Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

Może i trochę wybiegam w przyszłość z tym pytaniem, w końcu maturę piszę dopiero w 2018, ale mam poważny problem z wyborem konkretnego kierunku studiów.

Nie mam raczej problemów z matematyką (jestem na rozszerzeniu i mam zazwyczaj mocne 4 na koniec, choć czasem jest mi ciężko i robię głupie błędy), gorzej z fizyką (niestety w gimnazjum mi ją obrzydzono i mam braki, choć generalnie udźwignęłam się z 2 na 4 - było to jednak gimnazjum). Uczęszczam do technikum informatycznego.

Interesuję się front-endem i programowaniem gier 3D. Lubię majstrować przy grafice komputerowej i animacji, mam zmysł estetyczny i lubię tworzyć coś z niczego. Poza tym znam SQL, JavaScript i podstawy Pythona, C++. Html i CSS opanowany od gimnazjum. Mam za sobą tworzenie szablonów na blogspota, blog Onet i Wordpress.

Z drugiej strony o wiele bardziej pasjonuje mnie psychologia i ludzki umysł, zaś najbardziej na świecie kocham historię i archeologię (ah, jakże pasjonujące babranie się w ziemi z łopatą przy +30 stopniach Celsjusza to spełnienie moich wszelakich marzeń). Potrafię mówić o każdej epoce z pasją i raczej nigdy nie zdarzło mi się narzekać, że muszę uczyć się dat. Wrapowało mnie to jak cholera i dalej mogłabym słuchać o życiu tysiące lat temu. Bardzo łatwo przychodzi mi również nauka języków - od urodzenia jestem bilingualna. Dość mocno interesuję się jezykoznawstwem.

 

Stąd pytania: 

Lepiej wybrać informatykę i zdobyć dyplom inżyniera, prześlizgując się z semestru na semestr (powątpiewam w moją wiedzę ścisłą) czy zająć się własną pasją i udać na archeologię (tak, wiem że nie ma po tym pracy, a jak już się jakąś znajdzie to pensja zaliczana jest do głodowej) lub jakąś filologię? Myślę też nad kognitywistyką na UAM lub UMK.

Pisząc filologię mam na myśli niderlandystykę, filologię duńską, romańską lub germańsko-rosyjską na UAM.

Czy UG to dobra uczelnia? Zainteresował mnie tam kierunek "Aplikacje informatyczne w biznesie". Martwi mnie jednak nikła obecność matematyki w programie studiów. Poza tym kierunek raczej w porządku. Na trzecim roku przewidziane są dwa dni zajęć i trzy dni praktyk w firmach informatycznych współpracujących z uczelnią. Nie wiem jednak jak z poziomem nauczania. Program studiów niby zachęcający, jednak daje wrażenie typowego 3-miesiecznego kursu programowania dla początkujących.

 

Informatyka zaocznie ma jakiś sens? Bo zastanawiam się czy nie wybrać tej drogi i zdobyć większe doświadczenie praktyczne na stażach jako zielony "front-end developer", a potem zatrudnić się gdzieś jako junior. Kolejny język obcy ogarnęłabym na kursie językowym.

UWr,  PWr lub UAM są do tego odpowiednie? Nie chcę żeby spotkała mnie niespodzianka na egzaminach w postaci "nie było tego materiału na wykładzie, ale wy też musicie z niego zdawać".

Dwa kierunki jednocześnie to czysty masochizm? Może udałoby mi się na dziennych na drugim roku do studia.net/informatyka dorzucić filologię?

Można studiować archeologię na magisterskich bez uprzedniego skończenia licencjata? To znaczy, czy po informatyce mogłabym studiować na studiach II. stopnia archeologię?

Eh, moje niezdecydowanie dobija mnie już od lat, ale im bliżej końca szkoły, tym gorzej. Niby widzę siebie jako programistę ze znajomością języków obcych, ale czy aby na pewno jest to dobry pomysł? Dziesiątki tysiące ludzi kończy rok w rok informatykę. Jest jakiś sens pchać się w ten wyścig szczurów na siłę? 

