Skocz do zawartości
harwog

Czy ZiIP na AGH to dobry kierunek?

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Do tej pory chcialem isc na ekonomie albo zarzadzenie na UE Krakow, mieszkam na slasku i chcialbym stad wyjechac. Jednak ostatnio widzialem ze w zeszlym roku bylo mniej miejsc i progi poszly do gory, do tego chcialbym miec miejsce w akadmiku a na UEK patrza tylko na sytuacje materialna rozdziny,a ta u mnie nie jest najgorsza i jestem jedynakiem, wiec moga mi nie przydzielic zadnego miejsca, a bez tego  to bez sensu. Ale ostatnio patrzylem an kierunki na AGH i tam tez maja kilka fajnych kierunkow i kazdemu na 1 roku przysluguje akademik i tam biora pod uwage przede wszystkim odleglosc i maja duzo miejsc. Wiec stwierdzilem, ze najciekawszy kierunek dla mnie to Zarzadzanie i Inzynieria Produkcji na wydziek Górnictwa i Geoinzynieri, wydaje mi sie ze to dobry kierunek dla mnie bo daje duze mozliwosci, bo to tak jakby zwykle zarzadzanie + tytul inzyniera + wiedza z gornictwa, wiec duze mozliwosci pracy, co zreszta pisze w opisie, no i maja fajny przelicznik punktow i nie za wysokie progi. Czy myslicie ze ten kierunek jest dobry? Wiem ze to nie jest jakis bardzo konkretny kierunek, ale zarzadzanie tez nie jest chyab zbytnio konkretne, co sadzicie? Warto?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ZiIP często jest okrojoną formą jakiegoś "grubszego" kierunku z danego wydziału albo zwykłym zarządzaniem z dodatkami typu rysunek techniczny itp. Na sam tytuł inżyniera nie warto patrzeć, bo strasznie się zdewaluował i można go mieć nawet po kierunkach typu gastronomia i hotelarstwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Łukasz napisał:

Ludzie wybijcie sobie z głowy coś takiego jak lepszy kierunek. Nie ma czegoś takiego. Ekonomia jest kierunkiem szerszym niż Ziip. 

Ale coś trzeba wybrać,a sa kierunki po ktorych latwiej znalezc prace lub ciezej, sa takie po ktorych sie wiecej zarabia lub mniej. Wiec jesli ktos chce dobrze zarabiac to mozna powiedziec ze sa do tego kierunki lepsze i gorsze. Czyli mowisz ze Kierunek ekonomia to lepszy kierunke, tyle ze nie wiem czy sie dostane. A jak wyglada zarzadzanie kontra ZiIP?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie powiedziałem że lepszy tylko że szerszy a to co.innego. 

Słuchaj, idź na medycynę albo informatykę

Masz problem z głowy. 

Nie ma kierunków lepszych i gorszych. Studia pracy nie dają, kierunki studiów tym bardziej. A zarobki to zupełnie inna kwestia. Studia wybiera się zgodnie z zainteresowaniami. Jak można 45 lat robić coś co się nie lubi a do tego uczyć się wszystkich jego aspektów przez 5 lat. 

Ziip czy Kierunek ekonomia to nic nie zmienia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie będzie Cię coś interesowało, to nie będziesz w tym dobry, a to się już z pewnością przełoży na zarobki czy rodzaj pracy, mało jest zawodów, gdzie liczy się po prostu dyplom. Sam się o tym przekonałem, że będąc czymś średnio zainteresowany, a właściwie tylko zafascynowany, nie ma się motywacji do opanowywania sporej ilości materiału, większej niż w liceum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie nie warto iść na kierunki, które uczą "wszystkiego i niczego". Weź pod uwagę, że inżynierka trwa 3,5 roku, jak chcesz mgr jeszcze to 5 lat. Pomyśl ile w tym czasie możesz zrobić, nauczyć się samemu, zdobyć doświadczenia w pracy. 

 

W dniu 5.04.2018 o 19:31, harwog napisał:

Ale chyba lepiej pojsc na ZiIP niz na Zarzadzanie? Jak uwazacie? I czy ekonomia to lepszy kierunek od ZiIPu?

Ja uważam, że każdy z wymienionych kierunków to strata czasu. I nie będzie widocznej różnicy między tymi kierunkami.

