczej nie wróci jednakże to ta Mechanika jawi mi się jako posiadająca najwięcej rozumu i godności człowieka. Progi na ten kierunek są o wiele niższe niż na poprzednie tu wymienione co budzi moje obawy.

Sam dostrzegam, że po takim zestawieniu wybór wydaję się dość jednoznaczny jednak opieram się jedynie na moich domysłach, nazwach i lakonicznych opisach tych kierunków więc jestem jak najbardziej otwarty na opinie.
Poza kierunkiem chciałbym, też dowiedzieć się, które miasto jest lepsze ( Wrocław kojarzy mi się bardziej swojsko za sprawą tego, że wiele razy tam bywałem, Warszawka natomiast... no właśnie Warszawka, choć zdaje sobie sprawę, że to są tylko podświadome podpowiedzi, jeśli okaże się, że pw prezentuje o wiele lepszy poziom chętnie się tam wybiorę ) 
Ważne jest dla mnie np jakość i usytuowanie akademików oraz gdzie są potencjalnie ciekawsze koła naukowe i większe możliwości wymiany za granicę.
 

I jeszcze jedno ciekawi mnie bo dużo się teraz widzi w internetach takich, że to ujmę "wojowników o prawa człowieka" i ciekawi mnie jak to się sprawy mają, bo jak mam przez pięć lat oglądać jak na kampusie odbywają się co chwila jakie protesty darcie ryja demonstracje i komunistyczne pochody to ja to wszystko ........ i zostaje u siebie na wsi. 

Za błędy w pisowni przepraszam a za rady z góry dziękuję. 

 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybór kierunku to indywidualne preferencje. Wybrałeś ciekawe kierunki i masz o nich słuszne spostrzeżenia. Tutaj ważne jest to co Tobie będzie odpowiadać. Jeśli zaś łączysz studia z praca, jako wymarzonego projektanta silników to nasz rynek pracy i przemysł nie ma wiele do zaoferowania. 

Po takich studiach najczęściej pracuje się w firmach jako kierownik utrzymania ruchu. 

Co do miasta to tu też masz słuszną uwagę. Ja bym wolał Wrocław. Nie ma się co cisnąć jeśli nie chcesz Z założenia żyć w Warszawie

Ostatnia uwaga mija się z celem. Nic nie wnosi. Żadnych demonstracji po nocach nie ma.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie pierwsze i najważniejsze: gdzie chcesz pracować, tzn. w Polsce czy za granicą?

 

Bo jeśli w Polsce, to tu jest boom na informatykę, w tym jest największe zapotrzebowanie i najwięcej ofert. Wg portalu wynagrodzenia.pl to są obecnie najlepiej opłacane zawody w Polsce: projektant systemów IT, product owner, doradca podatkowy, specjalista ds. cyberbezpieczeństwa, kierownik projektu w IT, konsultant SAP, programista, lekarz, kontroler finansowy, specjalista ds. rejestracji leków, menedżer ds. klientów kluczowych, audytor, menedżer produktu, menedżer ds. jakości. Jak widzisz sporo IT, a największy rynek IT jest w Warszawie. Jeśli jesteś dziś programistą, to praca sama Cię znajdzie, wystarczy, że masz konto na linkedin. 

 

Jeśli natomiast za granicą, to lepszym wyborem będą kierunki bardziej techniczne. Można na tym zarobić, ale niekoniecznie w Polsce. Tak w uproszczeniu to mechanika zajmuje się właśnie bardziej fizycznym projektowaniem maszyn, a automatyka i robotyka projektowaniem systemów, które tymi maszynami sterują (wielu automatyków pracuje jako programiści PLC). Mechatronika to coś pomiędzy. Ale niestety większość biur projektowych dużych firm nie znajduje się w Polsce. Dlatego polecałabym w trakcie studiów zapisać się na intensywny kurs niemieckiego. O automatyce warto też wiedzieć, że ta praca zwykle wiąże się z częstymi wyjazdami, bo może teraz nie wydaje się straszne, ale jak już będziesz miał rodzinę, urośnie do rangi problemu. 

