Skocz do zawartości

letitbe

Użytkownik
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez letitbe

  1. A po czym jest łatwo? Ja jestem zdania, że jak się coś lubi, to będzie się to robić dobrze. A jak się będzie coś robić dobrze, to i korzyści finansowe z tego będą. Trzeba być dobrej myśli
  2. Studia trwają 5,5 roku. Warto wspomnieć, że są jednolote magisterskie, czyli nie można zrobić 3-letniego licencjatu, a potem przerwać. Chciałabym się dostać do Wrocławia, ale złożę też papiery do Krakowa, Warszawy i Poznania. Nad Lublinem i Olsztynem się zastanawiam. Kraków bardzo mi się spodobał, bo to ładne miasto, ale z tego co zauważyłam, zamierzają się tam bardziej skupiać na kształceniu "badaczy mięsa" niż lekarzy żywych zwierząt. Oczywiście po studiach można pracować gdzie się chce (lub gdzie będą możliwości ) ale w trakcie studiów będą kłaść na to szczególny nacisk, co mi się nie podoba. Poza tym nie wiadomo zbyt dużo o weterynarii w Krakowie, bo trwa teraz chyba dopiero pierwszy rok. Są to studia pomiędzy uczelniami, czyli po ich skończeniu otrzymuje się dyplom Uniwerytetu Rolniczego i Uniwersytetu Jagiellońskiego, co można uznać za plus studiowania w Krakowie. Z kolei weterynaria na wrocławskim Uniwersytecie Przyrodniczym jest na wysokim poziomie. Wrocław jest bardzo blisko od mojego miejsca zamieszkania, wybiera się tam parę moich znajomych, także nie będę tam sama, więc same zalety
  3. Z tego co wiem, teraz nie jest już tak, jak kiedyś. Przynajmniej oficjalnie nic o tym nie wiadomo, jak będzie na prawdę, okaże się. Niestety słyszałam o gorszych przypadkach, na przykład zabijaniu zwierząt podczas ćwiczeń... I to wcale nie humanitarnym zabijaniu.. Teraz podobno są ustawy zabraniające tego. Pracuje się tylko na martwych zwierzętach, mam nadzieję, że takich, które zginęły śmiercią naturalną lub na skutek choroby. Weterynaria to kierunek mający na celu pomoc zwierzętom, liczę na to, że wykładowcy będą miłośnikami zwierząt tak jak ja i nie będą chcieli ich krzywdzić bez potrzeby.
  4. No tak, tego raczej nie da się uniknąć w tym zawodzie Mam jednak nadzieję, że satysfakcja z pracy mi to wynagrodzi.
  5. Tak, dogoterapia to takie połączenie miłości do zwierząt z pomaganiem ludziom Ja jednak mam na pierwszym miejscu weterynarię. Co do tego dystansu, to uważam, że na ten kierunek nadają się tylko ludzie kochający zwierzęta, chcący im pomóc za wszelką cenę. Wiem, że patrzenie na cierpienie nie jest łatwe, ale inaczej nie da się pomóc. Najłatwiej jest powiedzieć, że to nie dla mnie, bo tak bardzo kocham zwierzęta, że nie chcę patrzeć jak cierpią. Ja spróbuję się z tym zmierzyć. Jeśli mi się nie uda, trudno, znajdę sobie coś innego. Pewnie już na pierwszym roku wszystko się okaże. A dogoterapia też wiąże się z patrzeniem na cierpiących ludzi, często nieuleczalnie chorych.
  6. letitbe