Boję się, że w końcu nie nadążę za nowościami i młodzi mnie wygryzą z biznesu. Z drugiej strony archeologia czy filologia godnej pracy już nie zapewni, nie ważne jak przyjemnie i łatwo przychodzi mi ich nauka. Zresztą, aby wyjeżdżać na wykopaliska potrzeba pieniędzy.

Komu zaufać? Rozumowi i wybrać informatykę czy posłuchać co mi w duszy gra i pójść na archeologię/filologię?

Edytowane przez Verth
Zapomniałam zapytać się o magisterskie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz jeszcze trochę czasu przed sobą i wszystko może się zmienić. Nie ma sensu wybierać studiów niezgodnych że swoimi zainteresowaniami bo szybko odpadniesz.  Jesteś na forum to przecież wiesz ile osób rezygnuje lub odpada z studia.net/informatyka bo to nie dla nich. 

Filologię wydają się najlepszym wyborem bo dają szerokie możliwości. 

UG to dobra i godna polecenia uczelnia. 

Nie łącz dwóch kierunków od razu lub się tak nie nastawiaj. Szczególnie tak trudnych kierunków.

Studia II stopnia muszą być zgodne z dziedziną studiów I stopnia.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasu niby sporo, ale biorąc pod uwagę progi na niektóre filologie, lepiej już teraz zastanawiać się czemu poświęcić największą uwagę. 

Oj. Ale pójście na informatykę nie do końca byłoby wbrew moim zainteresowaniem. Jak już wspominałam, uczęszczam do technikum informatycznego, a większość czasu wolnego poświęcam programowaniu. Zresztą teraz na wakacje mam załatwiony staż w firmie komputerowej w rodzinnym mieście. Naprawdę interesuję się informatyką i już od gimnazjum chodzę na jej rozszerzenia. Historię po prostu lubię bardziej.

Jedyne "ale" mam do matematyki, która jest na pierwszym roku studia.net/informatyka aż tak bardzo wykładana. Właściwie 4/7 przedmiotów to czysta matematyka. Stąd pewne obawy. 

Zresztą wciąż powątpiewam czy jest sens pójścia na studia z studia.net/informatyka, gdy chce się zostać programistą. Nie dość, że czas zmarnowany na wykładach mogłabym poświęcić dalszej nauce programowania, to jak już się trafi jakiś przedmiot stricte programistyczny omawia on każdy język po łebku. Jak będę chciała poznać podstawy Ruby czy innych to sobie znajdę w necie, a tak zajmę się poznawaniem kolejnych bibliotek JS. Bo mnie to bardziej interesuje i już.

Aplikacje informatyczne w biznesie na UG wydają mi się tutaj najlepszym pomysłem. Głównie skupiają się na programowaniu, resztę kompresując do potrzebnego minimum. No a skoro twierdzisz, że Uniwersytet Gdański nie jest taki zły, chyba dam mu szansę.

W razie czego zrezygnuję po roku i pójdę na filologię. Świat się przecież nie zawali jak zacznę studia w wieku 21 lat.

Poza tym filologia duńska, która mnie najbardziej interesuje na UAM ma rekrutację co dwa lata, jak nie więcej, a skoro teraz była dwa lata z rzędu, to w 2018 zapewne będzie rekrutacja na norweski i szwedzki. Szkoda. 

Hmm... Drugi kierunek rozpoczęty już na drugim roku to naprawdę taki zły pomysł? Słyszałam o wielu osobach, które studiując na wymagających kierunkach dobierali sobie po pierwszym roku właśnie filologię. Niektórzy w tym samym czasie dodatkowo pracowali. Czyli się da.

Jeżeli nie można na magisterskich brać innego kierunku, to na jakiej zasadzie działa system boloński?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

System boloński działa na takiej zasadzie że nie musisz się męczyć 5 lat na studiach. Już po 3 latach masz tytuł. Możesz wybrać kierunek zbliżony dziedzinowo. 

