Skocz do zawartości
max

Zaoczne czy dzienne?

Rekomendowane odpowiedzi

Jak można dopisać do cv konferencje? Moim zdaniem nie idzie bo to nikogo nie interesuje na czym byłeś na studiach. No tak wszystko da się pogodzić,tylko trzeba chcieć i dobrze zorganizować sobie czas. A na zaocznych moim zdaniem nic się w sumie nie traci,no chyba że imprezy :P a tak to ten sam materiał,nic nie omijane,w tym samym czasie objaśniony.

Jeśli np. byłeś prelegentem na konferencji, albo uczestniczyłeś w jej organizowaniu to jak najbardziej możesz i powinieneś wpisać do cv, szczególnie na początku, kiedy jeszcze nie masz za dużo do wpisania. Tak samo warsztaty, szczególnie te, które kończą się jakimś certyfikatem, zaświadczeniem o ukończeniu/ uczestnictwie. A jeśli chodzi o różnice materiału, to pewnie na różnych uczelniach inaczej to wygląda. Ja mam taki przykład: na dziennych studiach w kolegium języków obcych jest ogólnopolski zewnętrzny egzamin praktyczny, najtrudniejszy i najlepiej sprawdzający wiedzę językową, odpada na nim najwięcej studentów. Na studiach zaocznych na tym samym kierunku na tej samej uczelni tego egzaminu nie ma. A program niby taki sam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Studiowałam dziennie licencjat a mgr zaocznie, moim zdaniem na pewno dziennie, szczyt moich możliwości osiągnęłam na studiach dziennych na licencjacie, później na mgr nie rozwinełam się tak bardzo językowo. Jednak kontakt z nauką codziennie daje większe możliwości. Miałam inne przedmioty na licencjacie niż na mgr więc to nie wina dwu etapowości. Ani razu nie miałam żadnej wejściówki na mgr, prawie żadnego koła, tyle co egzaminy, ale PNJ na dziennych też był trudniejszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również skończyłam licencjat dziennie, a obecnie jestem po roku zaocznej magisterki. Na pewno kontakt z uczelnią w przypadku studiów zaocznych staje się dużo rzadszy, stąd czasem trudniej się zmobilizować do systematycznego opanowania materiału. Studia dzienne mobilizują zdecydowanie bardziej, ale z drugiej strony traci się dużo czasu w środku tygodnia na okienka i wolne godziny, które trudno wykorzystać np. na podjęcie pracy, gdyż przypadają bardzo różnie. Jeżeli chodzi o poziom kształcenia to i tak wszystko zależy od nas i naszej pracy, bo wykłady szczególnie nie różnią się od siebie - na pewno na zaocznych jest ich mniej, ale materiał jest zbliżony. Dużym plusem zaocznych jest w moim przypadku o wiele bardziej zgrana grupa studentów, chętna do dzielenia się materiałami, notatkami. - z reguły każdy pracuje i pomaga sobie jak może z dopilnowaniem studiów. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie to dzienne są lepsze. Bynajmniej na farmacji na pewno. Bo tam jest dużo ćwiczeń i ciężko jest je opanować w mniejszych godzinach. Ludzie którzy idą na zaoczne nic potem z tego nie wynoszą,jedynie papierek który i tak w niczym nam nie pomoże potem,bo dalej mamy znikome pojęcie o tym co robimy. A to że można takie wykłady i warsztaty dopisywać do cv to nie miałem też pojęcia :) jednak warto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to jeśli za czasów technikum miałem też warsztaty gdzie dostałem dyplom to też mogę wpisać to w cv? Ale co do studiów to jednak dzienne więcej dają możliwości jak na cv no i lepszy tok nauki. A pracę można też jednak połączyć tak by dostosować do studiów dziennych. Jednak macie rację. Aż takie ciężkie jest to PNJ? To chyba jak zwykła odpowiedź na pytania?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to jeśli za czasów technikum miałem też warsztaty gdzie dostałem dyplom to też mogę wpisać to w cv? Ale co do studiów to jednak dzienne więcej dają możliwości jak na cv no i lepszy tok nauki. A pracę można też jednak połączyć tak by dostosować do studiów dziennych. Jednak macie rację. Aż takie ciężkie jest to PNJ? To chyba jak zwykła odpowiedź na pytania?

