Skocz do zawartości
lubiekisiel

A ja nie wiem...

Rekomendowane odpowiedzi

Dobra, wśród tych wszystkich postów ludzi po studiach lub tych, którzy od dziecka wiedzą, co będą robić w przyszłości, czuję się dziwnie. Jestem tegoroczną maturzystką po liceum w klasie matematyczno - fizycznej. I szczerze mówiąc nie mam pojęcia, co chcę robić dalej. Na maturze zdaję (oprócz tego co muszę) matematykę rozszerzoną, fizykę roszerzoną i angielski rozszerzony. Mam parę pomysłów, moglibyście napisać co o nich myślicie?

1. Mechanika i budowa maszyn na Pwr - jak już czytałam na forum, wszyscy polecają, ale... nie jestem do końca przekonana czy to dla mnie. Jestem dziewczyną, nigdy jakoś wyjatkowo nie interesowałam się maszynami itp., nie mam dwóch lewych rączek, co to to nie, ale w porównaniu do ludzi, którzy tam idą, czyli po pierwsze ludzi z technikum, czy nawet z liceum, ale jakoś bardziej zainteresowanych tematem, po prostu wydaje mi się, że nie mam szans. Boję się też, że po paru miesiącach stwierdzę, że mnie to kompletnie nie interesuje i na 100% nie jest to coś co chcę robić do końca zycia i co wtedy? + nie wiem czy sobie poradzę z matematyką, fizyką i całą resztą, teoretycznie w liceum nie miałam z tym najmniejszych problemów, ale wiadomo, studia to całkowicie inny poziom.

A jeśli juz mibm, to iść na tą po polsku czy po angielsku? Mówię od razu, że nie mam problemów z dogadaniem się z ludźmi po angielsku, ale jednak nie znam słownictwa branżowego i boję się, że po prostu nie zrozumiem wykładowców. Czy ma ktoś jakieś doświadczenia z nauką po angielsku, najlepiej na Pwr? Czy jest ciężko? Czy się w ogóle opłaca, bo gdzieś czytałam, że wykładowcy średnio mówią po angielsku, więc o wiele więcej się nauczysz na wykładach po polsku i teraz nie wiem. Bez sensu iść na studia po angielsku, gdzie jest słaby poziom.

2. International Business albo Finance na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu - studia na pewno po angielsku. Mam tam znajomych, więc wiem, że na całą grupę nie pracuje może z 8-10 osób, więc teoretycznie łatwo znaleźć pracę już na studiach i to związaną z kierunkiem studiów. Wszystko pięknie, tylko po takich studiach idziesz od razu do korporacji i przez resztę życia pracujesz te 8 godzin dziennie przy swoim biureczku i tyle. Wiem, że powinnam być bardziej dorosła, że powinnam iść tam gdzie jest praca i nie marudzić, nie wydziwiać, ale jak widzę tych moich znajomych, którzy normalnie studiują + pracują i tak naprawdę na nic więcej nie mają już czasu. Nie mówię, że chcę co tydzień balować, a studia olewać, ale wydaje mi się, że życie nie powinno polegać tylko na pracy. chciałabym mieć jednak czas na swoje hobby, spotkania ze znajomymi itp. Własciwie sama nie wiem, dlaczego w ogóle myślę, aby pójść na studia ekonomiczne, chyba właśnie ta perspektywa pracy mnie motywuje, tyle że praca w korporacji za biureczkiem byłaby spełnieniem wszystkich moich koszmarów.

I tu moje pomysły się kończą. Na pewno nie wybiorę żadnych studiów humanistycznych, bo ani mnie to nie interesuje, ani pracy po tym nie ma. W trakcie studiów, chciałabym pójść na kurs kroju i szycia, bo jest to moje hobby. I po studiach najbardziej bym chciała otworzyć własną firmę właśnie związaną z szyciem itp. Jednak nie pójdę na studia w tym kierunku, bo po pierwsze są płatne, po drugie nie umiem rysować (mogę uszyć sukienkę, ale w życiu jej nie zaprojektuję na papierze), a po trzecie jesli to nie wyjdzie, to zawsze będę miała skończone studia w dziedzinie, po której mam szansę zdobyć pracę.

Co myślicie o moich wyobrach? A może macie jakieś inne pomysły (tak proszę!)? Bo termin wyboru się zbliża, a ja ciągle nie wiem. Może jakieś inne kierunki na Pwr?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opcja numer 2 brzmi ciekawie, ale jak sama piszesz, byłoby to spełnienie Twoich koszmarów, a chyba ważne jest, żeby lubić, to co się robi.

Szkoda, że hobby nie możesz połączyć ze studiami. A może nauka rysunku nie byłaby taka trudna? W końcu po to są studia, żeby się czegoś nauczyć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Architektura (na Pwr) odpada, ludzie z mojej klasy, którzy w ogóle marzą o pójściu tam, chodzą na lekcje rysunku od co najmniej dwóch lat, a są to osoby, które nawet przed tymi lekcjami w porównaniu do mnie były wielkiej klasy artystami.

Chodzi też o to, że państwowych szkół artystycznych jest mało - tzn. wszystkie asp - ale żeby się tam dostać, to na prawdę trzeba mieć talent. Są też szkoły prywatne jak np. SAPU w Krakowie itp., jednak studiowanie kierunku, po którym może być ciężko z pracą + jeszcze wysokie czesne za te studia średnio mi się podoba.

