Morgan

Jak wynika z powyższych postów - można złożyć dokumenty na dwóch uczelniach i następnie z jednej zrezygnować (jak się da najszybciej, żeby nie zajmować innym miejsca), nie ponosząc przy tym konsekwencji. Generalnie najlepiej jest zadzwonić bezpośrednio do dziekanatów obu uczelni, wytłumaczyć swoją sytuację, z moich doświadczeń wynika, że panie z dziekanatu są miłe i nawet cierpliwe dla kandydatów :-). Każdy na początku się gubił, to żaden wstyd, trzymam kciuki :-)

http://pl.jobrapido.com/ - tutaj masz oferty pracy ze wszystkich stron internetowych na świecie, ale jak sobie zawęzisz w wyszukiwarce, że chodzi Ci o Katowice, to też znajdziesz całkiem sporo ofert.

http://forum.studia.net/topic/970-rezygnacja-ze-studi%C3%B3w-przed-ich-rozpocz%C4%99ciem/?hl=rekrutacja#entry3972 ktoś kiedyś na Forum miał podobny (ale nie identyczny) problem, ale może Ci to coś rozjaśni

http://www.studia.net/inzynieria-biomedyczna Z tego opisu wynika (nazwa kierunku też to sugeruje :-)), że na Inżynierii Biomedycznej większość przedmiotów wiążę się z biologią, dlatego jeśli jest to jedno z Twoich kryteriów wyboru kierunku, chyba lepszy byłby ten drugi. Zresztą już sam fakt, że o tym wspomniałaś, wskazuje, że jest to dla Ciebie istotna przeszkoda i szukasz kogoś, kto przekona Cię do Energetyki :-). Najlepiej byłoby znaleźć kogoś, kto najpierw studiował jeden z tych kierunków, po czym stwierdził, że to nie dla niego i przeniósł się na ten drugi, był zadowolony z podjętej decyzji, skończył go i znalazł super płatną pracę w prestiżowej firmie. Jakie są szanse, że ktoś taki w ogóle istnieje ;-)? Sama musisz podjąć tę decyzję, nikt tego nie zrobi za Ciebie, ale z mojego doświadczenia wynika, że najlepiej pytać u źródła - czyli zdecydować się na jeden kierunek, ale przejść się na wykład prowadzony w ramach tego drugiego, sprawdzić, czy bardziej Ci to odpowiada, podpytać studentów, także tych ze starszych lat, jak wyglądają ćwiczenia i jaki jest ich poziom, a potem może próbować zmienić kierunek, albo zrobić licencjat z jednego, a magistra z drugiego. Możesz też udać się do Biura Karier albo napisać do nich mejla, zapytać, gdzie absolwenci tych kierunków znaleźli zatrudnienie, poprosić ich o analizę porównawczą i poradę. Albo do doradcy zawodowego, w wielu miastach można znaleźć osoby, które udzielają tego rodzaju porad za darmo. Mam nadzieję, że moja odpowiedź jest choć w małym stopniu pomocna :-). Pozdrawiam!

U mnie na polonistyce też było sporo hipstero-artystów, dużo osób chciało zostać na uczelni (jak można się domyślić, udało się to kilku wybranym), zgrywanie ynteligentów było na porządku dziennym, cytowanie Derridy i Świetlickiego też. Podobnie jak pogarda dla pracy fizycznej połączona z życiem w stylu "doing real stuff sucks" - czyli życie w hermetycznym świecie sztuki i kultury wyższej przeznaczonej, a jakże, tylko dla klasy wyższej, kółko wzajemnej adoracji (a poza tym - bo kto by robił sztukę dla ludzi, przecież ciemny lud nie zrozumie). To mi się tam najbardziej nie podobało. Nie przekreślałabym zawodu nauczyciela - na studiach poznałam kilka naprawdę fajnych osób, które chciały pracować z dziećmi/młodzieżą i wiedziały, jak się mają do tego zabrać. Ale prawdą jest też, że szkoły padają... Natomiast ściemą jest, że wszyscy po polonistyce zostają nauczycielami. Z perspektywy czasu bardzo fajna wydaje mi się specjalność edytorska - po niej można szukać pracy w wydawnictwach - książkowych, prasowych, internetowych. Wiadomo, książki umierają, prasa umiera, nikt już nie czyta - ale z drugiej strony można zauważyć, że na rynku ciągle jest wiele wydawnictw firmowych, branżowych, specjalistycznych. I one jakoś nie padają.