Myślę, że spokojnie możesz wpisać takie warsztaty. Tylko zależy na jakie stanowisko aplikujesz, ważne, żeby było to w miarę spójne. A co do PNJ, to sama nie miałam "przyjemności" tego zdawać, ale każda osoba, od której o tym słyszałam dostawała nerwicy na samą myśl. Poziom podobno przesadnie wysoki, wysoki próg punktowy, żeby to zdać i składa się to z kilku części, nie tylko ustnej, ale kilku pisemnych. A ustny to nie tylko odpowiadanie na pytania, tylko prowadzenie czegoś w rodzaju debaty w języku obcym, na wylosowany temat, często wymagający jakiegoś specjalistycznego słownictwa. No i nie wystarczy się dogadać, oceniana jest wymowa, słownictwo, konstrukcja wypowiedzi itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja początkowo planowałam pójście na studia zaoczne. Oczywiście ze zwględów ekonomicznych - chciałam już przejść na swoje utrzymanie i zacząć pracę. Ostatecznie splot nieoczekiwanych zdarzeń sprawił, że wylądowałam na studiach dziennych. I teraz z perpektywy czasu mogę powiedzieć, że było to najlepsze co mogło mnie spotkać! Magisterkę robię już zaocznie, więc mam porównanie. Studia dzienne to zupełnie inna bajka. One były najpiękniejszym okresem mojego życia i będę je już zawsze wspominać z sentymentem. Kwestie związane z samą nauką to jedno (i tutaj ciężko o uogólnienia, wszystko zależy od uczelni), ale ważną kwestią jest wszystko to, co dzieje się wokół - całe szeroko pojęte życie studenckie. Warto je wykorzystać na maksa - być członkiem różnych Kół Naukowych, brać udział w wyjazdach, rajdach, konferencjach studenckich, wkręcić się do Samorządu Studenckiego... Wszystko to sprawi, że będzie to niesamowity okres życia. Na studiach zaocznych, kiedy się pracuje, nie ma już szans na tak pełne przeżywanie tego okresu. Polecam każdemu dzienne, chociaż na te pierwsze 3 lata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście najlepsze porównanie w tym temacie mają osoby które były i na dziennych jak i na zaocznych. Bo tak to każdy może zachwalać swój wybór. Ja mam takich znajomych. Najlepiej to nawet wybrać akademiki na dzienne,to jest wtedy życie. Ja żałuje teraz że nie poszłam. No ale dzienne mają więcej do zaoferowania nam niż zaoczne,i to pod każdym względem. A za to nawet przy dziennych można pracować,i to bardzo łatwe jest jeśli tylko chcemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak ale i tak jednak wszystko przemawia za dziennymi :) życie,nauka,ludzie. Na początku jak to zobaczyłam to myślałam że zaoczne a dzienne to jest to samo a tu jednak inaczej.Ja dopiero będę zaczynała studia więc byłam w tym zielona,ale teraz wiem o wiele więcej :) a co do PNJ to też myślałam że to taka większa matura ustna :D chyba nie ma tego na dietetyce,mam bynajmniej taką nadzieję bo to jest okropne jednak i nie dziwie się że mało kto lubi ten temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak ale i tak jednak wszystko przemawia za dziennymi :) życie,nauka,ludzie. Na początku jak to zobaczyłam to myślałam że zaoczne a dzienne to jest to samo a tu jednak inaczej.Ja dopiero będę zaczynała studia więc byłam w tym zielona,ale teraz wiem o wiele więcej :) a co do PNJ to też myślałam że to taka większa matura ustna :D chyba nie ma tego na dietetyce,mam bynajmniej taką nadzieję bo to jest okropne jednak i nie dziwie się że mało kto lubi ten temat.

