Skocz do zawartości
fumi

Języki niszowe, Skandynawia + Finlandia

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć! :)

 

Fiński z pewnością jest językiem niszowym, ale czy pożądanym na rynku pracy? W końcu Finlandia to tylko ponad pięć milionów mieszkańców :(. Ostatnio zaczęłam się tym martwić. Niedawno zdałam sobie sprawę z tego, że to właśnie ten język chciałabym studiować, ale boję się, że nie będę miała w przyszłości zbyt wielu zleceń. Może lepiej jest się zdecydować na szwedzki lub norweski? Gospodarczo te kraje są zdecydowanie lepiej rozwinięte od Finlandii, więc co za tym idzie, ofert pracy powinno być więcej. Chyba, że to tak nie działa :).

Co powinnam zrobić? Jest w ogóle sens studiować języki, których się nie lubi? Na jaki język niszowy jest największy popyt? I jak stabilny jest taki popyt (zmienia się co parę lat? czy może co kilkanaście? :) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie gdzie mogłabym znaleźć jakieś statystyki dotyczące współpracy biznesowej między Polską a Skandynawią i Finlandią (podobno Finowie nie są Skandynawami ;o) oraz jakieś prognozy na przyszłość?

Lubię się uczyć języków i uważam, że mam ku temu zdolności, więc filologia jest dla mnie wyborem oczywistym. Choć najbardziej chciałabym uczyć się języka fińskiego, to nie pogardzę żadnym innym, którego znajomość zapewni mi godziwe życie ;__;. Czy jest jakiś język, na który jest wyjątkowo duży popyt i mała podaż?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech, chyba za bardzo chcę, żeby ktoś wybrał za mnie :(. Czyli po dobrze przepracowanej finistyce znajdę pracę? A po których dobrze przepracowanych studiach tę pracę znajdę najszybciej? :) Ostatnio zaczęłam też myśleć o filologii norweskiej. Może to będzie lepszy pomysł?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba zdecydowałam :). Postaram się dostać na skandynawistykę w Gdańsku. Kierunek trochę zawile opisany, ale rozumiem, że uczę się na nim trzech języków - dwóch skandynawskich (jednego perfekcyjnie - wybiorę chyba norweski, drugiego komunikatywnie - najprawdopodobniej szwedzki) i angielskiego (szlifuję to co już umiem). Pomoglibyście mi ustalić na ile musiałabym napisać egzaminy z poszczególnych przedmiotów, żeby mnie przyjęli? Z tego co czytałam w roku akademickim 2014/2015 było aż dziewięć osób na jedno miejsce, a kandydatem z najmniejszą liczbą punktów, który się dostał, była osoba, która uzyskała ich 123,40 :(. Troszkę dużo :C.

Dobrze policzyłam, że jeśli napiszę:

podstawę matematyki na 40% (8 pkt)

podstawę języka polskiego na 85% (17 pkt)

podstawę języka angielskiego na 100% (60 pkt)

rozszerzenie języka angielskiego na 90% (81 pkt)

 

to uzyskam 166 pkt? Mam wrażenie, że coś namieszałam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio spotkałam kilku Finów, którzy pracują w branży IT (zdalnie) , a tamtejsza firma skierowała ich do Polski, bo tutaj koszty  pracy są zdecydowanie niższe. Samo nauczenie się poprawnej wymowy ich imion było dla mnie nie lada wyzwaniem. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że ja jednak wybrałam norweski ;3. Zresztą, czytałam gdzieś ostatnio, że język fiński studiuje się rok dłużej ze względu na jego specyfikę. Innymi słowy - jest tragicznie trudny xD, a ja aż tak pod górkę mieć nie chcę :(. Za wybraniem fińskiego przeważa to, że jestem zauroczona Finlandią i bardzo podoba mi się język oraz fakt, że jest on dość niszowy, więc tłumaczy przysięgłych można policzyć na palcach. Bardzo mnie jednak odstrasza wizja małej ilości zleceń.

 

nadia - naprawdę? :) Mi się wydaje, że wymowa wymowa w języku fińskim jest łatwiejsza niż w angielskim :).

 

A wracając do mojego pytania, pomoże ktoś to policzyć? :) Chyba, że powinnam je zadać w innym miejscu, np. w dziale "matura".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.





  • Wypowiedzi z ostatnich 10 dni

    • Zapraszam do wypełnienia ankiety https://docs.google.com/forms/d/e/1FAIpQLSdRtJzhdh7B2ZScwDXJRPwOtQMdcs-dELeMxMi32K4Pa5Vy7g/viewform   Dziękuję za poświęcony czas.
    • Nie potrafię zdecydować się na jeden z kierunków, bo obawiam się kilku rzeczy. Jestem osobą dokładną, sumienną. Nie lubię pracować z ludźmi, w przyszłości wolałabym pracować indywidualnie. Z jednej strony chciałabym ukończyć studia typowo ścisłe/inżynierskie, ale boję się, że nie dam rady i wykończę się przy tym psychicznie. Pod uwagę biorę matematykę/analizę danych/informatykę. Matematykę lubię, ale nigdy nie byłam żadnym pasjonatem czy geniuszem, na rozszerzeniu bez problemu dawałam radę na 4-5, ale to głównie zasługa mojej ciężkiej pracy no i nauczyciela. Teraz boję się, że mogłabym sobie zwyczajnie nie poradzić. Owszem, jestem osobą ambitną i pilną, ale gdy coś mnie przerasta, zwyczajnie wolę odpuścić niż zniszczyć sobie psychikę.  Informatyka jako kierunek wydaje mi się niby łatwiejsza niż matematyka, ale za nią z kolei nigdy szczególnie nie przepadałam ani nie miałam dużej styczności (klasa podstawowa). Rodzina namawia mnie na finanse i rachunkowość, ale perspektywa pracy w banku niezbyt mnie satysfakcjonuje. Mam wrażenie, że studia ścisłe zapewniłyby mi większą stabilność jeśli chodzi o pracę. Nie jestem jednak umysłem typowo ścisłym i stąd moje  wątpliwości. Czy ktoś mógłby doradzić mi coś sensownego w tej kwestii?
    • hej, Wybór studiów to ciężka sprawa, zwłaszcza jak rodzina naciska. ale musisz pamiętać, że to ty będziesz spędzał lata na tych studiach i potem w tej pracy. jeśli teraz matematyka cię wykańcza, to na inżynierii może być podobnie. Może spróbuj pogadać z rodziną na spokojnie, wytłumacz im, że robienie czegoś co cię męczy, nie przyniesie nic dobrego. Czasem warto zaryzykować i iść za tym, co nas interesuje. praca po studiach międzynarodowych czy europeistyce też może być fajna i dać możliwości, zwłaszcza jeśli masz do tego pasję.  Zawsze można pomyśleć o jakimś kompromisie, może znajdziesz kierunek, który łączy twoje zainteresowania z tym, czego rodzina by chciała. Na pewno nie idź na coś tylko dlatego, że inni tego chcą. to twoje życie i twoja przyszłość.    Pozdrawiam, Olek   
  • Najpopularniejsze tematy na forum

×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.