Ktoś kiedyś na Forum miał podobny problem do Twojego, poniżej link: http://forum.studia.net/topic/970-rezygnacja-ze-studi%C3%B3w-przed-ich-rozpocz%C4%99ciem/?hl=rekrutacja#entry3972

Wybór kierunku studiów czasem wymaga trochę nakładu czasu i energii, a z im większej ilości propozycji będziesz wybierał, tym większe szanse, że znajdziesz coś idealnie pasującego do Ciebie. Tutaj masz fajny wykaz: http://www.kierunki.net/przyrodnicze?limitstart=0 Trzeba nad tym trochę przysiedzieć, ale, zdaje się, że w wakacje uczniowie mają trochę więcej wolnego czasu :-)

Jak w temacie - Oceń.pl, Belfrowisko.pl, kiedyś Spokobelfer.pl - udzielacie się w takich miejscach, a jeśli tak, to zaglądacie tam, żeby czegoś się dowiedzieć, czy tylko po to, żeby się pośmiać? Ktoś, coś?

Chciałbym tu napisać, bo może ktoś z poznańskiej polonistyki przeczyta, że ten wykładowca, o którym na pierwszym roku wszyscy mówią, że jest najgorszy, jest po pierwsze: dobrym wykładowcą, a po drugie: naprawdę próbuje nie ulewać na egzaminach :-), jeno studenci nie dają mu wyboru, bo aż wstyd niektórym zaliczać semestr. Miałem z nim bardzo przyjemny egzamin we wrześniu, ale to jeden z tych wykładowców, których się pamięta także po studiach.

"Ciemno, prawie noc" Joanny Bator - dostała za nią Nike rok temu. Ciężka i chyba trochę nieudana, ale ciekawie opisuje współczesną Polskę, przez pryzmat, jak to zwykle u nas, zagmatwanej polskiej przeszłości. No i klimat powieści grozy, właściwie. Na pewno jest wciągająca, a im dalej, tym ciemniej i groźniej. Warto znać.

"Sekret jej oczu", "Zodiak", "Drive", "Bestie z południowych krain", " Prestiż", "Leon zawodowiec", "Łowca androidów", " Przekręt", "Rzeź", "Hanna", "Prawdziwy romans", "Musimy porozmawiać o Kevinie", "Dziewczyna z tatuażem", "Służące", "Tajemnice Los Angeles" - fajne filmy, bez podziału na gatunki :-) Z polskich polecam "Rewers" Borysa Lankosza i "Dziewczynę z szafy". W sumie można by pisać i pisać :-)

http://www.pyrabar.pl/index.php?str=menu Aż się rozmarzyłam. Wszystko bym brała :-).

SQ, Czarna Owca, z hipsterskich 8 bitów i Kisielice. I super, super imprezy są na KontenerArt nad Wartą, otwierają go w maju i potem działa jakoś do końca lata. Piasek, muzyka, piwko, mega fajna sprawa.

Fajne kina to też Charlie Monroe Kino Malta (na Rybakach), kino Bułgarska 19 (na Bułgarskiej 19 :-)) i kino Rialto przy Rynku Jeżyckim. A w Muzie TANIE CZWARTKI - kiedyś za piątaka można było obejrzeć filmy, które miały premierę miesiąc wcześniej, teraz to jest chyba 8 zł, no ale musieli mieć skądś kasę na wymianę foteli :-). W każdym razie nadal jest to spoko rozrywka, w kameralnym gronie. W sumie wstyd się przyznać, ale jak jeszcze były tam stare fotele i, oględnie mówiąc, kino nie wyglądało ekskluzywnie, niejedno piwo wypiliśmy w ostatnich rzędach ze znajomymi, trzymając bezczelnie nogi na oparciach. I oglądaliśmy filmy Jarmuscha, Lyncha. Na trzeźwo już nie robiły takiego wrażenia :-). W każdym razie w tych kinach w Poznaniu można obejrzeć coś innego niż w Multipleksach.

