
PiotrekNiedziela
Użytkownik-
Liczba zawartości
7 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Reputacja
0 NeutralnaO PiotrekNiedziela
-
Tytuł
Nowicjusz
Informacje o profilu
-
Płeć
Mężczyzna
-
Lokalizacja
Warszawa
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
-
Wiedzę na temat CZEGOŚ daje większość studiów. Pytanie tylko, czy przydatną na rynku pracy? Bo jeśli nie, to jest to równoznaczne z brakiem możliwości. Wtedy było to stracone 5 lat, które ktoś mógł przeznaczyć na rozwijanie owych "możliwości" gdzie indziej. Wiesz, podam taki przykład. Utarło się myśleć na przykład o historii sztuki jako takim kierunku, na który jest skrajnie niskie zapotrzebowanie, a z jakiegoś powodu wypluwa rocznie setki absolwentów. Tymczasem miałem znajomą po jakiejś wąskiej dziedzinie genetyki. Osoba genialna, w życiu byś nie pomyślał, że po takich naukowych, trudnych studiach będzie robiła kopiuj-wklej w jakimś pseudo banku. Jej promotor, kiedy się o tym dowiedział, zapłakał, ponoć miała fantastyczną pracę dyplomową. I owszem, mogła zrobić karierę. Tylko, że nie w Polsce. Bo u nas jej specjalizacja prawie wtedy nie istniała i nie miała gdzie wysyłać CV. I oczywiście, że da się z tego wybrnąć - poświęcając jeszcze trochę czasu i douczając się czegoś nowego, a jak mówię, dziewczę głupie nie było. Ale może lepiej było wybrać od razu taką specjalizację, która była możliwa do realizowania? Czasami jednak refleksje przychodzą poniewczasie.
-
Studia podyplomowe - czy warto?
PiotrekNiedziela odpowiedział mareczek01 → na temat → Studia podyplomowe
Mnie ostatnio pracodawca zachęca do podyplomówki, być może mogłoby się to potem jakoś odbić na zarobkach - a na zmianie działu na pewno.- 68 odpowiedzi
-
- studia
- podyplomowe
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Rzucić czy zostać? Oto jest pytanie!
PiotrekNiedziela odpowiedział Nadine → na temat → Nasze kierunki studiów
Każdy miał takiego wykładowcę, po prostu spróbuj to jakoś zaliczyć i miej z głowy. Na kolejnym roku możliwe, że będzie fajnie. -
Ja się nie do końca zgodzę, początkowo poszedłem na studia właśnie "z pasji" i dopiero w trakcie nich dotarło do mnie, że nie był to dobry wybór. Prezentuję więc tą drugą skrajność - skrajność, która miała marzenia, ale się rozbiły potem o rzeczywistość i rynek pracy, do którego to ja się musiałem przystosować i się przebranżowić, a nie odwrotnie. Mam w wieku niemal 30 lat takie spostrzeżenia - jeśli ktoś idzie na pierwsze lepsze studia, bo "tak wypada", "mama kazała" albo ma jakieś dziwne pasje i wydaje mu się, że po studiach będzie na tym zarabiał - to powinien sobie w ogóle studia odpuścić. Tak, odpuścić! Mamy w Polsce przekonanie, że każdy musi być magistrem, a tymczasem ich tylu do niczego nie potrzebujemy. Żaden wstyd, nawet lepiej czasami iść do pracy, zdobyć doświadczenie, zająć się swoim hobby i próbować stworzyć interes, zamiast bimbać 5 lat na wydziale grania na tamburynie i zbierania znaczków, a potem być zdziwionym, że nikt go nie chce do pracy, a takie historie życie pisze nadzwyczaj często. Studia powinny być zgrabną wypadkową dwóch rzeczy - zainteresowań, ale też rozeznania na rynku.
-
Idź na sinologię. Bardziej przyszłościowy kierunek. Po konserwacji mnóstwo ludzi zwyczajnie nie ma pracy (albo słabo płatną) i ostatecznie się przebranżawia - na zawody mniej lub bardziej związane z kreacją. Szkoda Twojego czasu i zachodu, skoro i tak po paru latach będziesz musiał się uczyć czegoś nowego.