    Muzykoterapia

    Na fizjoterapii można sobie wybrać taką specjalność. Pewnie po psychologii też. Myślę że warto najpierw pójść na takie bardziej ogólne studia, a potem specjalizować się w muzykoterapii.
  7. Nie ma jako takiego kierunku "dogoterapia". Trzebaby było skończyć psychologię lub fizjoterapię i potem zrobić kurs. Z tym że jeżeli by coś nie wyszło z dogoterapią, to po tych kierunkach podobno słabo z pracą. Jeśli chodzi o delfinoterapię, to popieram taką, która odbywa się w oceanie - delfiny mają wolność, mogą pływać na otwartej przestrzeni, a i tak wracają, bo lubią pracę z ludźmi. Co do tych w basenach, słyszałam wiele negatywnych opinii i to jest rzeczywiście męczenie zwierząt. Specjalności na studiach są dwie: weterynaryjna ochrona zdrowia publicznego i weterynaria kliniczna. Wybiorę tą drugą, bo wolę pomagać zwierzętom niż "grzebać się" w mięsie. A specjalizacje są dopiero po studiach, jak na medycynie ludzkiej. Myślałam o rozrodzie zwierząt lub chorobach psów i kotów. Radiologia weterynaryjna też brzmi ciekawie.
  8. Z tego co napisałaś widać, że interesuje Cię ten kierunek. Mało kto potrafi tak jasno określić, co chciałby robić w życiu. Powodzenia
  9. Myślę, że to jeden z ciekawszych kierunków. Jak ktoś decyduje się na pracę za granicą, nie ma obaw przed zmianą miejsca zamieszkania, to turystyka jest dobrą drogą. W Polse chyba jest trudniej.
  10. To zupełnie nie o to chodzi. Dogoterapia to terapia dzieci (głównie) chorych między innymi na autyzm i porażenie mózgowe. Odbywa się przy pomocy psa. Takim dzieciom często łatwiej jest nawiązać kontakt ze zwierzakiem, niż z drugim człowiekiem. Istnieje też hipoterapia (z udziałem koni), felinoterapia (koty) i delfinoterapia (wiadomo, z delfinami). To są te najpopularniejsze. W połączeniu ze standardowym leczeniem, taka terapia pomogła już wielu osobom
  11. A ja mam takie pytanie: czy wszystkie wykłady na takim językowym kierunku są w języku obcym (tutaj angielskim)? Czy filologia angielska jest porównywalna do polskiej i różni się tylko językiem?
  12. Biorę pod uwagę ten kierunek gdybym się nie dostała na mój wymarzony. Bierzesz pod uwagę tylko politechnikę, czy uniwersytety przyrodnicze też?
  13. Tak, zdaję. I zdaję też podstawową fizykę, na wypadek gdyby mnie podkusiło żeby iść na medycynę Tam trudniej się dostać, ale co tam, przynajmniej spróbuję. Co do igieł, to dzisiaj zrobiłam pierwszy raz w życiu zastrzyk mojemu kotu Szczerze mówiąc, myślałam, że to będzie łatwiejsze, ale przełamałam się i się udało A co myślisz o dogoterapii? Jeśli chodzi o to, co chciałabym w życiu robić, to dogoterapia jest właściwie na drugim miejscu.
  14. Ja się właśnie zastanawiam czy się wybrać. Na pewno mają sens! Jak zamierzasz tam studiować to co ma cię bardziej przekonać do tej decyzji (lub odwrotnie) niż wizyta na uczelni . Czy ktoś wie czy będzie tam można się czegoś dowiedzieć o weterynarii - to studia pomiędzy UJ a UR. Na stronie UJ nic nie ma o tym napisane... A ode mnie to kawał drogi, bo 7h jazdy pociągiem więc jeżeli nic o wecie nie będzie to nie mam się po co tam pchać
  15. Ja się wybieram na weterynarię Widzę, że na tym forum nie ma nikogo kto się zdecydował na podobny kierunek
  16. Telefon w piórniku, a w telefonie albo internet, albo ściąga
  17. Myślę, że chemia kosmetyczna może być bardzo ciekawym kierunkiem. Z pracą teraz wszędzie jest ciężko, ale chemia to kierunek ścisły, więc teoretycznie powinno być więcej miejsc pracy dla chemików niż np. politologów
  18. Długo zastanawiałam się nad wyborem kierunku studiów. Zmieniałam zdanie mniej więcej co pół roku. Zaczynając od gimnazjum, zamierzałam być architektem, projektantką wnętrz, dziennikarką, psychologiem i wiele innych zawodów brałam pod uwagę... Więc to nie jest tak, że chciałam być lekarzem weterynarii od dziecka. Od zawsze jednak lubiłam zwierzęta. Z koleżankami często "ratowałyśmy" bezdomne koty i psy, zabierałyśmy je do weterynarza, dzwoniłyśmy do straży miejskiej, gdy psiak błąkał się bez domu. Planowałyśmy założyć hotel dla psów, ale już wtedy wiedziałam, że to plany na żarty i nie myślałam o tym na poważnie. Kolejne przeglądane przeze mnie kierunki studiów nie były idealne i po pewnym czasie po prostu mi się nudziły (co to by było gdybym miała wytrwać na którymś z nich przez 5 lat! ). Pomysł weterynarii zrodził się, kiedy dostałam psa. Wtedy pomyślałam, że chciałabym właśnie ze zwierzętami związać przyszłość zawodową. Zaczęłam przeglądać różne zawody: zootechnik, groomer, treser, petsitter, pracownik zoo, psi psycholog, instruktor jazdy konnej, dogo/hipoterapeuta i wreszcie weterynarz. Wszystkie te zawody wydają mi się bardzo ciekawe i wiem, że wykonując którykolwiek z nich byłabym zadowolona ze swojej pracy (no, może oprócz zootechnika, bo to chyba jednak nie dla mnie ). Jednak oprócz zainteresowań, ważne są też perspektywy pracy. Wybrałam weterynarię, bo jest chyba pod tym względem najkorzystniejsza. Oczywiście mam obawy, czy poradzę sobie na tym kierunku, bo wiem, że nie należy on do łatwych (oprócz ogromu nauki trzeba się stykać z cierpieniem zwierząt). Praktyki w rzeźni i wizyty w prosektorium (już na pierwszym roku!) mnie przerażają. Poza tym nie wiem, jak będzie z pracą w tym zawodzie za 5-6 lat. Mimo to, mam nadzieję, że mi się uda. Mam cel, do którego dążę, a to jest przecież najważniejsze Myślę, że weterynaria to kierunek dla takich osób jak ja - które kochają zwierzęta, chcą im pomagać, a przy tym nie boją się chemii i biologii. Mam parę opcji awaryjnych, jednak żadna z nich nie zadowalałaby mnie tak jak kierunek, który wybrałam. Są to: ochrona środowiska, biotechnologia, fizjoterapia (potem zrobiłabym kurs na dogoterapeutę ), psychologia, turystyka, chemia kosmetyczna.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.