Przemyśl to dobrze. Czy naprawdę potrzebujesz takie studia?

Takie studia to tylko sucha teoria nic Ci one nie dadzą. 

Jeśli jednak się zdecydujesz to ja sugeruję zaocznie, żeby nie stracić 5 lat i w tym czasie pracować. 

 

W dniu 5.04.2018 o 19:53, harwog napisał:

Ale coś trzeba wybrać

Nie idź na studia na zasadzie "idę bo trzeba mieć studia". Nie trzeba.

I gwarantuje Ci, że większość studentów szczególnie na studiach humanistycznych marnuje czas.

Wydaje mi się, że jest za duża presja na to, żeby mieć studia. Czy nie jest tak, że rodzice Cię pchają na siłę na studia na zasadzie "idź na studia, bo nie będziesz miał dobrej pracy" itp.?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Łukasz Czy kolega zdaje sobie sprawę jak wygląda medycyna w PL? Człowieku, ty mu radzisz iść na medycynę albo IT? Puknij się w głowę bo naprawdę nie znasz rzeczywistości! Na ten kierunek trzeba mieć pieniądzę przede wszystkim bo samo 6 letnie studia nie dają Ci nic. Zresztą zaczynasz też nie najlepiej. Znam 3 osoby po medycynie, naprawdę ciężko ze względu na dużą ilość materiałów. To samo tyczy się prawo, masz 5 lat studiów i potem jeszcze musisz dokładać kasę na aplikację radcowską. Musisz płacić kancelarii żebym mogła Cię przyjąć. NIGDY nie radź "jak nie masz co ze sobą zrobić" to idź na medycynę. Boże... -.-

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Beria012 napisał:

Na ten kierunek trzeba mieć pieniądzę przede wszystkim bo samo 6 letnie studia nie dają Ci nic.

To samo dotyczy całej masy innych kierunków, zwłaszcza kształcących w zawodach regulowanych. Przykładowo - absolwenci specjalności budowlanych są nikim po 5 latach nauki ze względu na brak uprawnień i doświadczenia. Jednak w przeciwieństwie do permanentnie poszkodowanych w swoim mniemaniu lekarzy, nie tylko nie mają zagwarantowanej ustawą wysokości wynagrodzenia, ale także - co najważniejsze - Ministerstwo nie utrzymuje ich przez pierwsze lata kariery. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.10.2018 o 20:59, Łukasz napisał:

Czytaj ze zrozumieniem. Wiesz co to sarkazm?

Ty mi radzisz "czytaj ze zrozumieniem"? Naprawdę?  Jeśli nie wiesz jak wyglądają takie studia to proszę łaskawie się zamknąć i nie szerzyć debilizmu... To, że tobie się wydaje coś to nie znaczy, że tak jest w rzeczywistości. Nie znoszę durnych komentarzy, szerzenia debilizmu w internecie. To szkodzi!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.10.2018 o 09:41, Gutek napisał:

To samo dotyczy całej masy innych kierunków, zwłaszcza kształcących w zawodach regulowanych. Przykładowo - absolwenci specjalności budowlanych są nikim po 5 latach nauki ze względu na brak uprawnień i doświadczenia. Jednak w przeciwieństwie do permanentnie poszkodowanych w swoim mniemaniu lekarzy, nie tylko nie mają zagwarantowanej ustawą wysokości wynagrodzenia, ale także - co najważniejsze - Ministerstwo nie utrzymuje ich przez pierwsze lata kariery. 

Tak, świetna odpowiedzi. Po 5 latach studiów jesteś nikim, brawo kolego za bystre postrzeganie rzeczywistości.  Muszę Cię naprostować. 

Nie jesteś nikim, bo masz wykształcenie i to niezłe - stopień naukowy inżynier, więc masz szerokie możliwości tylko wystarczy zacząć się interesować. Absolwenci budownictwa mogą znaleźć pracę również w zakładach produkcyjnych. Znam parę firm, które rekrutują takie osoby na stanowiska tylko trzeba znaleźć taką firmę i wysłać CV.  Po za tym z moich obserwacji linkedin wynika, że osoby, często idą w IT po zostań inżynierem budowlanym. Najczęściej korzystają ze szkół IT

 

Po za tym widziałem gdzieś twoje wypowiedzi na temat studia z zarządzania i Inżynierii produkcji. Sam studiuje ten kierunek i mogę Ci śmiało powiedzieć, że jak masz pisać toksyczny shit o tym kierunku to lepiej usuń konto bo twoja wiedza na temat rynku pracy jest zerowa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.04.2018 o 19:56, harwog napisał:

Witam.

