Skocz do zawartości
Łukasz

Zmiana kierunku studiów. Rozpoczęcie studiów od nowa, dylematy - warto przeczytać

Rekomendowane odpowiedzi

Jednym z częściej pojawiających się tematów na forum jest problem źle wybranych studiów. Chęci zmiany, poczucia niespełnienia. Wielu z Was wybierając studia kieruje się różnymi pobudkami, ale rzadko faktyczną pasją czy zainteresowaniem. Szukacie, myślicie po informatyce na pewno znajdę pracę. Idziecie na te studia i po roku macie dość. Wiecie już, że tego nie chcecie robić. 

Co robić w takiej sytuacji? Zmienić studia, ale szkoda zmarnowanego roku? Może na II stopień wybrać inny kierunek, może jednak zostać?

Tutaj macie ciekawy case. Zerknijcie. 

http://www.studia.net/w-drodze-do-kariery/7885-a-moze-by-tak-rzucic-wszystko-i-zostac-programista

W ogólna rada jest taka, żebyście kierowali się pasją i faktycznymi zainteresowaniami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się nie do końca zgodzę, początkowo poszedłem na studia właśnie "z pasji"  i dopiero w trakcie nich dotarło do mnie, że nie był to dobry wybór. Prezentuję więc tą drugą skrajność - skrajność, która miała marzenia, ale się rozbiły potem o rzeczywistość i rynek pracy, do którego to ja się musiałem przystosować i się przebranżowić, a nie odwrotnie. Mam w wieku niemal 30 lat takie spostrzeżenia - jeśli ktoś idzie na pierwsze lepsze studia, bo "tak wypada", "mama kazała" albo ma jakieś dziwne pasje i wydaje mu się, że po studiach będzie na tym zarabiał - to powinien sobie w ogóle studia odpuścić.

Tak, odpuścić!

Mamy w Polsce przekonanie, że każdy musi być magistrem, a tymczasem ich tylu do niczego nie potrzebujemy. Żaden wstyd, nawet lepiej czasami iść do pracy, zdobyć doświadczenie, zająć się swoim hobby i próbować stworzyć interes, zamiast bimbać 5 lat na wydziale grania na tamburynie i zbierania znaczków, a potem być zdziwionym, że nikt go nie chce do pracy, a takie historie życie pisze nadzwyczaj często. 

Studia powinny być zgrabną wypadkową dwóch rzeczy - zainteresowań, ale też rozeznania na rynku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiedzę na temat CZEGOŚ daje większość studiów. Pytanie tylko, czy przydatną na rynku pracy? Bo jeśli nie, to jest to równoznaczne z brakiem możliwości. Wtedy było to stracone 5 lat, które ktoś mógł przeznaczyć na rozwijanie owych "możliwości" gdzie indziej.

Wiesz, podam taki przykład. Utarło się myśleć na przykład o historii sztuki jako takim kierunku, na który jest skrajnie niskie zapotrzebowanie, a z jakiegoś powodu wypluwa rocznie setki absolwentów. Tymczasem miałem znajomą po jakiejś wąskiej dziedzinie genetyki. Osoba genialna, w życiu byś nie pomyślał, że po takich naukowych, trudnych studiach będzie robiła kopiuj-wklej w jakimś pseudo banku. Jej promotor, kiedy się o tym dowiedział, zapłakał, ponoć miała fantastyczną pracę dyplomową. I owszem, mogła zrobić karierę.

Tylko, że nie w Polsce.

Bo u nas jej specjalizacja prawie wtedy nie istniała i nie miała gdzie wysyłać CV.


I oczywiście, że da się z tego wybrnąć - poświęcając jeszcze trochę czasu i douczając się czegoś nowego, a jak mówię, dziewczę głupie nie było. Ale może lepiej było wybrać od razu taką specjalizację, która była możliwa do realizowania? Czasami jednak refleksje przychodzą poniewczasie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam też znajoma która była genialna na studiach a pracy nie ma. Mam znajomego. Jeden z najlepszych w szkole średniej, jeden z najlepszych na dwóch kierunkach studiów. Pracuje w Irlandii w fabryce. 

Studia dość rzadko przekładają się na pracę i problem jest w tym, że maturzyści o tym nie wiedzą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak chciała, żeby studia dały jej pracę, a była genialna z genetyki, to mogła iść na lekarski, a potem specka z genetyki klinicznej albo od razu doktorat i praca naukowa. Mało osób w to idzie.

Jeśli ktoś studiuje niszowy kierunek zwany bezrobociologią, to szanse na pracę będzie miał takie, jak ktoś bez studiów być może, ale nie niższe, a w niektórych firmach wyższe. Tylko musi walczyć o znajomości i doświadczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli czujecie się w czymś dobrze, robicie coś lepiej od innych, macie do tego tzw. smykałkę, to może wcale Wam te studia nie są potrzebne. Mówię całkiem serio. Wystarczy poczytać w necie ile jest osób, które nie studiowały, a mimo to osiągnęły sukces w jakiejś dziedzinie. Jeśli coś Was interesuje, na pewno macie większa wiedzę praktyczną z danej kategorii, niż po najlepszej uczelni. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten artykuł z pierwszego posta ma wydźwięk trochę tandetnej ale bardzo nachalnej Podyplomówki z reklamy. Może to tylko moje odczucie ;) ci "recenzenci" mogli chociaż wspomnieć o cenie (18 000-45 000zł), która początkowo ich odstraszała, ale było warto (a może to brzmiałoby jeszcze sztuczniej...?). Dobry pomysł z uświadomieniem ludzi, że źle wybrany kierunek to nie koniec świata, ale ten tekst trochę niepotrzebny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.





×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.