Studia filologia angielska

[Kamila1200]

Witam, zastanawialam sie nad studiowaniem filologii angielskiej. Problem w tym, ze nie jestem perfekcyjnie obeznana z jezykiem jesli chodzi o rozumienie go ze sluchu, a wiem ze wszystkie wyklady prowadzone sa po angielsku. Jesli chodzi o czytanie - rozumiem wszystko. Jezeli obcowalabym z angielskim codziennie na zajeciach to na pewno bym go doszlifowala, ale xastanawiam sie czy jest sens rzucac sie na takie ryzyko. Pamietacie swoje poczatki z tym kierunkiem? Czy wszyscy od razu nadazaliscie dokladnie za wykladowca?

[Łukasz]

Żeby iść na filologię angielską musisz znać już angielski na poziomie zaawansowanym. Matura rozszerzoną jest pewna podstawa. 

[Kawa]

Jeśli dziewczyna czyta bez problemu, to zna język i matura to słaby wyznacznik.

Jeśli masz problem z rozumieniem ze słuchu, to ćwicz intensywnie na filmach czy audiobookach, rozmawiaj.

[Łukasz]

Jeśli nie rozumie że słuchu to będzie jej bardzo trudno. Matura może nie jest wyznacznikiem idealnym ale o czymś świadczy. Jeśli nie matura rozszerzona z angielskiego to fce jest wymagany.

[Kawa]

Łukasz, "nie jestem perfekcyjnie obeznana z językiem jeśli chodzi o rozumienie go ze słuchu" to nie do końca to samo, co nie rozumieć w ogóle, co się mówi

[Łukasz]

Jasne. Mam też znajoma która jest obecnie filologiem angielskim a na studia poszła bez matury z angielskiego. Była samoukiem. I dała radę. 

[challenginggirl]

Poszłam na filologię angielską z maturą rozszerzoną zdaną na 86 %. Wszystkie lub prawie wszystkie (nie pamiętam już, jak punktowane są zadania na maturze) punkty, które straciłam na maturze, straciłam na zadaniach ze słuchu. Pamiętam, że na początku rozumiałam wykłady po angielsku, lecz nie w 100 %. Byłam tym przerażona, ale spróbowałam przeformułować swoje myślenie, starałam się za wszelką cenę nie bać się każdego słówka, którego nie rozumiem (jakkolwiek by to nie zabrzmiało :)), tylko wyrobić w sobie takie poczucie, że jestem na tych studiach, żeby się rozwijać. Już pod koniec pierwszego roku, a szczególnie na drugim rozumiałam wszystko w 100 %. Immersja w język to nie jest coś, czego należy się bać, bo to niewiarygodnie wiele daje.