Do tej pory chcialem isc na ekonomie albo zarzadzenie na UE Krakow, mieszkam na slasku i chcialbym stad wyjechac. Jednak ostatnio widzialem ze w zeszlym roku bylo mniej miejsc i progi poszly do gory, do tego chcialbym miec miejsce w akadmiku a na UEK patrza tylko na sytuacje materialna rozdziny,a ta u mnie nie jest najgorsza i jestem jedynakiem, wiec moga mi nie przydzielic zadnego miejsca, a bez tego  to bez sensu. Ale ostatnio patrzylem an kierunki na AGH i tam tez maja kilka fajnych kierunkow i kazdemu na 1 roku przysluguje akademik i tam biora pod uwage przede wszystkim odleglosc i maja duzo miejsc. Wiec stwierdzilem, ze najciekawszy kierunek dla mnie to Zarzadzanie i Inzynieria Produkcji na wydziek Górnictwa i Geoinzynieri, wydaje mi sie ze to dobry kierunek dla mnie bo daje duze mozliwosci, bo to tak jakby zwykle zarzadzanie + tytul inzyniera + wiedza z gornictwa, wiec duze mozliwosci pracy, co zreszta pisze w opisie, no i maja fajny przelicznik punktow i nie za wysokie progi. Czy myslicie ze ten kierunek jest dobry? Wiem ze to nie jest jakis bardzo konkretny kierunek, ale zarzadzanie tez nie jest chyab zbytnio konkretne, co sadzicie? Warto?

Na GIG nie ma żadnej wiedzy z górnictwa. Sam kończę ten kierunek i z górnictwa nie miałem nic.  U nas jest trochę finansów, często ludzi po tym kierunku idą w finanse bo jest możliwość zwłaszcza, że masz tytuł inżyniera. Druga sprawa to pójście w produkcję czyli tutaj wszystkie metody produckji np. Lean Manufacturing, Podyplomówki z zarządzania jakością. Trzecia możliwość to kierunek logistyka, możesz iść do firmy jako Supply Chain, automotive czy inne. Trzecia możliwość to pójście w menadżerka np. do branż FMCG czyli Nestle, Coca-Cola, Danone. Gillette. Nie wiem jak tam jest ale często rekrutują na stanowiska związane z menadżerką. Więcej Ci nie powiem bo nie interesowałem się. Minusem ale to tylko z mojego punktu widzienia jest to, że nie mamy dużo przydatnych rzeczy pod automotive, rysunek techniczny jest ale sam musiałem się nauczyć GD&T. Programy z AutoCAD mamy ale w automotive raczej chcą solid worksa, catia tutaj też musiałem sobie radzić sam. Mamy mechanikę i wytrzymkę, to jest spoko ale nie ma tego aż tak duzo jak np. MiBM. I co najważnieszje my nie jesteśmy osobami, które będą np. projektować amortyzatory+badać wytrzymałość ich itp, nie bedizemy projektować nic związanego z elektrycznością. To nie są studia od tego. Osoby po AiR, MiBM, Elektrotechnisą są od tego żeby zaprojektować takie rzeczy. W PL nie ma zbyt dużo rozbudowanych centr technicznych. U nas się tylko produkuje a więc absolwent ZiIP jest idealny pod to. Zauważyłem, że firmy często biorą absolwentów po MiBM i dają ich jako np. inzynier procesu też mają szanse bo mają wiedzy techniczna ale nie będą wykorzystywać jej w tak szerokim stopniu w jakim mieli na studiach. ZiIP ma szansę ale to już kwestia "jaki masz pomysł na siebie i co chcesz robić po studiach".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Beria012, po co te nerwy?

11 godzin temu, Beria012 napisał:

stopień naukowy inżynier

Nie ma czegoś takiego. Inżynier, a nawet magister, są tytułami zawodowymi. Stopniem naukowym jest dopiero doktor. Zresztą minęły już czasy papierkowego zachwytu. Teraz liczy się to, co ma się w głowie. 