Drugi kierunek od drugiego roku już bardziej ma sens niż studia od razu dwóch kierunków. Połączenie studia.net/informatyka z filologia jest bardzo dobre.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oh. No nic. Chyba jednak zbyt przesadnie nastawiłam się na tę archeologię. Choć biorąc pod uwagę jak niewiele osób idzie na ten kierunek, a potem jeszcze decyduje na magisterkę, chyba nie będą robić problemów z dostaniem się? Jakieś egzaminy sprawdzające, rozmowa, miesięczne wykopaliska. Rozumiem, że to dość ważne, by przejść laboratoria i wiedzieć jak zajmować się tysiącletnim znaleziskiem, no ale... kurczę, chyba popytam wśród znajomych-archeologów.

W każdym razie dzięki za wyjaśnienia.

 

A która filologia będzie Twoim zdaniem bardziej opłacalna? Wspominałam o duńskiej, ale mam przeczucie, że w rekrutacji 2018 kierunek nie będzie jednak dostępny, a ani norweski ani szwedzki już tak mi się nie podobają ("te same języki, bierz jeden, dwa gratis, ohoho"). Myślałam ostatnio trochę nad filologią germańsko-rosyjską, ale biorąc pod uwagę, że niemiecki to właściwie mój pierwszy język (C1/C2), raczej nieopłacalny wybór. Niby łatwiej zdobyty papierek i więcej czasu mogłabym poświęcić samemu rosyjskiemu, ale mało ambitnie jak dla mnie. Wolę spędzić czas na poznawniu innych języków.

Angielsko-rosyjska zapowiada się całkiem obiecująco, jednak naczytałam się, że rosyjski jest nieco pomiatany, a wykładowcy cenią sobie jednak bardziej ten angielski lub też studenci piszą poprawkę za poprawką i proszą o warunek z przedmiotu, tak trudno tam jest. Z drugiej strony po kierunku dostaje się dwa dyplomy... pisząc przy tym dwie prace dyplomowe w obu językach. Oj.

Poza tym uczyłam się kiedyś japońskiego. Aktualny poziom oceniłabym na N4, czyli takie A2/B1?, głównie z samego faktu, że przez ostatnie lata olałam praktykowanie kanji. Mam zamiar kontynuować naukę. Nie uśmiecha mi się jednak zaczynać wszystkiego od zera na studiach, więc raczej przykładam się do tego, że uczyć będę się na własną rękę ze znajomym Japończykiem. 

Chiński jest niby językiem przyszłościowym i kiedyś nawet rozpatrzałam pójście na sinologię, ale teraz, kiedy wszyscy tak się na nią pchają, sytuacja nie wygląda już tak ciekawie. (Iii o wiele bardziej podoba mi się dialekt kantoński, o zgrozo, niż urzędniczy mandaryński). Koreański nawet mnie nie interesuje, więc mu też mówimy do widzenia.

Fiński? Intryguje mnie gramatyka tego języka. Sam kraj również ma za sobą ciekawą historię, a Finowie są wręcz cudowni do rozmów... jak już się otworzą. Z drugiej strony - jeden kraj, niemal w całości mówiący płynnie po angielsku (lub szwedzku). Ma to jakiś sens?

Niderlandzki? Lubię ten język. Po duńskim chyba najpiękniejszy na świecie (lubię słuchać jak się ludzie dławią piwem... znaczy słowem ;)), ale znowu - zostaje tylko Holandia i połowa Belgii. I chyba jakaś część Luksemburgu. I te wysepki w Ameryce Południowej. W ostateczności RPA z afrikaans. Ale Holendrzy, jakżeby inaczej, angielski mają opanowany perfekcyjnie. Jak na złość... Choć i tak są lepsi niż Szwedzi.

