Skocz do zawartości

Domi

Administrator
  • Postów

    212
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez Domi

  1. Właśnie się dowiedziałam, co to są płytki epoksydowe, dzięki I życzę powodzenia na start!
  2. Domi

    Witajcie!

    Witam imienniczkę Na mnie w dzieciństwie mówili Donia i jakoś tego nie lubiłam... do tej pory zdarza się mojej siostrze tak mnie nazwać. Ale Dominika to długie imię i dość trudne do skrócenia, żeby brzmiało to ładnie. Do zobaczenia w jakimś wątku
  3. Domi

    Erasmus - Wasze wyjazdy!

    Takie taryfy ulgowe nie zawsze są czymś dobrym. Znam osobę, która pojechała na wymianę do Holandii i miała tak mało zajęć, że się zwyczajnie nudziła. Dla jednych to fajne: pobudki o 13.00, dużo czasu na życie towarzyskie, ale z czasem i to się nudzi. Chłopak mieszkał w niewielkim mieście, więc wszystko zobaczył w ciągu kilku dni, a podróże po kraju musiał ograniczyć do minimum ze względów finansowych. Holandia nie jest tanim krajem, zatem stypendium wystarczało na zwyczajne życie. Właściwie nie wiem, czemu nie podjął pracy. Nie wiem czy wtedy nie było czegoś takiego, że gdyby pracował, to obcięliby mu stypendium... Ale z drugiej strony na Erasmusa jedzie się głównie po to, żeby studiować w tym kraju, a on spędzał na uczelni czasem nawet tylko kilka, do kilkunastu godzin. Do tego poziom zajęć był niższy niż na polskiej uczelni.
  4. Zawsze pozostaje jeszcze opcja stypendium ministra. Co prawda można się o nie starać dopiero po pierwszym roku i naprawdę trzeba się wykazać, ale można powalczyć o spore pieniądze: http://www.studia.net/finansowanie-nauki/4670-nowe-zasady-przyznawania-stypendiow
  5. Specjalności wybiera się na wielu kierunkach, chyba już teraz na większości. Zwykle wyboru dokonuje się na drugim roku. Warto się tym zainteresować, bo czasami nazwa i program samego kierunku mogą być dużo mniej atrakcyjne niż właśnie taka specjalność.
  6. PNJ to rozwinięcie skrótu od nazwy przedmiotu: Praktyczna nauka języka. Taki przedmiot jest tylko na kierunkach filologicznych. Na dietetyce Ci to nie grozi
  7. Kiedyś nikt w Polsce nie myślał, żeby chodzić do psychologa lub terapeuty, z czasem pewnie i doradca filozoficzny stanie się modny. Poza tym zupełnie inaczej brzmi "idę do psychologa" niż "idę do doradcy filozoficznego". Pierwsze sugeruje, że masz jakiś problem, coś z Tobą nie tak, a drugie - raczej że jesteś kimś dążącym do rozwoju osobistego, duchowego, kto chce poszerzać swoje horyzonty. Nawet jeśli to to samo, to stwarza inne pozory
  8. Z tym rozpruwaniem brzuszka to był zapewne żart Ale faktem jest, że pewnie nie będą wpuszczać z kotkami, słonikami czy innymi pluszakami na szczęście. Może podziałają z plecaków i torebek
  9. To, że ogólnie jest ciężko z pracą dla młodych po studiach, to wiadomo. Ale trudno mi uwierzyć, że po farmacji jest aż tak ciężko...
  10. Myślę, że spokojnie możesz wpisać takie warsztaty. Tylko zależy na jakie stanowisko aplikujesz, ważne, żeby było to w miarę spójne. A co do PNJ, to sama nie miałam "przyjemności" tego zdawać, ale każda osoba, od której o tym słyszałam dostawała nerwicy na samą myśl. Poziom podobno przesadnie wysoki, wysoki próg punktowy, żeby to zdać i składa się to z kilku części, nie tylko ustnej, ale kilku pisemnych. A ustny to nie tylko odpowiadanie na pytania, tylko prowadzenie czegoś w rodzaju debaty w języku obcym, na wylosowany temat, często wymagający jakiegoś specjalistycznego słownictwa. No i nie wystarczy się dogadać, oceniana jest wymowa, słownictwo, konstrukcja wypowiedzi itp.
  11. Technik farmacji a magister farmacji to dwie różne sprawy i różne możliwości rozwoju zawodowego. Techników jest już teraz bardzo dużo, a magistrów niekoniecznie. Ja widzę, że akurat aptek powstaje sporo, a żadna apteka nie może funkcjonować bez kierownika, którym może być tylko magister farmacji. Więc aż tak czarnej przyszłości bym nie wróżyła.
  12. No to gratulacje! I powodzenia, bo kierunek to nie lada wyzwanie. Ale mgr farmacji jest niezbędny w każdej aptece, a tych u nas nie brakuje. Chyba że myślisz o pracy w jakimś ośrodku badawczym. Jaka uczelnia?
  13. Jeśli np. byłeś prelegentem na konferencji, albo uczestniczyłeś w jej organizowaniu to jak najbardziej możesz i powinieneś wpisać do cv, szczególnie na początku, kiedy jeszcze nie masz za dużo do wpisania. Tak samo warsztaty, szczególnie te, które kończą się jakimś certyfikatem, zaświadczeniem o ukończeniu/ uczestnictwie. A jeśli chodzi o różnice materiału, to pewnie na różnych uczelniach inaczej to wygląda. Ja mam taki przykład: na dziennych studiach w kolegium języków obcych jest ogólnopolski zewnętrzny egzamin praktyczny, najtrudniejszy i najlepiej sprawdzający wiedzę językową, odpada na nim najwięcej studentów. Na studiach zaocznych na tym samym kierunku na tej samej uczelni tego egzaminu nie ma. A program niby taki sam.
  14. Powtórzę: zależy czego oczekujesz. Warsztaty i konferencje można sobie tak dobierać, żeby były Ci przydatne. Niektóre można nawet do cv wpisać. Zależnie od ilości zajęć na dziennych też możesz podjąć pracę w tygodniu, tylko oczywiście w mniejszym wymiarze godzin. I jeszcze sobie tak wszystko ustawić, żeby mieć wolne weekendy - albo na naukę, albo imprezy
  15. Domi

