Skocz do zawartości
chabros

Bezpieczeństwo narodowe - nieudany wybór?

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie,

 

mam chyba dość poważny problem. Postaram się go wam jak najlepiej opisać i proszę was o pomoc. Aktualnie jestem na pierwszym roku studiów Bezpieczeństwa Narodowego na WAT'cie. Moja historię zacznę od tego, że na maturze zdawałem rozszerzony angielski i geografię. W liceum byłem na profilu mat-geo-ang. Nie miałem najgorszych wyników, ale nie były też najlepsze. Od zawsze mam problem z niezdecydowaniem i nie potrafiłem stwierdzić na jakie studia chciałbym iść. Składałem papiery na logistykę, ekonomię, Podyplomówki z zarządzania, człowiek w cyberprzestrzeni no i bezpieczeństwo narodowe. Dostałem się tylko na kierunek wspomniany jako ostatni. Tutaj powstał dylemat czy w ogóle chce tam iść. Ostatecznie zdecydowałem się w formie takiej próby, spróbuję, jak będzie kiepsko to rzucę, rok w plecy i tak mi już grozi. No i w tym momencie jestem na końcówce pierwszego semestru. Na początku byłem podekscytowany samym studiowanie i żyłem w sielance. Problemy zaczynają się podczas sesji. Nie wiem czy problem tkwi w tym, że ogólnie nie chce mi się uczyć czy ten kierunek mnie nie interesuje. Przyszedłem na ten kierunek spontanicznie i głownie ze względu na opis specjalizacji, który pozwolę sobie tutaj zacytować: 

Cytat

Specjalność: Zarządzanie kryzysowe

Absolwent uzyskuje wiedzę z zakresu rozwiązywania problemów zarządzania kryzysowego, gromadzenia, przetwarzania oraz udostępniania informacji z wykorzystaniem nowoczesnych technologii (w szczególności technologii informatycznych), uczestniczenia w pracy zespołowej, formułowania problemów jakościowych i ilościowych z zakresu zarządzania kryzysowego.

W praktyce jak czytam o tym kierunku to uświadamiam się w tym, że jedyna praca po tym to Policja czy inne tego typu jednostki. Nie chcę pracować w takowej jednostce. Jestem w kropce, nie wiem co ze sobą zrobić. Wydaje mi się, że nie jestem w stanie przygotowując się samemu poprawić maturę. Tym bardziej, że przydałaby mi się rozszerzona studiuj matmę z której jestem kiepski. Kierunkiem, który myślę, że mnie interesuje jest psychologia. Problem tkwi w tym, że interesuje mnie ten przedmiot czysto naukowo i hobbystycznie. Nie widzę siebie w pracy psychologa, która jest dosyć smutna i nisko płatna. Lubię czytać psychologii i się w nią zagłębiać. 

Innym kierunkiem jest np. kierunek logistyka, ale zawsze kulałem z matmy, naukę fizyki zakończyłem w pierwszej klasie LO. 

Opcji jest kilka, ale żadna nie wygląda dla mnie kolorowo:

-Jeśli byłbym w stanie znaleźć motywację i dowiedzieć się co tak naprawdę czeka mnie po tych studiach to mógłbym tu zostać. Tutaj zwracam się z prośbą do was o wypowiedzenie się, może są tu nawet absolwenci tego kierunku na mojej uczelni.

-Mógłbym rzucić te studia i iść w tym momencie do pracy a w najbliższym roku akademickim udać się na zaoczne studia. Zostaje pytanie na jaki kierunek. Jak to wygląda na studiach zaocznych? Na przykład czy byłbym w stanie poradzić sobie z logistyką kulejąc z matmy? Mam tez obawy odnośnie tego czy dałbym radę połączyć pracę i zaoczne studia jednocześnie mając jakiekolwiek życie i energie. 