PNJ to rozwinięcie skrótu od nazwy przedmiotu: Praktyczna nauka języka. Taki przedmiot jest tylko na kierunkach filologicznych. Na dietetyce Ci to nie grozi :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako studentka tylko dziennych, nie mam osobistego porównania z zaocznymi. Uważam jednak, ze sporo prawdy napisała Iza. Dzienne dają dużo swobody i korzystania z życia w tym najlepszym okresie. Dzięki nim na stare lata będzie co wspominać. Jeżeli ktoś studiuje na zaocznych to często i pracuje. A to według mnie jednak ciężko jest pogodzić, pomijając już fakt ile ma się wtedy czasu wolnego... Uważam też, że dla pracodawców w cv ma znaczenie, czy dany kierunek kończyło się na dziennych czy na zaocznych, z korzyścią dla tych pierwszych oczywiście:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ważna informacja! pamiętajcie, że zawsze na zaoczne możecie się przenieść na dzienne już nie bardzo

Istnieje również możliwość przeniesienia się z zaocznych na dzienne - co roku wyznaczany jest termin składania wniosków z prośbą o takie przeniesienie. Oczywiście nie każdemu się to udaje, ale mając dość dobrą średnią plus ew. dodatkowe osiągnięcia jest to możliwe (pewnie nie na każdym wydziale i nie na każdym kierunku, ale chyba na wielu kierunkach tak to wygląda). :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się tak udało zrobić, ale wiem, że wniosków było sporo, a tylko 2 osoby zostały przeniesione. U nas trzeba było mieć średnią powyżej 4,5 i argumenty... i to nieekonomiczne a naukowe. Ale w czasach niżu jest to pewnie trudniejsze, bo studia zaoczne dla uczelni to dobre pieniądze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co obserwuje wśród pracodawców to wolą on częściej zatrudniać osoby studiujące zaocznie, ponieważ mają wtedy większą pewność że pracownik będzie dyspozycyjny. Jednak studia dzienne są coraz bardziej elastyczne i na większości kierunków możesz ustawić zajęcia na 2 lub nawet 1 dzień w tygodniu. Mi dzięki takiej możliwości udało się przepracować ostatnie 2 semestry :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zależy co komu odpowiada, nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Jeśli chcesz pracować w czasie studiów, to oczywiście lepsze są zaoczne. Minus jest taki, że wtedy nie masz w tygodniu nawet jednego dnia odpoczynku. Jak nie robota, to wykłady. A jeśli uda się ci pogodić dzienne z pracą to tylko lepiej.

Moi znajomi studiują na Vistuli dziennie, ale znam też tych zaocznych i jedni i drudzy są happy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem i zaoczne i dzienne są dobre. Na zaocznych wystarczy się też przyłożyć a wyniesiesz z nich wiele. Jeśli nie to będziesz ciągle tylko marudził,no i perspektywa podjęcia się pracy również daje wiele moim zdaniem.Potem pracodawca nie patrzy na to czy studiowałeś zaocznie czy dziennie tylko ile z tego wyniosłeś. Czy się mylę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zależy, ja cały okres studiów dziennych przepracowałem i dawałem sobie radę, a czy zajęcia masz 5 dni w tygodniu czy 2 zależy od Ciebie.

Zgadzam się,czy zaoczne czy dzienne i tak można pracę ogarnąć. Wystarczy tylko chcieć,no i do tego można również mieć życie towarzyskie. Tylko że teraz jest tak że pracodowacy nie chcą dostosowywać się pod studentów,albo oni muszą rezygnować z wykładów albo wylatujesz z pracy. Niektórzy moi znajomi już się z tym spotkali,oczywiście każdy mądry wybiera brak pracy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, wtrące w dyskusje swoje 3 grosze.

