Skocz do zawartości
Romasz Tadosz

studia vs. praca

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć!

Z reguły nie uzewnętrzniam się z takimi sprawami na forach, ale w tym przypadku chyba po prostu potrzebuję opinii ludzi "z zewnątrz".

Postaram się przybliżyć moją sytuację, może dzięki temu będziecie umieli mi doradzić.

 

Mam 22 lata, studiuję międzynarodowe stosunki gospodarcze. Powinienem być w tym momencie na 3 roku studiów, niestety ze względu na pracę (o tym zaraz) zaniedbałem studia, noga się podwinęła - jestem cały czas an 2 roku.

 

Od dziecka interesowałem się fotografią i filmem, w wieku 16 lat zacząłem zajmować się tym bardziej świadomie. Idąc na studia dorabiałem sobie okazjonalnie fotografując. Przez 2 lata wiele się zmieniło...

 

Przeniosłem się z Łodzi do Warszawy, pracuję przy produkcji filmowej, pracuję jako operator i montażysta.

W tym roku rozważam otworzenie własnej działalności, w celu poszerzenia horyzontów.

Finanse są różne, zależą od zleceń. Z reguły oscylują w granicach 4-6 tys zł miesięcznie.

Najważniejsze dla mnie jest, że robię to co od zawsze kochałem. Praca sprawia mi radość, czuję że znam się na rzeczy.

 

(nie)stety przez pracę i przeprowadzkę pogrążyłem studia, które tak naprawdę nigdy mnie nie interesowały, a poszedłem na nie ze względu na wywieraną presję, no i trochę na brak pomysłu na życie (wtedy jeszcze nie wiedziałem)

Nie zamierzałem kontynuować nauki na studiach magisterskich.

 

Nie chcę zawieść bliskich, którzy opłacali moją edukację przez 2 lata. Nie pochwalają mojej drogi życiowej - "bo papier musi być, bez tego pracy nie dostaniesz" ... Z tym, że ja wcale takiej pracy nie będę chciał. 

Stałem się czarną owcą w rodzinie, każdy wypomina mi że olałem studia. Nikogo nie interesuje to, czym się zajmuję. Nie uważają tego za przyzwoitą pracę.

 

 

Jak to jest z tymi studiami? 
Powinienem poświęcić się karierze i otworzyć działalność, czy przystopować i dokończyć studia?
Zając się sobą i nie zwracać uwagi na rodzinę? 

 

i tak szczerze.... czy studia licencjackie coś dadzą osobie, która nigdy nie była nimi zainteresowana?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacznijmy od tego, ze skoro pracujesz spokojnie sam mozesz opłacać sobie studia. Wtedy problemu żalu rodziców byś nie miał.

Moim zdaniem powinieneś robić to co lubisz i isc w tym kierunku. Zawsze mozesz zacząć studia na kierunku fotografia.

Nie ma sensu ciagnąć jeszcze przez 2 lata czegoś czego i tak nie chcesz robić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że studia są potrzebne i mogą Ci się w życiu przydać ale przede wszystkim powinieneś kończyć studia, które Cię interesują. Chociaż może skończ ten semestr, bo wtedy będziesz mógł wrócić gdybyś za rok czy 2 lata uznał, że chcesz kontynuować międzynarodowe stosunki gospodarcze. 

 

Jest kilka kierunków, które mogłyby Ciebie zainteresować np:

Fotografia http://www.studia.net/fotografia

Filmoznawstwo -studia i sztuki audiowizualne http://www.studia.net/film-i-sztuki-audiowizualne

Filmoznawstwo http://www.studia.net/filmoznawstwo

Filmoznawstwo i wiedza o nowych mediach http://www.studia.net/filmoznawstwo-nowe-media

Kierunku operatorskim - obraz multimedialny http://www.studia.net/kierunek-operatorski-obraz-multimedialny

Realizacja obrazu filmowego, telewizyjnego i fotografia http://www.studia.net/realizacja-obrazu

 

Czy uważasz, że to byłoby coś dla Ciebie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedzi :)

Zapomniałem wspomnieć - jestem słuchaczem 2 letniego studium Fotografii, myślę nad jakimś kierunkiem, ale nie wiem czy będą to studia czy właśnie studium kolejne.

Jeśli chodzi o szkoły filmowe, to są one dość drogie, w tym momnecie mnie na to nie stać.