 

Proszę was o ogólne opinie o tym wszystkim co napisałem i jakieś rady. Co waszym zdaniem najlepiej zrobić? Co ewentualnie mógłbym wskórać po rozszerzonej geografii i angielskim? Co zrobić ze swoim życiem gdy mając prawie 20 lat czuję, że je zmarnowałem? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co piszesz wcale nie wynika, że studia są Ci w ogóle potrzebne. Po co na nie chcesz iść?

Nie lepiej iść do pracy? Na studia przyjdzie jeszcze czas ale dopiero wtedy kiedy będziesz wiedział czego chcesz się uczyć. 

Studia zaoczne to dobre rozwiązanie ale ... chyba dla Ciebie jeszcze nie teraz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może coś w tym jest, ale jakiej pracy mogę oczekiwać w tym momencie będąc tylko po maturze? 

Pracowałem w jakichś magazynach w formie wakacyjnej pracy i była to straszna męka. Pracowałem głownię ze starymi ludźmi i jakąś patologią, spędzając tam 8 godzin dziennie mocno męczyłem się psychicznie, bo nie byłem w stanie zaspokoić swoich potrzeb społecznych(?), jeśli tak to można ująć. Nie miałem z kim porozmawiać, przerwa to był moment, w którym cały zakład biegł wyjarać jak największą ilość fajek i rzucić jak najwięcej przekleństw, I warto dodać, że połowa pracowników to były osoby z Ukrainy. 

Są też inne opcje pracy, jako jakiś kasjer w sklepie typu. Zara, ale sam nie wiem. Boję się, że rzuce studia i nie znajdę w tym momencie pracy dla siebie.

 

Odwołując się do Twojego pytania Łukaszu.  Chce chyba iść na studia, bo moje ego mi tak każe. Czuję jakąś presję, wydaje mi się, że będę gorszy jeśli na nie nie pójdę. Może dla innych to absurdalne, nie wiem. Przerażają mnie pytania innych ludzi "Jak to? Nie studiujesz?! Rzuciłeś?! Jaki masz plan na życie?" Głupio mi wobec rodziców, którzy licząc tylko ten jeden semestr wpakowali we mnie kasę a ja teraz sobie po prostu rzucę studia. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, chabros napisał:

Może coś w tym jest, ale jakiej pracy mogę oczekiwać w tym momencie będąc tylko po maturze? 

Studia to nie zawodówka i nie dają żadnego zawodu. Dotyczy to każdego kierunku. Im bardziej ogólny, tym większa potrzeba posiadania planu na siebie. W przypadku BN musi być z kategorii tych szczególnie obszernych, bo po pierwsze nie brakuje absolwentów, a po drugie "branżowych" miejsc pracy na lekarstwo. Skoro studiujesz na uczelni wojskowej, to prawdopodobnie zdążyłeś zauważyć, iż służby preferują głównie klasyczne kierunki techniczne. Kompetencje twarde mają jednak pierwszeństwo nad miękkimi, które po prostu łatwiej uzupełnić.

Godzinę temu, chabros napisał:

Nie widzę siebie w pracy psychologa, która jest dosyć smutna i nisko płatna

A od kiedy psycholog = psychoterapeuta? :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Gutek napisał:

A od kiedy psycholog = psychoterapeuta? :P

Psycholog czy psychoterapeuta to chyba wciąż bardzo podobne zawody działające podobnie.

Po obejrzeniu filmików na YouTube osób, które są na tych studiach bądź je ukończyli i przeczytaniu kilku artykułów w internecie wyrobiłem sobie takie zdanie.

Spotkałem się wielokrotnie z opinią, że to bardzo specyficzna praca i praktycznie zawsze wiążę się ze słuchaniem i pomaganiem ludzi, a nie wiem czy to dla mnie.  Lubię czytać o psychologii, poznawać ją, ale czy pracować w tym zawodzie? Naprawdę ciężko jest to stwierdzić. W ogóle zazdroszczę osobom, które w tym wieku dokładnie wiedzą co chcą robić.

 

Poza tym jeśli już myśle o psychologii to chyba zaocznie, a nie wiem jak to wygląda z poziomem takich studiów i jak studia zaoczne są "oceniane" w tej branży.

