Skocz do zawartości
Efemeri

Wpływ wcześniejszych studiów na rekrutację

Rekomendowane odpowiedzi

Hej,

myślę o zaczęciu od nowego roku drugiego kierunku studiów (pedagogika, specjalność resocjalizacja). Problem w tym, że nigdy wcześniej nie brałam tego pod uwagę i moje matury, które z resztą pisałam już jakiś czas temu, niezbyt pasują do wymogów rekrutacyjnych (nie mam w ogóle matur z 2/5 punktowanych opcji), co daje mi jedynie 55/100 punktów rekrutacyjnych. Obecnie jestem na 4 roku psychologii ze specjalnością kliniczną i sądową, czyli na kierunku powiązanym z tym planowanym drugim.

Czy da się jakoś użyć tego jako argumentu w procesie rekrutacji? W jaki sposób, od której strony się do tego zabrać?

Z góry dziękuję za pomoc c:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.04.2018 o 11:26, Efemeri napisał:

moje matury, które z resztą pisałam już jakiś czas temu, niezbyt pasują do wymogów rekrutacyjnych (nie mam w ogóle matur z 2/5 punktowanych opcji), co daje mi jedynie 55/100 punktów rekrutacyjnych

Jest niż demograficzny, więc myślę, że masz duże szanse się dostać. Warto spróbować jeśli Cię to interesuje. Ja polecam zaocznie, szkoda tyle czasu przeznaczać na studia. 

Przemyślałaś czy potrzebujesz takiego kierunku, czy przyda Ci się do czegoś?

Obecnie studiujesz dziennie? Zwróć uwagę na to, że 2 kierunki jeden po drugim to będzie 10 lat studiów - mnóstwo czasu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@challenginggirl

dzięki, zainteresuję się, czy jest taka opcja :)

@Emiktt

tak, przemyślałam, szukam sposobu, nie decyzji ;) Studia zaoczne nie wchodzą w grę, obecnie studiuję na uczelni niepublicznej, więc kosztuje to sporo, dodawanie kolejnych kosztów do mojego kształcenia byłoby przesadą, przyjemniej dopóki nie skończę pierwszego kierunku. Po czasie może po prostu na zaoczne się przeniosę. 10 lat to w sumie też nie prawda. Nie planuję magistra z resocjalizacji, jedynie licencjat, przy czym zaczynając ją będąc na 5 roku psychologii wyjdzie mi jedynie 7 lat.

@Łukasz

mniej więcej o to doświadczenie mi chodzi. Moja uczelnia nie jest w stanie zapewnić mi nawet jakichkolwiek praktyk (bo nie wymagają tego, więc nie zapewniają). Zdobycie jakichkolwiek praktyk dla psychologów na własną rękę, nie mówiąc już o takich które by pasowały do moich planów na przyszłość, graniczy z cudem. Na resocjalizacji są w wymogach praktyki, jest to też bardzo duża publiczna uczelnia, więc zakładam, że mają umowy z jakimiś ośrodkami etc.

Nie chcę być wiecznym studentem ;), a właśnie zrobic coś co pomoże mi zdobyć doświadczenie praktyczne, bo póki co, po 4 latach studiów mam jedynie kilka wolontariatów, które nie są zupełnie związane z tym, co chcę robić. A że do tego zdobędę też wiedzę i papier z kierunku który mnie interesuje, to win-win. 