 

Nawet jakbyś planował zostać w Polsce, to i tak polecam przyłożyć się do angielskiego, bo najpewniej nie będziesz pracował w polskiej firmie i będziesz musiał na co dzień rozmawiać z ludźmi z innych krajów. 

 

Co zaś do samych szkół, to Politechnika Warszawska w rankingach stoi nieco wyżej niż Wrocławska, ale to różnica na tyle drobna, że nie powinna być zauważalna. Patrz bardziej po perspektywach w danym mieście. Tak jak pisałam, rynek IT najlepiej ma się w Warszawie, ale już na przykład przemysłu ciężkiego tu nie doświadczysz. To już prędzej znajdziesz na Śląsku albo w Niemczech. Oferty Erasmusa też na obu uczelniach raczej będą podobne. 

 

Jeśli zaś chodzi o inne aspekty Warszawy, to... nikt nie protestuje przed Politechniką Warszawską, jeśli już to raczej przed Sejmem albo przed KPRM-em. Same wdziały PW są w centrum albo na Mokotowie, więc dojazd jest tam dość wygodny. Z akademików to są i w centrum, i na Ochocie, ale raczej w sensownej odległości i nie ma problemów z dojazdem. Nie ma natomiast jednego kampusu i te budynki są trochę rozstrzelone, co dla niektórych może być minusem. 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Antoni napisał:

Matury z matematyki rozszerzonej z poprzednich lat piszę na mniej więcej >90%

Skoro idzie Ci tak dobrze, to może warto rozważyć studia wojskowe? Powyżej 80% można być raczej spokojnym o przyjęcie, a po takich jest się ustawionym do końca życia.

13 godzin temu, Antoni napisał:

Progi na ten kierunek są o wiele niższe niż na poprzednie tu wymienione co budzi moje obawy.

Progi nie zawsze są wyznacznikiem jakości kierunku, chociaż w przypadku technicznych, to raczej dosyć niezły miernik sytuacji na rynku. Jako absolwent MiBM z 1. stopnia i wciąż jeszcze student pokrewnego kierunku (energetyka) na 2. stopniu, mogę powiedzieć, że wymaga ona całkiem sporego nakładu pracy własnej, który nie przynosi jakiejś oszałamiającej gratyfikacji. Owszem, po MiBM nie ma większych trudności z pracą (chyba, że planujesz karierę w Warszawie, Krakowie lub na prowincji), ale już np. zarobki na stanowiskach umysłowych to zupełnie inna sprawa. Dlatego też różnego rodzaju przebranżowienia nie należą do rzadkości w tym środowisku. Zresztą wklepując w wyszukiwarkę "zarobki inż. mechaników" otrzymasz obszerny na blisko 300 stron obraz sytuacji na przestrzeni ostatnich lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To pewnie dość naiwne ale argumenty o tym, że jest dużo pracy czy też jej nie ma nie do końca do mnie trafiają. Chciałbym robić po prostu coś ciekawego i tu właśnie zmierza moje pytanie czy studia Mibm są rzeczywiście ciekawe? ponieważ zarysowują się w mojej głowie również negatywne scenariusze uczenia się nużącego materiału.
Co do wymian studenckich to sprawdziłem już i Pw oferuje nieco lepszą ofertę w kwestii wymian na azjatyckie uczelnie ( a takie interesowały by mnie najbardziej ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko że wymiany z Azją są zwykle bez stypendiów, bo to nie Erasmus. Trzeba się samemu utrzymać, a koszty życia w wielu azjatyckich stolicach są znacznie wyższe niż w naszej. Słowem: na taką wymianę musisz mieć hajs (piszesz o mieszkaniu w akademiku, więc założyłam, że Twoja rodzina jakoś szczególnie zamożna nie jest). 

 

Nie ma czegoś takiego jak obiektywnie ciekawe i obiektywnie nieciekawe. To zależy od człowieka. Dla jednego coś będzie superinteresujące, a inny będzie na tym usypiał. To Ty wiesz, co Cię kręci, nie my. 