 

"Średnio praca psychologa wynagradzana jest ok. 2000 zł netto. Pensja zależy od wielu czynników, m.in. od specjalizacji, miejsca czy nawet obszaru Polski. Ukończenie dodatkowych szkół podyplomowych, szkół klinicznych, staż pracy decyduje o wzroście zarobków. Statystycznie 25% osób pracujących jako psycholog zarabia mniej niż 1500 złotych netto, natomiast  25% osób zarabia więcej niż 2300 złotych netto."

https://poradnikpracownika.pl/-psycholog-praca-gdzie-moze-pracowac-psycholog

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, chabros napisał:

Psycholog czy psychoterapeuta to chyba wciąż bardzo podobne zawody działające podobnie. 

Chodziło mi o to, że psychologia także nie daje żadnego zawodu, w związku z czym szeroko pojęte przyjmowanie pacjentów na kozetce (mało popularne wśród absolwentów kierunku) wymaga dokształcenia się po studiach. Natomiast dosyć częstym miejscem pracy absolwentów psychologii są m.in. działy HR, kadr itp.

13 godzin temu, challenginggirl napisał:

Różnice w zarobkach psychologów/ psychoterapeutów są ogromne. Są tacy, którzy mają najniższą krajową, ale są i tacy, którzy inkasują 150-250 zł za h (w większych miastach). 

Znana marka zawsze ma łatwiej B) Zresztą określanie zarobków ma podstawie ceny wizyty bywa mylące, bo całość nie musi trafiać do własnej kieszeni, a poza tym trudno liczyć na całkowicie zapełniony grafik. Tak w ogóle 150-250 zł/h za pracę doświadczonego fachowca to nie są wcale kosmiczne pieniądze, skoro niedawno za dosłownie 5-minutową drobną naprawę okna zapłaciłem panu złotej rączce 120 zł ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W miastach psycholodzy mają terminy pozajmowane na kilka tygodni wcześniej. 

Wizyta to koszt w Toruniu od 100 do 200 zł. 

Bardzo często prywatni psycholodzy działają trochę na czarno i nie wystawiają paragonów za wizytę. 

Jeśli weźmiemy pod uwagę, że każdy z nich ma etat w placówce publicznej i zarabia 2000 zł + popołudniowe wizyty - tylko 5 w tygodniu, to daje nam sumę przynajmniej 4 000 zł, kosztem tego, że od poniedziałku do piątku pracują po 10 godzin. 

Nie można jednak zwracać uwagi na dodatkowe zarobki popołudniami bo to każdego wybór. Pensja już za pracę w placówce publicznej powinna być wystarczająca. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja studiuję Narodowe B, ale jest u mnie psycho na uczelni i sobie chwalą. Ogólnie jestem nowy dlatego teżwbijam w temat, bo dla mnie BNka okazała się super. Na uczelni mamy praktykę i szybko udało mi się ogarnąć kontrakt na mundur (uczelnia pomogła). Tylko musi Cię to interesować. Ja polecam niestacjonarne ze względu na wygodę studiowania. Jak coś to pisz śmiało rozwieję Ci wątpliwości :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.





  • Wypowiedzi z ostatnich 10 dni

    • Planuję laserową korekcję wzroku i zależy mi na klinice z dobrym sprzętem i doświadczonym zespołem. Wiem, że Warszawa ma sporo takich miejsc, ale chciałabym coś z polecenia. Co sądzicie o klinice Libermedic? (https://libermedic.com/) Z góry dzięki za każdą opinię!
    • Cześć! Czy ktoś może polecić miejsce w naszym mieście, gdzie znajdę szkołę rodzenia? Zależy mi, żeby oprócz standardowych zajęć oferowano tam także wsparcie w kwestiach związanych z laktacją oraz możliwość skorzystania z fizjoterapii w trakcie ciąży – tak jak to jest zorganizowane tutaj https://www.dobrypoczatek.pl/szkola-rodzenia-poznan/ Ktoś ma jakieś doświadczenia albo sugestie?
  • Najpopularniejsze tematy na forum

×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.