Z niszowych języków jakie mi jeszcze przychodzą na myśl i by mnie interesowały to czeski (często bywam w Czechach i co nieco udało mi się od nich podłapać) lub serbski. Niestety mam znajomych i po bohemistyce i bałkanistyce, jednoznacznie mi to odradzających - w zawodzie pracy nie znaleźli i kończą kursy. 

Z popularniejszych, no nie będzie to odkrycie roku, podobają mi się języki romańskie. Włoski miałam jakiś czas w podstawówce, a hiszpański zaczęłam na własną rękę pod koniec gimnazjum. Z wielkiej trójcy tylko francuskiego nie liznęłam. Choć z tych trzech podoba mi się chyba najbardziej. Dlatego ostatecznie filologia romańska (mam nadzieję z angielskim i hiszpańskim) byłaby w sam raz. 

(Wybacz za rozpiskę. Mam małego hopla na punkcie języków obcych.)

Podsumowując, moje filologiczne aspiracje prezentują się następująco:

1. Filologia duńska

2. Filologia niderlandzka

3. Filologia ugrofińska (fiński)

4. Filologia rosyjsko-angielska

5. Filologia romańska z angielskim i hiszpańskim 

6. Japonistyka

7. Sinologia>Bohemistyka>Bałkanistyka

 

Który z tych języków prezentowałby się najlepiej z informatyką?

I czy lepiej na pierwszym roku zacząć informatykę czy filologię? Prawdopodobieństwo rzucenia przeze mnie infy po pierwszym roku jest ogromne, a filologii wręcz przeciwnie. Mądrzejszy więc wydaje się wybór filologii na pierwszym roku i dobranie do niej studia.net/informatyka na drugim. W razie czego nie byłabym rok w plecy. Pytanie tylko czy na filologów jest aż takie zapotrzebowanie? 

No i nie ukrywam, że w Polsce za długo nie zagrzeję. W Europie, w każdym razie tej kontynentalnej, również nie. Lubię życie na walizkach. I zimny klimat Islandii...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybacz, że wyszło takie masło maślane, ale wszyscy wkoło nawijają tylko o tej informatyce i że to taki dobry wybór, bo zapotrzebowanie, praca, wysokie zarobki i hurr durr. A jak słyszą, że chcę z tego zrezygnować na rzecz filologii ("A po co ci języków więcej? Znasz ich już tyle, no wystarczy, no!") lub archeologii ("O zgrozo, przeto robole na autostradzie więcej warci!") to ich szaleństwo bierze. W ogóle jak wspominam o studiowanie na uniwerku, a nie polibudzie już mają problem. ("Wszyscy to teraz mają magistry, o inżyniera byś się starała.")

Z jednej strony rozumiem, że lepiej stawiać godniejsze życie i większe zarobki jako priorytet przy wyborze studiów... No ale! Skąd w Polsce takie głupie przeświadczenie, że studia są tylko dla dobrej pracy? Gdzie miejsce na pasję i samorozwój? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co Ci daje nieskończony inżynier? Na studia idzie się z zainteresowań a nie z dla zarobku. Pytasz o opłacalność? Nie ma czegoś takiego bo nikt za ukończone studia nie płaci. Płaci się za konkretne umiejętności i doświadczenie. 

Gdybym miał wybierać to na studia jako pierwsze wybrałbym informatykę ą na 2 roku rozpoczął filologię. 

Co do kierunków filologicznych to na pewno sinologia, japonistyki, anglistyka, niemiecka czy francuska to są kierunki które dają szerokie możliwości. Ciekawa wydaje się skandynawistyka w połączeniu z informatyka bo jest sporo firm które z tego rynku wykupując w Polsce firmy informatyczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.