 

Weź też pod uwagę, że same studia to tylko najwyżej pięć lat. Tak naprawdę bardzo niewiele. Praca to z kolei kilkadziesiąt lat życia i tu by było fajnie, żeby była ciekawa, a nie żebyś każdego ranka, wychodząc do niej, przez te kilkadziesiąt lat umierał wewnętrznie, bo taka nuda. Dlatego piszę o perspektywach zawodowych, bo Tobie się to wydaje odległe, ale ani mrugniesz, a już będziesz te studia kończył. Znam trochę osób po automatyce akurat, no i fajnie, jak kogoś to interesuje, to i studia dla niego ciekawe, ale co potem? Bo nagle się okazuje, że takich ciekawych i ambitnych prac po tym w Polsce jest jak na lekarstwo. Trzeba albo zwijać manatki i emigrować, albo zgodzić się na niezbyt ambitną i niezbyt rozwijającą pracę typu utrzymanie ruchu, w której po prostu klepiesz młotkiem jak zwykły mechanik, a nie żaden inżynier, i jeszcze musisz chodzi na zmiany 7 dni w tygodniu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, aguagu napisał:

zgodzić się na niezbyt ambitną i niezbyt rozwijającą pracę typu utrzymanie ruchu, w której po prostu klepiesz młotkiem jak zwykły mechanik, a nie żaden inżynier, i jeszcze musisz chodzi na zmiany 7 dni w tygodniu. 

Utrzymanie ruchu nie równa się klepaniu młotkiem, chociaż fakt, że nie jest to zbyt rozwojowa praca. W każdym razie, w dobie wszechobecnej globalizacji, pozostaje fuchą, której nie da się przenieść za granicę dopóki, dopóty w kraju istnieją jakieś zakłady. Ponadto nie można jej odłożyć w czasie, ponieważ wstrzymana produkcja generuje olbrzymie straty, których nie można już nadrobić. Z tych względów, oprócz stanowisk związanych z zarządzaniem, UR jest najlepiej opłacane.

 

Natomiast coraz więcej pracy umysłowej, typowo inżynierskiej, zleca się na zewnątrz. Nie tylko do lokalnych podwykonawców, ale również tych z Europy Wschodniej, Azji itd. Jeśli tendencja nie przystopuje, to w całkiem niedalekiej przyszłości na miejscu pozostanie głównie szczebel kierowniczy i wyżej.

8 godzin temu, aguagu napisał:

Tylko że wymiany z Azją są zwykle bez stypendiów, bo to nie Erasmus

Na Erasmusie często też niełatwo przeżyć z samego stypendium.

20 godzin temu, Antoni napisał:

właśnie zmierza moje pytanie czy studia Mibm są rzeczywiście ciekawe?

W mojej subiektywnej ocenie to zależy od specjalności na tym kierunku. MiBM to bardzo zróżnicowany kierunek. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się, że "dobre zarobki" to kwestia uznaniowa. Jednak nie o to chodzi. Rzecz w tym, że nawet ograniczając swoją wiedzę do portalu wynagrodzenia, wychodzi na to, że spośród wymienionych, jedynie stanowisko inżyniera utrzymania ruchu zauważalnie wybija się ponad przeciętne warunki płacowe. To samo źródło podaje, że zarobki konstruktorów, technologów i specjalistów są osiągalne także dla osób bez wykształcenia - m.in. maszynistów i kierowców. Kto miał styczność z inżynierskim rynkiem pracy, ten potwierdzi. Tyle w temacie tzw. prestiżu i wynagrodzeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg portalu wynagrodzenia.pl mediana zarobków na utrzymaniu ruchu to niewiele ponad 4 tys. złotych brutto, czyli do ręki nawet nie 3 tys. Tyle to w Warszawie płaci Lidl osobom bez żadnego wykształcenia. A jak jesteś ambitny, to możesz zostać motorniczym w Tramwajach Warszawskich, pensja podstawowa 5,5 tys. zł brutto plus dodatki za wysługę lat. Naprawdę nie trzeba robić studiów na taką pensję. A to jeszcze mediana, wiadomo, że początkujący dostanie mniej. Wielu świeżo upieczonych absolwentów dostaje na utrzymaniu ruchu 2 tys. do ręki, czyli tak na granicy przeżycia. A utrzymanie ruchu to jeszcze nieprzyjemna praca, bo pracujesz świątek, piątek czy niedziela i to na zmiany. Znam automatyków, którzy zarabiają po kilkanaście tysięcy złotych, ale to już nie jest utrzymanie ruchu. Bez urazy, ale jakbym miała być takim biedainzynierem, to już chyba wolałabym zostać tym motorniczym. Zresztą ja jestem filologiem i teoretycznie powinnam zarabiać duże mniej niż inżynier (przynajmniej wg oficjalnej propagandy), a 4 tys. brutto dostanę od ręki nawet w mojej słabo płacącej branży i jeszcze narzekam, że marnie. Wiec coś tu jest chyba nie tak, nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, aguagu napisał:

Wg portalu wynagrodzenia.pl mediana zarobków na utrzymaniu ruchu to niewiele ponad 4 tys. złotych brutto, czyli do ręki nawet nie 3 tys. 

Źle patrzysz, powielając błędy pań z HR, które nie dostrzegają różnic między, podobnie nazywającymi się dla laika, stanowiskami. Wynagrodzenia.pl podają, że mediana na stanowisku inżyniera utrzymania ruchu wynosi 6300 zł brutto, przy czym rynkowe widełki to 5120 - 7360. Dla porównania w przypadku konstruktora jest to ok. tysiąc zł mniej. Za wspomniane przez Ciebie 4 tys. bywają problemy, by w mieście znaleźć fachowca po zawodówce (nie mówię o człowieku na przysłowiową taśmę), a co dopiero kogoś wyżej. 

Godzinę temu, aguagu napisał:

A jak jesteś ambitny, to możesz zostać motorniczym 

Chętnych na motorniczych nie jest wielu w całej Polsce, ponieważ najpierw trzeba opłacić sobie kurs i utrzymać się w tym czasie za swoje, nie ma konkurencji wśród pracodawców, istnieje ryzyko szybkiego zakończenia kariery ze względów zdrowotnych, a na wysokość pensji wpływają też czynniki losowe (punktualność).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Gutek napisał:

Może warto założyć okulary, skoro mówisz 4400, gdy strona podaje prawie 2k więcej? :)

https://i.imgur.com/qdEuhTv.jpg

Specjalnie dla Ciebie zrobiłem zrzut ekranu.

Mea cupla, nie zauważyłam, że u mnie wyświetla się netto, a nie brutto. 4 k netto to rzeczywiście lepiej niż 4 k brutto, niemniej ciągle tyle można dostać w korpo za wpisywanie danych do Excela bez pracy na zmiany. ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Racja;) Dlatego przekwalifikowanie jest dosyć częstym zjawiskiem u inżynierów, którzy nie załapali się na stanowiska kierownicze i dyrektorskie. Warto też dodać, że zarobki polskich inżynierów są porównywalne do zachodnich pod względem stosunku do średniej krajowej. Rzecz w tym, że siła nabywcza przeciętnej polskiej pensji jest jaka jest i stąd (słuszne) wrażenie gorszego wynagradzania.

 

Jako ciekawostka - w UK średnia płaca starszego konstruktora mechanika (Senior Mechanical Design Enginner), a więc na stanowisku typowo umysłowym dla osoby po studiach, wynosi 38 570 GBP przy 29 009 dla całej gospodarki, co daje zaledwie 1,33 tej sumy. Tam również od inżynierów więcej zarabiają niektórzy pracownicy fizyczni - np. maszyniści, dla których różnica przemawia na znaczną korzyść. Minęły czasy, gdy wykształcenie wiązało się z awansem ekonomicznym. Teraz o zarobkach decyduje tylko i wyłącznie popyt na dane kwalifikacje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego wielu decyduje się na zarabianie zagranicznych pensji w zagranicznych firmach, ale wydawanie ich w Polsce. ;) Wtedy rzeczywiście ta różnica zarobków jest na tyle duża, że można poczuć awans społeczny, ale z drugiej strony jest się wiecznie w rozjazdach i nie ma się życia, więc co kto lubi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.





×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.