Park Adama Mickiewicza (naprzeciwko Opery), park im. H. Wieniawskiego (obok Opery). Oba fajne, ale dość mocno oblegane i małe. Cytadela nie jest w centrum, ale to super fajny park, są tam chyba ze dwie pizzerie, ogólnodostępna siłownia na świeżym powietrzu, plac zabaw, i czasem można spotkać starszego pana, który sprzedaje watę cukrową :-)

Pyra bar, na Strzeleckiej. Polecam kurczaka o uroczej nazwie Cukinsyn.

Moja koleżanka ma z tego magistra (nie pracuje w zawodzie), miała spory problem ze znalezieniem pracy, w końcu stwierdziła, że rekruterzy są uprzedzeni do jej kierunku, dlatego zaczęła pisać w liście motywacyjnym, że wybrała takie studia ze względu na chęć samorealizacji i pogłębiania zainteresowań, że nie żałuje tego czasu, ale że nie chce być oceniana przez ten pryzmat. No i dostała w końcu pracę. W każdym razie morał z tego taki, że jeśli myślisz nad czymś innym, to może lepiej się zastanów. Ale z własnego doświadczenia wiem też, że studia wiele weryfikują - np. zmienia się pomysł na/ podejście do przyszłego miejsca pracy. Jeśli chce się pracować w służbach mundurowych bezp narodowe jest chyba dobrą opcją.

Wyprostowane plecy, kilka, kilkanaście głębokich wdechów i wydechów - i skupić się tylko na tej czynności - pomaga na panikę tuż przed wejściem na egzamin.

Dzięki, "Fringe" i "House of Cards" sprawdzę w najbliższym możliwym czasie :-).

Seriale to stan umysłu, a nie strata czasu .

Polskie, zagraniczne seriale - na co przeznaczacie swój wolny czas? U mnie aktualnie wygląda to tak: 1. Gra o tron 2. Detektyw (ang. True Detective) 3. Sherlock Pierwszy z podanych seriali chyli się ku końcowi. Drugi już się zakończył, coś tam niby twórcy przebąkują, że będzie druga seria, ale z innymi bohaterami. Trzeci również ma przerwę, obejrzałem wszystko, co wypuścili do tej pory. Jak żyć, co mam oglądać, ktoś coś poleci?

Moja koleżanka miała przez rok kota w akademiku. Nie było w tym większego problemu, pomimo, że zwierzak często szwendał się po korytarzach i właził do cudzych pokojów. No ale to był kot, nie gryzł i nie szczekał, a poza tym mógł sobie łazić, ile chciał, nie męczył się. Pies w akademiku może się umęczyć, a jeśli będzie hałasował (co jest bardzo prawdopodobne, to w końcu zwierzę), to będzie przeszkadzał innym.

Zdecydowanie warto kierować się pasją - jeśli jesteś w czymś dobra, poradzisz sobie w życiu. Kiedy ja zaczynałem studia, często słyszałem, że można pogodzić studiowanie "przyszłościowego" kierunku i realizowanie swoich zainteresowań, po godzinach, w weekendy. Z mojego doświadczenia wynika jednak, że to wcale nie było takie proste, a w wielu przypadkach niemożliwe. Więc wielu moich znajomych rezygnowało z zainteresowań, byle by jakoś doprowadzić te studia do szczęśliwego końca, mając w myślach perspektywę dobrze płatnej pracy i wiem, jak bardzo się męczyli.

Wow! Ten kierunek wygląda super fajnie! Tylko czemu dowiaduję się o nim za późno :-)