  • Wypowiedzi z ostatnich 10 dni

    • Miłośników konsoli PlayStation może kusić wymiana wersji podstawowej na odchudzoną PS5 Slim. Czy taka wymiana jest warta zachodu? Warto pamiętać, że różnice pomiędzy tymi dwoma modelami są naprawdę nieduże. Jedyną istotniejszą zmianą jest pojemność dysku. Jeśli więc brakuje Ci gigabajtów, wymiana PS5 na PS5 Slim może być dobrą opcją.
    • o siema też się tam wybieram ogółem to widziałem post na facebooku o tej tematyce i zauważyłem dobrą odpowiedź  (tl dr zawsze możesz się przepisać)   "1. Weź pod uwagę, że studiuj matmę w liceum jest INNA niż na studiach.  2. Weź pod uwagę, że studiuj matmę na msemacie, mimie jest ZNACZNIE TRUDNIEJSZA(co nie znaczy, że lepiej prowadzona) niż na ekonomii. Niemniej jednak uważam, że jest ciekawsza. 3. Weź pod uwagę, że de facto studiujesz matmę i ekonomię, co oznacza mniej więcej dwa razy więcej przedmiotów, i dwa razy więcej przedmiotów w sesji, i czas na dojazdy.  4. Weź pod uwagę, że studia te dają możliwość zdobycia dwóch dyplomów z dwóch dość prestiżowych udziałów.  5. Weź pod uwagę, że po i na tych studiach będziesz miał (na ogół) średnią nie większą niż na studiach pojedynczych, co ma znaczenie a) przy stypendium b) przy rekrutacji na magisterkę, na każdy wydział mim i wne nie ma znaczenia czy ukończyłeś je czy zwykłe studia na wne, mimie, czy na innej równoważnej uczelni(są tam wymogi akredytacyjne i przedmiotowe). 6. Weź pod uwagę, że będziesz musiał, jeżeli zajdzie taka konieczność dogadywać się z dwoma dziekanatami, pisać dwie prace w jednym roku- co moim zdaniem nie jest najlepszym pomysłem. 7. Niewątpliwie weź pod uwagę, że będziesz na większej liczbie przedmiotów i dzięki temu poznasz interesujących ludzi.  8. Weź pod uwagę, że w każdym momencie możesz zrezygnować i przejść na jeden z tych dwóch etapów.  9. W teorii należysz do obu wydziałów, ale w praktyce każdy stara się zastosować teorię spychologii i na ekonomii nie ma lżej, za to na matematyce (przez wzgląd na to, że wiele osób opuszcza ten zacny kierunek (tzn. msemat => ekonomia), traktuje się nas jako takich pół... matematyków, daje się gorszych ćwiczeniowców(na pierwszym semestrze tak było oraz tworzy przedmioty specjalnie, dla msematu, algebra dla msem i statystyka dla msem, gdzie ta ostatnia była raczej średnio prowadzona dwa lata temu, może coś się zmieniło.  10 Podsumowując tak msemat to ciężki kawałek chleba, który zdają się doceniać tylko pracodawcy, lub sami absolwenci. Moim zdaniem warto pójść i albo wytrzymać jeden semestr, albo do pierwszych kolokwium z algebry i analizy, tutaj łatwiej się przenieść przepisać i tak dalej."       w sumie to odpowiedź już po złożeniu papierów to pewnie wypełniłaś już deklarację ale może ci pomoże
    • Hej, dostałam się na Miedzykierunkowe studia ekonomiczno matematyczne i na Kierunek ekonomia, finanse I rachunkowosc, informatyka I ekonometria na uw. Nie wiem co wybrać, na początku myślałam o msemat, ale po przeczytaniu opini na forum zaczęłam się zastanawiać czy to na pewno dla mnie.   Zamierzam pracować a poziom i ilość godzin jest trochę przytlaczajaca. Warto iść na miedzykierunkowe czy lepiej odpuścić sobie i wybrać drugą opcję?
    • Hej, jeśli ktoś tutaj z forumowiczów mieszka w ZS i potrzebuje jakiegoś serwisu komputerowego, bądź pomocy przy odzyskiwaniu danych albo sieciach to z własnego doświadczenia mogę polecić https://serwis.eu/.
  • Najpopularniejsze tematy na forum

×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.