Ja skończyłem studia zaoczne inż, przy wyborze od razu takie wybrałem, oczywsicie bylo wielu takich co to tylko przyszli po jakis papier, ktorych tylko interesowalo robienie sciag, ale chyba takie osoby tez sie zdarzaja na dziennych, zreszta nie wiem. Mam przed sobą studia mgr i nie wiem jaki tryb wybiore, bo ciagle po glowie chodzi mi drugi kierunek. Dyskusja nad wyzszoscia studiow dziennych a zaocznych to dyskusja, która nigdy się nie skończy, poza tym cała edukacja w Polsce jest do zmiany czy to dzienna czy zaoczna. Poza tym liczy się przede wszystkim człowiek, po co on poszedł na studia, czy tylko po to, żeby jakoś się prześlizgnąc z roku na rok, bo presja rodziny jest, ze trzeba COŚ skonczyc, albo nie ma pomyslu na siebie, czy tez idzie po to zeby sie czegos nauczyc, cos osiagnac, bez wzgledu na tryb studiow.

Natomiast moje pytanie jest takie, jak to wyglada za zachodnia granica, czy istnieje cos takiego jak studia zaoczne(niestacjonarne) z tego co wiem to sie nazywa part-time, ale interesuje mnie jak to wyglada z poziomem studiow dziennych a zaocznych zagranica, jak sa uznawane nasze studia zaoczne np. w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii itd?

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.






  • Wypowiedzi z ostatnich 10 dni

    • Jeśli przykładasz dużą wagę do codziennej stylizacji i lubisz zawsze czuć się piękna, z pewnością wiesz, że perfumy są nieodłączonym elementem dnia. Należy dobierać je jednak do okoliczności, pH skóry, a nawet pory roku.
    • Hugo Boss Energise z pewnością można opisać jako energetyczne i pobudzające – takie jak nadchodząca pora roku. Zapach jest trwały i silny, utrzymuje się na ciele przez cały dzień, a na odzieży nawet do kilku dni. Stanowi połączenie drzewa cytrusowego, mandarynki, kardamonu i kolendry.
    • Witajcie,  ostatnio rozważam studiowanie dietetyki na mgr bo Polskie Towarzystwo Dietetyków składa ustawę o regulacji zawodu dietetyka jako medycznego więc bardzo możliwe, że w najbliższej przyszłości osoby po dietetyce otrzymają Prawo Wykonywania Zawodu więc automatycznie będą miału uregulowaną pensję i pozycję z własnym samorządem jak lekarze, pielęgniarki czy farmaceuci.  Osobiście interesuje się dietetyką i rozważam robienie studiów magisterskich niestacjonarnie, tylko mam wątpliwości, czy to ma sens skoro ciągle słyszy się, że perspektywy nie są dobre ponieważ bardzo dużo absolwentów dietetyki jest obecnych na rynku pracy przez co wysoka konkurencja jest.  Mam też opcję wyjazdu za granicę i chętnie z niej skorzystałbym tylko waham się, ponieważ nie wiem, czy całe życie chciałbym mieszkać w innym kraju i dlatego rozważam tą dietetykę jako taką alternatywę, gdy za kilka lat chciałbym wrócić i wiem, że gdy ten kierunek zostanie uregulowany to raczej już nie będzie szansy na robienie magisterski bez licencjata z tego kierunku a nawet może stać się 5-letnia.  Co o tym sądzicie, czy według Was warto inwestować kolejne 2 lata czy lepiej postawić wszystko na 1 kartę i wyjechać?  
    • Holandia, kraj tulipanów, malowniczych kanałów i rowerów, jest jednym z najbardziej fascynujących miejsc na mapie Europy. Dla wielu z nas marzenie o zwiedzeniu Amsterdamu czy urokliwych wiosek jest jak spełnienie marzeń. Jeśli również masz tę wyjątkową okazję, zastanawiasz się pewnie nad wyborem środka transportu.
  • Najpopularniejsze tematy na forum

×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.