Dlatego coraz bardziej przekonuję się do politechniki. W czasie trwania studiów zrobię kurs "artystyczny", tak jak pisałam, kroju i szycia itp. Ale po prostu wydaje mi się, że kierunki mechaniczne, związane z fizyką, będą dla mnie łatwiejsze niż Kierunek ekonomia, na której (moim zdaniem) duża część studiów polega na zakuciu. Na politechnice pewnie też, ale można się połudzić, że będzie inaczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Architektura (na Pwr) odpada, ludzie z mojej klasy, którzy w ogóle marzą o pójściu tam, chodzą na lekcje rysunku od co najmniej dwóch lat, a są to osoby, które nawet przed tymi lekcjami w porównaniu do mnie były wielkiej klasy artystami.

Chodzi też o to, że państwowych szkół artystycznych jest mało - tzn. wszystkie asp - ale żeby się tam dostać, to na prawdę trzeba mieć talent. Są też szkoły prywatne jak np. SAPU w Krakowie itp., jednak studiowanie kierunku, po którym może być ciężko z pracą + jeszcze wysokie czesne za te studia średnio mi się podoba.

Dlatego coraz bardziej przekonuję się do politechniki. W czasie trwania studiów zrobię kurs "artystyczny", tak jak pisałam, kroju i szycia itp. Ale po prostu wydaje mi się, że kierunki mechaniczne, związane z fizyką, będą dla mnie łatwiejsze niż ekonomia, na której (moim zdaniem) duża część studiów polega na zakuciu. Na politechnice pewnie też, ale można się połudzić, że będzie inaczej.

Też wybierając politechnikę szłam z nastawieniem, że nie ma aż takiej ilości pamięciówki, żeby było tragicznie i miałam rację; chociaż niestety niektórzy prowadzący wolą zrobić quiz ze znajomości zapisów normowych, aniżeli sprawdzić, czy studenci coś rozumieją, ale mówi się trudno. Mnie się przyjemnie uczy takich namacalnych rzeczy, które mają dla mnie wyraźnie odzwierciedlenie w rzeczywistości :)

Co do PWr - znajomi ze szkoły dostali się i po roku chodzenia na rysunek. Czasem to kwestia wpasowania się w oczekiwania komisji (i dlatego ludzie przygotowują się pod konkretne miasta), a nie nie wiadomo jakiego talentu. Szkoda, że nie rozważasz też innych miast, bo np. na ZUT raczej byłoby się łatwiej dostać na tę architekturę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego chyba wybiorę politechnikę. Własnie ze względu na tą namacalność, że jednak nie uczę się tylok pustych frazesów, ale, że z tych wzorów czy regułek itd. coś realnego można zrobić. To mi się wydaje najfajniejsze w studiach technicznych.

Architektura jest kompletnie nie dla mnie, nie "czuję" tego po prostu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jakie kierunki w takim razie konkretnie bierzesz pod uwagę? :)

15:30

A przepraszam, pisałaś, że MiBM. Mam znajomych na tym kierunku, ale na PP. Jak masz jakieś pytania, to pisz, najwyżej podpytam :)

Dziewczynę to studiującą też jedną znam, po ogólniaku, ale ona akurat rzeczywiście bardzo interesowała się mechaniką wcześniej, głównie samochodową. I fakt, jest to kierunek, na którym jest dużo osób po technikach - ale przynajmniej ludzie po ogólniakach mają kogo podpytać o wskazówki, jak mają jakieś zaległości. Chociaż to, czy tak się da, w dużej mierze zależy od ludzi na roku.

Z jakimi działami z fizyki sobie najlepiej radzisz? Bo na MiBM rozszerza się głównie mechanikę, dynamikę, mechanikę płynów i termodynamikę. Jak z tym sobie radzisz, to nie przerażaj się aż tak fizyką jako przedmiotem, bo to jest powtórka porządnego rozszerzenia ze szkoły średniej.

Matematyka to taki standard dla większości kierunków technicznych. Inżynier to nie matematyk, więc tym się aż tak nie martw; po prostu trzeba przysiąść i w miarę systematycznie ogarniać nowości.

Jeśli chodzi o opcję po angielsku - cóż, fachowego słownictwa będziesz się po prostu uczyć w trakcie studiów, przed rozpoczęciem nauki też możesz próbować się w tym kierunku doszkolić. Nie żeby coś, ale po polsku też wielu spośród tych pojęć, które się przewiną na studiach, na pewno nie znasz ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że zdobyć wyższe wykształcenie chcesz koniecznie i nie ma innej opcji? Fajnie, że chcesz spróbować otworzyć własną działalność związaną z hobby. :)

A nie będzie rozsądniej iść jednak na studia, których ukończenie będzie takim "kołem ratunkowym" jeśli chodzi o możliwość zatrudnienia (chociażby to o czym sama myślisz, czyli International Business albo Finance)? W razie gdyby w życiu nie wyszło ;), bo przecież różnie bywa. Ewentualnie wybrać coś, co da Ci wiedzę na temat prowadzenia własnej firmy.

A tak sobie jeszcze myślę... Nie interesowałoby Cię włókiennictwo? Z tym, że najbliżej jest w Bielsku-Białej na ATH (uczelnia publiczna, więc studia darmowe, no ale nie każdy chce dojeżdżać do innych miejscowości, a wnioskuję, że jesteś z Uczelnie we Wrocławiu :)).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.





×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.