    Dobre jedzenie w Poznaniu

    O tak! Manekina zawsze polecam Jest od niedawna, ale cieszę się, że w końcu w Poznaniu. Jeśli chodzi o miejsca, to jest dużo: lokal ma kilka pięter i ogródek. Ale obłożenie rzeczywiście spore, co wiąże się niestety z dość długim czasem oczekiwania. Ale warto!
  16. No drugi rzeczywiście był prosty, pewnie większość osób go wybrała. Ale sama wybrałabym pierwszy, bo "Lalka" to zawsze był dla mnie dramat.
  17. To zależy, czego oczekujesz. Jeśli chcesz tylko skończyć i mieć ogólne pojęcie i papier, to ok. Ale żeby wycisnąć coś więcej z zaocznych, będziesz musiała się wykazać większym zaangażowaniem, douczać się sama. Nie studiowałam zaocznie, więc nie mogę powiedzieć z doświadczenia...ale zauważam prostą zależność: jeśli na jakiś przedmiot na dziennych przeznacza się 30 godzin, a na zaocznych 15, a nawet 20, to choćby zakres materiału był taki sam, to nie będzie on omówiony równie dobrze. Weekendowe studiowanie jest fajne, jeśli Twoim priorytetem jest praca. Ale na uczelni są nie tylko zajęcia, ale jakieś konferencje, bezpłatne warsztaty, wykłady otwarte czy spotkania ze znanymi osobami (politykami, profesorami, dziennikarzami, naukowcami - zależnie od kierunku). Jak chodzisz na uczelnię tylko w weekendy, to sporo Cię omija.
  18. Akademiki to rzeczywiście miejsca imprezogenne Raz trafiłam w poznańskich "Akumulatorach" na okazałą imprezę obejmującą kilka pięter. Do tego towarzystwo międzynarodowe, bo mieszkało tam dużo studentów z Erasmusa, głównie z Turcji i Hiszpanii. Pod wpływem % każdy z każdym potrafił się dogadać Na szczęście nie było mnie tam rano, bo krajobraz był pewnie apokaliptyczny...
  19. Nie ma co porównywać filologii angielskiej z jakimkolwiek kierunkiem po angielsku. Na filologię idzie się już z dobrą znajomością języka, żeby tę wiedzę pogłębiać, uczyć się o kulturze, literaturze i historii państwa, trochę językoznawstwa też tam jest. A jakiś kierunek w języku angielskim jest przydatny do szkolenia języka i potem pomocny, jeśli ktoś planuje pracę w międzynarodowej firmie. Ale to ten przedmiot/ kierunek jest tam najistotniejszy, a nie język.
  20. Wątek rzeczywiście osobliwy... Myślę, że Freud miałby co robić
  21. Studenckie praktyki są chyba wszędzie, tylko w różnym wymiarze godzin. No i są raczej bezpłatne. Najlepiej chyba poszukać sobie praktyk samemu. Zawsze można też spróbować znaleźć płatny staż i wtedy wpisać go sobie do zaliczenia studenckich praktyk. Ale to już trudniej znaleźć.
  22. Racja, rankingi to ściema. Podają, na kogo jest zapotrzebowanie teraz, a nie za 3 czy 5 lat, kiedy ludzie pokończą studia. Jak napiszą, że opłacają się studia techniczne, to ludzie szturmują politechniki. Wtedy to tam jest za dużo studentów i potem za duża konkurencja na rynku pracy.
  23. To jest kwestia dość indywidualna, ja np. zawsze miałam problem, żeby się uczyć z "cudzych" notatek. Sama robię je często bardzo hasłowo i ktoś inny też by nie wiedział do końca o co w nich chodzi. Wtedy najlepiej korzystać z opracowań, repetytoriów (mnóstwo teraz ich jest, specjalnie opracowanych do matury) no i sprawdzonych źródeł w necie. Ja najwięcej przed maturą z polskiego wyniosłam z powtórzeń na lekcjach. Mieliśmy też takie konsultacje, na których prezentowaliśmy swoje prace na ustną. To pomagało w poukładaniu sobie wszystkiego w takie ogólne tematy typu motyw czegoś tam w dziełach różnych epok. Wystarczyło posłuchać prezentacji innych osób. Można też było swoją przećwiczyć przy okazji. Ważne jest, żeby wiedzieć o jakich lekturach pisać przy jakimś temacie i żeby nie pominąć jakiejś istotnej.
  24. Domi

    Dobre jedzenie w Poznaniu

    Jak Poznań, to Piccolo Spaghetti przede wszystkim tanie, ale w smaku też ok. No i prawie zawsze jest do któregoś z nich blisko.
  25. Domi

    Kortowo - dobre jedzenie

    Byłam tam ostatnio 2 lata temu i była wtedy fajna stołówka, pewnie jeszcze działa, Kuźnia Smaków - zestaw obiadowy za 10 czy kilkanaście zł można sobie złożyć. Jedzenie dobre, domowe. Chyba w Centrum Konferencyjnym coś też jest, ale to już nie wiem jakiej jakości i jakie ceny. No i to w drugiej części kortowa, niedaleko humanistycznego.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.