Skocz do zawartości

Kawa

Użytkownik
  • Postów

    676
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Treść opublikowana przez Kawa

  1. W Lodzi na medycyne byly chyba dwa przedmioty do wyboru, mozna bylo nie miec chemii. Ale to chyba rok temu, trudno powiedziec, co bedzie za rok. Mozesz isc na biotech, jak radzi kolega, tam koncentruja sie na labach, ale wiedz, ze z praca po tym roznie, bo wychodzi wielu absolwentow, wiec bedziesz musiala pracowac na swoja przyszlosc juz od pierwszych lat.
  2. Praca jest, tylko że nie dla wszystkich. Jak kierunek kończy 30 tys. osób rocznie, to jasne, że roboty nie będzie. Ale jak się człowiek postara, to znajdzie.
  3. Kwestia tego, czego chce TWbolek. Jeli tylko nauczyć się języka, to filologia to kombinowanie jak koń pod górę, zajmie duzo czasu, a języka lepiej nauczyć się samemu lub na kursach. Ale jeśli myśli od początku o dwóch kierunkach, a język jest tylko profitem, to jak najbardziej, połączenie dobre. Tylko nie radziłabym brać obu na raz, pierwsze lata są dość ciężkie, najlepiej zacząć od drugiego roku filologię imo.
  4. Kawa

    Cześć wszystkim :)

    Hej, napisz, jakie kierunki mogłyby wchodzić w grę, a postaramy się doradzić
  5. Ja myślałam, że z fizyki, a okazało się, że chemię zdałam aż o 14% więcej...
  6. Kawa

    ZP po ratownictwie

    Na sory biorą kobiety, ale wiadomo, że miejsc mało. A o pielegniarkich nie myślałaś? Po tym praca jest, a z podwójnymi uprawnieniami można się na sor łatwiej załapać albo do pogotowia.
  7. Kawa

    ZP po ratownictwie

    Zarządzanie kryzysowe to trochę inny rodzaj administracji niż zp. Po zp można się bawić raczej w jakies programy publiczne albo pracować na stanowiskach administracyjnych w szpitalach. Kryzysówka to bardziej właśnie w ratownictwo, ogarnianie większych akcji itp.
  8. Kawa

    ZP po ratownictwie

    Szanse oczywiście masz, jeśli nie ciągnie Cię do ratownictwa ssensu stricte, to możesz dorobić zp.
  9. Z mówieniem po anglelsku z Norwegami myślałam raczej o kontaktach biznesowych. Jasne, że tam jest taki problem z imigrantami, że wkurzają się, jak ktoś w Norwegii żyje i po norwesku nie mówi.
  10. To albo zastanów się, w jakim kraju pracować i tego języka się naucz, albo ucz się języków po to, żeby w jakiejś korpo dostać stanowisko, gdzie jest to atutem. Akurat norweski jest ok, tylko że Norwegowie raczej za granicą gadają po ang, bo go świetnie znają. W samej Norwegii za to chętnie biorą tych, co znają ich język, bo to selekcjonuje tych "lepszych" imigrantów.
  11. Ja robiłam chemię tak, że troche teorii, notatki z lekcji i duzo zadań, jakie dawała nam chemiczka. Korzystałam z operonu, był ok. Skutek niezły. Tylko że to lata temu. Teorii nauczyć się powinnaś dać radę. Poczytaj może fora czy grupy na fb ludzi, którzy przygotowują się do matury z chemii i biologii, tam są wyjaśniane wątpliwości związane z nauką tych przedmiotów.
  12. Dać się da, na różnych kierunkach ludzie poprawiają te przedmioty. Sęk w tym, że progi są, jakie są i nie wszystkim się udaje. Nawet mniejszości. Ale jednak. Oczywiście, jeśli się postarasz, zrobisz zadania maturalne, przypomnisz sobie teorię, to szanse masz wieksze. Materiału do matury nie jest tak dużo, co pewnie wiesz, bo masz porównanie ze studiami. Kluczem są zadania. Pech taki, że matura przypada w dość gorącym okresie na studiach, ale jeśli jesteś ogarnięta, to sobie poradzisz. Może nie rzucaj psychologii od razu, staraj się zaliczyć rok (co, myślę, nie będzie problemem, skoro Ci dobrze idzie), a w razie czego nie zostaniesz z niczym. Dwa lata to nie tak dużo, znałam ludzi na medzie po licencjatach, a zdarzają sie i ludzie z magistrem. Powodzenia!
  13. Po pierwsze nie stosuj niczego podrażniającego: mydeł, toników z alkoholem, peelingów itp. Leczenie jest złożone i powinien je prowadzić dobry dermatolog. Poczytaj w internecie o rodzajach terapii (antybiotykoterapia, leczenie ogólne, metody fizyczne) i spytaj dermatologa o nie.
  14. Najlepiej idź albo do działu rekrutacji, albo do dziekanatu.
  15. U nas też niestacjonarni tak to traktują. Ba, niektórzy ida na specjalizację w ramach wolontariatu, bo sobie odbiją w przyszłej pracy w gabinetach.
  16. One nie nosiły i nic im nie było, dlatego piszę. Ja tam noszę. A taki duzo starszy od nas nie jesteś
  17. Moje znajome nie nosiły, odkąd je okradli Różnie bywa.
  18. Na ED studiują głównie ludzie z krajów skandynawskich i arabskich, im pieniędzy nie brakuje najczęściej.
  19. Może dowód osobisty będą chcieli, że Ty to Ty. Nie masz jeszcze statusu studenta, więc nie moga robić problemów.
  20. Na niestacjonarne jest popyt, więc i podaż. Ministerstwo daje kasy na załóżmy 220 osób, ale pozwala dobrać jeszcze 60, które zapłacą same, to uczelnia bierze. Poważna kasa jest za english division, którzy płacą ok 40 tys. rocznie
  21. Niestacjonarne są juz od wielu lat, zaocznych nigdy nie było
  22. Raz, limity na lekarski są ustanawiane przez Ministerstwo Zdrowia. Dwa, nie są takie niskie: na większość uczelni jest paręset miejsc, Rzeszów ma mało, bo jest nowy. Trzy, limity są, bo inaczej kończyłoby te drogie studia milion osób, a miejsc na specjalizacjach się nie wyczaruje znikąd. Cztery, są studia niestacjonarne, nie zaoczne. Studiuje się razem ze stacjonarnymi itd., tylko za pieniądze.
  23. Ogólnie tak, przy wysypie uczelni profilowanych i szkół wyższych, których poziom jest, jaki jest. Ale jeśli uczelnia niepubliczna ma renomę, to warto.
  24. Z reguły jednak rekrutujesz się niezaleznie od nowa, więc zapłacić trzeba,
×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.