Poza tym nie wiem, czy papiery mają znaczenie w przypadku tej branży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na twoim miejscu interesowałabym się kierunkami, które Cię pasjonują i są związane z Twoja wykonywaną pracą. Studia w prywatnej szkole są drogie, ale można liczyć też na stypendia. Co prawda jestem też zdania, że szkoda tych 2 lat na MSG, ale jeżeli Cię ten temat nie interesuje to kontynuacja go i wywalenia kasy na kolejne semestry mija się z celem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jestem zdania, że nie ma sensu brnąć w coś co Cię w ogóle nie interesuje...

a czy praca, którą wykonujesz i kierunek, w którym chcesz się zawodowo rozwijać wymaga od Ciebie papieru z uczelni? czy może ważniejsze jest portfolio i praktyczne umiejętności? w takiej sytuacji myślę, że więcej mogą dać Ci praktyczne, specjalistyczne kursy chociaż one będą kosztowały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.





  • Wypowiedzi z ostatnich 10 dni

    • Krótko i praktycznie — formalnie trzeba oddać auto na stację demontażu pojazdów (SDP), dostać pokwitowanie (tzw. zaświadczenie o demontażu) i dopiero z tym dokumentem iść do urzędu, żeby wyrejestrować pojazd. Dopiero po wyrejestrowaniu zgłaszasz to do ubezpieczyciela, żeby zakończyć OC. Stacja demontażu ma obowiązek zważyć pojazd i w dokumentach powinna zgadzać się waga z dowodem rejestracyjnym — jeśli czegoś brakuje (np. silnik, elementy), często żądają dopłaty za brakujące kilogramy, bo tak to jest w przepisach. Rozkręcanie auta „na podwórku” nie jest legalne — zakaz ma charakter prośrodowiskowy i prewencyjny (oleje, płyny, opony, elementy elektroniczne), stąd właśnie wymóg oddania auta do profesjonalnej utylizacji. W praktyce wiadomo jednak, że ludzie kombinują — lewych umów, sprzedaży „na pijanego” czy na cudzoziemca bywa sporo, a część aut na części przyjeżdża spoza granicy i „rozchodzi się” bez śladu. Niestety część odpadów ląduje w lasach, bo nie wszystkie elementy (np. pewne plastiki, deski rozdzielcze z Anglii) mają wartość rynkową i za ich utylizację trzeba dopłacić. Jeśli chcesz to zrobić czysto i formalnie — zapytaj konkretną stację demontażu, czy jednocześnie sprzedają części; jeśli nie, czasem nie robią problemu, jak delikatnie wykręcisz kilka plastików (ale to zależy od firmy). Jeśli wolisz opcję „bez kombinowania” i załatwienie sprzedaży pojazdu powypadkowego we współpracy z ubezpieczycielem (żeby nie biegać za papierami samemu), warto zerknąć informacyjnie tutaj — jest opisany cały proces krok po kroku: https://carrot.pl/skierowal-cie-do-nas-ubezpieczyciel/
    • Jak to wygląda formalnie z wyrejestrowaniem i utylizacją auta powypadkowego? Czy mogę po prostu rozkręcić samochód na części samodzielnie, czy trzeba iść na stację demontażu i co z OC/przeglądami?
    • Dwa rózne urządzenia do ogrzewania . Klima z możliwością ogrzewanie - wspomaga ogrzewanie zimą a latem mamy komfortowo chłodniej niż na zewnątrz . Kable Grzejne pod wylewką dadzą nam komfort ciepłej podłogi . Nie każdy lubi podmuch Klimy i unoszący się kusz w powietrzu . Tak jak rekuperacja go wyciągnie tak klimatyzacja nie koniecznie . co do kosztów to już technologia budowania domów a nie system ogrzewania . Od siebie dodam, ze przy tak małym metrazu można zastanowić się jeszcze nad ogrzewaniem elektrycznym: https://www.saunierduval.pl/dla-uzytkownikow/produkty-i-systemy/kotly-elektryczne/ Więcej informacji na temat tego typu kotłów znajdziesz na tej stronie. 
    • Możecie polecić ogrzewanie do małego domku?  Dodam, że chodzi tutaj o domek letniskowy o powierzchni 40 m2. Co najlepeij się sprawdzi? 
  • Najpopularniejsze tematy na forum

×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.