Tak przynajmniej myślę, jeśli gdzieś mam luki w rozumowaniu - poprawcie mnie ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Łukasz przecież napisałam, że dokładnie to robiłam. Mam "w CV" wolontariaty z +/- 5 miejsc, ale ciężko o jakiekolwiek inne instytucje, które wzięłyby studenta. Psychologia niestety tak działa, że osoby uczące się mają pod górę ze zdobywaniem doświadczenia. Nie raz spotkałam się ze stwierdzeniami, że "jak pani będzie miała dyplom to może przyjść na wolontariat" (!!!), albo, że nie ma opcji, bo moja uczelnia nie ma z nimi umowy. A nawet jak już się zajdzie jakieś miejsce, które weźmie człowieka, to samo zajęcie polega na odrabianiu lekcji z dzieciakami z rodzin dysfunkcyjnych czy robieniu herbaty ludziom w hospicjum. W CV jest, ale co umiem? Niewiele więcej. A co dopiero mówić o tym, co chcę robić faktycznie, czyli penitencjarce. Ja serio wolałabym, żeby to było tak proste jak "znajdź praktyki na własną rękę", ale nie jest niestety ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każda praca jest istotna. Nie tylko w zawodzie. Fakt, psychologia jest specyficzna i to doświadczenie im bardziej kierunkowe tym lepsze. Moim zdaniem też warto łapać doświadczenie psychologiczno pedagogiczne. Np. Myślę o pracy w szkole lub innych placówkach oświatowych. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

11 godzin temu, Efemeri napisał:

Tak przynajmniej myślę, jeśli gdzieś mam luki w rozumowaniu - poprawcie mnie ;)

Nie boisz się, że zrobisz kilka kierunków i nie znajdziesz pracy? Takie kierunki jakie wymieniłaś studiują setki osób na każdej uczelni, a zapotrzebowanie jest zerowe. 

11 godzin temu, Efemeri napisał:

Na resocjalizacji są w wymogach praktyki, jest to też bardzo duża publiczna uczelnia, więc zakładam, że mają umowy z jakimiś ośrodkami etc.

Nie mają. Praktyki musisz ogarnąć sobie w 99% sama.

9 godzin temu, Efemeri napisał:

Nie raz spotkałam się ze stwierdzeniami, że "jak pani będzie miała dyplom to może przyjść na wolontariat" (!!!)

Bo nie ma zapotrzebowania na psychologów. Przemyśl tą sytuację, jak wymagają dyplomu na wolontariat to znaczy, że nie ma zapotrzebowania. Zobacz ile osób studiuje psychologię, ile jest takich kierunków na wszystkich uczelniach tylko w Twoim mieście i porównaj to z ilością psychologów w Twoim mieście (idzie znaleźć w necie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, zapotrzebowanie nie jest zerowe. Jest duże zapotrzebowanie na specjalistów w swoich, bardziej niszowych dziedzinach. Brakuje dobrych neuropsychologów czy specjalistów od psychometrii. To, że jest od groma osób siedzących w gabinetach, nie oznacza, że tylko na tym opiera się psychologia. To jest na tyle szeroka dziedzina, iż można znaleźć sobie miejsce. 

Dla przykładu u mnie na roku poza mną penitencjarką interesuje się dosłownie jedna osoba. Jakoś nie wydaje mi się, żeby to był tłum ;)

Cóż, może mają, może nie mają, jak pisałam, spotkałam się z miejscami, które żeby kogoś przyjąć na praktyki muszą mieć umowę z uczelnią, więc jednak jakieś muszą być. Wiedzy bardzo obszernej nie mam, bo jak pisałam, moja uczelnia praktyk nie wymaga. No ale z tego co jednak jakoś tam do mnie dotarło, to żeby iść na praktyki (przynajmniej na psychologii), musimy mieć ubezpieczenie, stąd umowy z uczelniami. 

A może po prostu wymagają dyplomu, bo boją się dopuścić do żywego pacjenta osoby która w sumie nie ma żadnych uprawnień? Co innego praktykować sobie np. przy tworzeniu stron, gdzie ewentualne błędy się po prostu poprawi, a co innego z osobami chorymi, ryzyko jednak znacznie się różni, nieprawdaż? ;)

No ale w gruncie rzeczy nie chciałam tu omawiać swojej przyszłości zawodowej, a jedynie pytałam o rekrutację, więc dyskusja w tym temacie wydaje mi się zbędna ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.





×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.