11 godzin temu, Beria012 napisał:

Absolwenci budownictwa mogą znaleźć pracę również w zakładach produkcyjnych

Sednem poprzedniego komentarza było to, że wymóg posiadania uprawnień budowlanych (nie tylko dla osób po budownictwie) jest szkodliwym dla absolwentów absurdem, który ze względu na kiepski start, ogranicza dostęp do pewnych przyzwoicie płatnych zawodów. I nikt krytycznie myślący nie powie, że w praktyce jest inaczej, skoro projektowanie instalacji elektrycznych, sanitarnych, telekomunikacyjnych etc. w pojazdach czy statkach nie wymaga żadnego państwowego glejtu. Po prostu istnieją określone normy, do których należy się stosować pod groźbą braku zatwierdzenia przez odpowiednią instytucję. 

11 godzin temu, Beria012 napisał:

osoby, często idą w IT po budownictwie

To jedynie potwierdza opisane powyżej uwagi. Gdyby absolwenci przeregulowanych do bólu specjalności budowlanych mieli przed sobą ścieżkę kariery na miarę utrzymywanego przez podatników lekarza-rezydenta lub deficytowych na rynku specjalistów IT i finansów, to zjawisko przekwalifikowania byłoby w tym przypadku marginalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Gutek napisał:

Beria012, po co te nerwy?

Nie ma czegoś takiego. Inżynier, a nawet magister, są tytułami zawodowymi. Stopniem naukowym jest dopiero doktor. Zresztą minęły już czasy papierkowego zachwytu. Teraz liczy się to, co ma się w głowie. 

Sednem poprzedniego komentarza było to, że wymóg posiadania uprawnień budowlanych (nie tylko dla osób po budownictwie) jest szkodliwym dla absolwentów absurdem, który ze względu na kiepski start, ogranicza dostęp do pewnych przyzwoicie płatnych zawodów. I nikt krytycznie myślący nie powie, że w praktyce jest inaczej, skoro projektowanie instalacji elektrycznych, sanitarnych, telekomunikacyjnych etc. w pojazdach czy statkach nie wymaga żadnego państwowego glejtu. Po prostu istnieją określone normy, do których należy się stosować pod groźbą braku zatwierdzenia przez odpowiednią instytucję. 

To jedynie potwierdza opisane powyżej uwagi. Gdyby absolwenci przeregulowanych do bólu specjalności budowlanych mieli przed sobą ścieżkę kariery na miarę utrzymywanego przez podatników lekarza-rezydenta lub deficytowych na rynku specjalistów IT i finansów, to zjawisko przekwalifikowania byłoby w tym przypadku marginalne.

Doświadczenie zawsze było priorytetem tylko, że nie rozumiesz jednej rzeczy. Żeby go zdobyć trzeba przejść przez studia, innej drogi nie ma. No chyba, że masz wujka, ciotkę, mame, tatę ,którzy siedzą w danej branży od dziecka oraz posiadają własne firmy to wtedy możesz się od nich uczyć ale jeśli nie to niestety musisz iść tą długą ściężką o nazwie "studia wyższe w PL". Inaczej się nie nauczysz. Zresztą na studia idą ludzie, którzy nie mają finansowego zaplecza w postaci rodziców. Często dla takich osób wykształcenie jest przepustką do lepszej przyszłości finansowej. Często osoby w internecie rzucają żółcią i komentują "Studia powinny być dla elit a nie dla wszystkich", z tym się zgodzę ale tacy ludzie nie rozumieją przyczyny "najazdu na wykształcenie". Teraz możliwości normalnego kowalskiego, który wychował się na wsi a jego rodzicie znajdują się w hierarchii klasy biednej/średniej jest tylko pójście na PL uniwersytet. Wiele razy się spotkałem z buractwem i mentalną zapadłością ludzi po wielkich pseudo "prestiżowych uczelniach Polskich". Potrafią zwyzywać człowieka bez wykształcenia, tak jakby to oni byli kimś. Polskie uczelnie na tle światowym to płotki, nigdy nie będziemy w pierwszej 10, dopóki państwo płaci za edukację a państwo płaci tyle na ile jest bogate. Harvard to biznes edukacyjny, na szkolnictwie się zarabia a nie daje się możliwości zdobycia lepszych perspektyw finansowych klasie biednej. Nie wiem czemu ale to jest takie polskie, to ciągłe porównanie się do zachodu, ciągłe narzekanie, że tam jest lepiej. Tak jest lepiej ale to wynika z pewnych przyczyn gospodarko-ekonomicznych. Wystarczy porównać płacę PL inżynierów a zachodnich i od razu widać różnicę. Niestety nadal musimy nadrabiać stracone 123 lata, zniszczenia wojenne.

