Skocz do zawartości
lost.in.t

Weterynaria - co robić dalej?

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, na początku zaznaczę, że ten post ma na celu głównie wygadanie się i poznanie poglądu innych ludzi na moją sytuację. Nie oczekuję fachowej porady - piszę z czystego poczucia desperacji i braku pojęcia co robić dalej w życiu. 

 

Jestem na 3. roku weterynarii i niestety będę musiała ten rok powtórzyć. Konkretnie jeden przedmiot na 7. semestrze, z powodu niezaliczenia ćwiczeń. Perypetie z tym przedmiotem to temat na osobny post - w skrócie katedra nie uwzględnia czegoś takiego jak drugi termin kolokwiów, w przypadku osiągnięcia niewystarczającej średniej z kolokwiów można pisać tylko rozbója, który jest tak skonstruowany, aby nie dało się go zdać, na dodatek dowiedziałam się o konieczności jego napisania 48 h wcześniej. Nie przejmowałabym się tym tak bardzo - ten niezdany przedmiot sieje postrach wśród studentów i każdego roku zbiera żniwo kilkudziesięciu  biedaków, który muszą go powtarzać. Jednak jest to już moje drugie powtarzanie roku w karierze. Za pierwszym razem był to czysty sabotaż z mojej strony, nie pojawiłam się na żadnym terminie egzaminu i zapłaciłam za warunek, aby mieć rok na przemyślenie co chcę robić dalej, ewentualnie poprawić maturę i przenieść się na inne studia. Przy następnej rekrutacji dostałam się na studia, o których marzyłam- psychologię, jednak szantażowana przez moją rodzinę zerwaniem kontaktów i odcięciem od pieniędzy (studiując w trybie dziennym ciężko byłoby mi się samej utrzymać), zdecydowałam się kontynuować wetę. Po czym... przeżyłam rok pełen załamań nerwowych i zakończony porażką. Nie mogę już nawet patrzeć na zwierzęta, tym bardziej nie wyobrażam sobie przyszłej pracy w zawodzie.

 

Stąd moje pytanie- co byście zrobili na moim miejscu? Kontynuowali studia na kierunku, którego nienawidzę, ale na który zmarnowałam już 4 lata czy zaczęli całkiem nowe studia? Z rzuceniem dotychczasowych studiów wiąże się oczywiście konflikt z rodziną i konieczność samodzielnego utrzymania się w całości, więc w grę wchodziłaby tylko psychologia wieczorowa. Wtedy do kosztów utrzymania dochodzi jeszcze wysokie czesne (w tej chwili 8600 zł za rok), nie wiem czy byłabym w stanie na to wszystko zarobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weterynaria to dużo lepszy kierunek niż psychologia. Po psychologii teraz nie ma pracy (wiem, wiem, bardzo ciekawa jest sama w sobie) i trzeba liczyć się z tym, że po samych studiach trzeba z własnej kieszeni wydać dużą kwotę na certyfikaty itd. Studia nie są wcale najlepszym okresem w życiu, jak większość mówi... ja na Twoim miejscu skończyłabym to co już zaczęte, zacisnęła zęby.. Nie musisz po weterynarii pracować w gabinecie weterynaryjnym, są inne ścieżki rozwoju, zawsze możesz iść na podyplomówkę itd. Na własnym przykładzie powiem Ci - studiowałam 2 lata kierunek bardzo ciężki, perspektywiczny, ale nie był on czymś co chcę robić w życiu. Zaczęłam studia od nowa, tym razem na kierunku, który był bardzo interesujący i za bardzo nie myślałam wtedy jak to będzie z pracą. I rzeczywiście, studia dla mnie były przyjemnym okresem, ale teraz jestem na rynku pracy i mam papier na zawód, który niekoniecznie jest pożądany, a jeśli jest to tylko w stolicy w dużych korporacjach. Ktoś mądry mi kiedyś powiedział, że studia trzeba przeżyć i nie mają być przyjemne i łatwe, mają dać pieniądze żeby godnie żyć i w wolnych chwilach realizować swoją pasję. Brutalna prawda jest taka, że mało komu udaje się połączyć swoje zainteresowania w zarobek na życie. Poza tym, pomyśl, czy lepiej Ci będzie na tej psychologii? Wszędzie dobrze tam, gdzie nas nie ma. Finansowo jest to praktycznie nie do udzwignięcia, opłata za studia, mieszkanie, życie itd (bez pomocy rodziny), gdzie psychologia trwa 5 lat, więc zostaniesz tak naprawdę na rynku pracy z niczym. Skończ studia, zaciśnij zęby, walcz, a potem różne scenariusze może napisać życie :)

PS. Moja koleżanka studiuje behawiorystykę zwierząt i bardzo sobie chwali :) (połączenie psychologii i weterynarii)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.





  • Wypowiedzi z ostatnich 10 dni

    • Witam, zwracam sie do osób korzystających z kredytu hipotecznego o uzupełnienie krótkiej ankiety. Zebrane dane zostaną wykorzystane do napisania pracy dyplomowej. https://forms.office.com/e/TdfQmLGPdd
    • Jeśli przykładasz dużą wagę do codziennej stylizacji i lubisz zawsze czuć się piękna, z pewnością wiesz, że perfumy są nieodłączonym elementem dnia. Należy dobierać je jednak do okoliczności, pH skóry, a nawet pory roku.
    • Hugo Boss Energise z pewnością można opisać jako energetyczne i pobudzające – takie jak nadchodząca pora roku. Zapach jest trwały i silny, utrzymuje się na ciele przez cały dzień, a na odzieży nawet do kilku dni. Stanowi połączenie drzewa cytrusowego, mandarynki, kardamonu i kolendry.
    • Witajcie,  ostatnio rozważam studiowanie dietetyki na mgr bo Polskie Towarzystwo Dietetyków składa ustawę o regulacji zawodu dietetyka jako medycznego więc bardzo możliwe, że w najbliższej przyszłości osoby po dietetyce otrzymają Prawo Wykonywania Zawodu więc automatycznie będą miału uregulowaną pensję i pozycję z własnym samorządem jak lekarze, pielęgniarki czy farmaceuci.  Osobiście interesuje się dietetyką i rozważam robienie studiów magisterskich niestacjonarnie, tylko mam wątpliwości, czy to ma sens skoro ciągle słyszy się, że perspektywy nie są dobre ponieważ bardzo dużo absolwentów dietetyki jest obecnych na rynku pracy przez co wysoka konkurencja jest.  Mam też opcję wyjazdu za granicę i chętnie z niej skorzystałbym tylko waham się, ponieważ nie wiem, czy całe życie chciałbym mieszkać w innym kraju i dlatego rozważam tą dietetykę jako taką alternatywę, gdy za kilka lat chciałbym wrócić i wiem, że gdy ten kierunek zostanie uregulowany to raczej już nie będzie szansy na robienie magisterski bez licencjata z tego kierunku a nawet może stać się 5-letnia.  Co o tym sądzicie, czy według Was warto inwestować kolejne 2 lata czy lepiej postawić wszystko na 1 kartę i wyjechać?  
  • Najpopularniejsze tematy na forum

×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.