Jeśli ktoś ma bogatych rodziców i chce iść na studia to wyjeżdża zza granicę Londyn między innymi bo tamtejsze uczelnie oferują więcej. Teraz na polskich uczelniach w dużej mierze to ludzi ze wsi, którzy nie mają innego wyjścia jak tylko się uczyć. Zresztą PL nie należy do krajów bogatych w Europie, jesteśmy średniakiem, który próbuje nadrabiać straty.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Beria012 napisał:

Doświadczenie zawsze było priorytetem tylko, że nie rozumiesz jednej rzeczy. Żeby go zdobyć trzeba przejść przez studia, innej drogi nie ma.

Rozumiem doskonale. Jednak jeżeli polska rzeczywistość, ze względu na konieczność zdobycia uprawnień państwowych, stawia w realnej hierarchii mgr inż. wybranych specjalności poniżej np. robotnika wykwalifikowanego, to chyba zgodzisz się, że sam dyplom politechniki nie daje w tym przypadku żadnego cenionego doświadczenia ani awansu - społecznego, a tym bardziej finansowego. To nie dyplom powiedzmy SGH, z którym można robić karierę w renomowanych firmach branży finansowej.

19 godzin temu, Beria012 napisał:

Wystarczy porównać płacę PL inżynierów a zachodnich i od razu widać różnicę

Każda gospodarka ma swoją specyfikę. Polska jest podwykonawcą, więc niezastąpionymi nie będą u nas konstruktorzy, technolodzy itp., lecz np. fachowcy od utrzymania ruchu, których brak lub niekompetencja może obciążyć zakład ogromnymi stratami. Nie bez powodu najlepiej opłacane miejsca pracy dla inżynierów są właśnie w UR.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Gutek napisał:

Rozumiem doskonale. Jednak jeżeli polska rzeczywistość, ze względu na konieczność zdobycia uprawnień państwowych, stawia w realnej hierarchii mgr inż. wybranych specjalności poniżej np. robotnika wykwalifikowanego, to chyba zgodzisz się, że sam dyplom politechniki nie daje w tym przypadku żadnego cenionego doświadczenia ani awansu - społecznego, a tym bardziej finansowego. To nie dyplom powiedzmy SGH, z którym można robić karierę w renomowanych firmach branży finansowej.

Każda gospodarka ma swoją specyfikę. Polska jest podwykonawcą, więc niezastąpionymi nie będą u nas konstruktorzy, technolodzy itp., lecz np. fachowcy od utrzymania ruchu, których brak lub niekompetencja może obciążyć zakład ogromnymi stratami. Nie bez powodu najlepiej opłacane miejsca pracy dla inżynierów są właśnie w UR.

U nas też są technolodzy, konstruktorzy. Pracowałem w firmie automotive gdzie technolodzy i konstruktorzy byli potrzebni, tylko ze taki zespół konstruktorów liczył 8 osób, robili prawie to samo codziennie, nic nowego ambitnego nie dostawali. Dlatego jak ktoś złapał doświadczenia to szedł gdzie indziej. Po za tym to co jest najważniejsze w zakładach produkcyjnych to działy RD, które w Polsce nie są za bardzo rozwinięte. W mojej firmie gdzie np. projektowano silnik, cały projekt pochodził z ich rodowitego kraju natomiast u nas była "produkcja". Spotkałem ludzi po AiR, gdzie zostawali inż procesu. Nie oszukujmy się na AiR jest dużo wiedzy ale żeby iść potem na inż procesu to trochę słabo. Robotyzacja i mechatronika to raczej niemcy, u nas jeszcze się ciągnie na "starym sprzęcie".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AiR i mechatronika to świetne kierunki do pracy w UR i pokrewnych działach. Nie wiem, czy ten program jeszcze żyje, ale stosunkowo niedawno Politechnika Poznańska z Volkswagenem prowadziła studia dualne właśnie z AiR i mechatroniki, gdzie praktyki odbywało się głównie na produkcji, a nie w biurze konstrukcyjnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.





×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.