Skocz do zawartości

trejd

Użytkownik
  • Postów

    40
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez trejd

  1. Wierz mi, że to naprawdę dobry wybór! Jak ja się rekrutowałem to za złożenie papierów było 80zł, nie tak dużo:) Jakbyś miał jeszcze jakieś pytania to chętnie odpowiem.
  2. O, super. Wyniki naprawdę bardzo przyzwoite - spokojnie na Finanse i Rachunkowość wystarczy. Wiadomo, że nie na każdą uczelnię w Polsce(w SGH np. wymagają do rekrutacji dwa języki obce), ale uniwersytety ekonomiczne w większych miastach Polski(Kraków, Katowice, Wrocław) są jak najbardziej w Twoim zasięgu. Ja w zeszłym roku miałem podobne wyniki i bez problemu w pierwszym naborze się dostałem. Wierz mi, że jeśli wybierzesz FiR to naprawdę nie pożałujesz - prawie wszyscy moi znajomi są bardzo zadowoleni. Z godzinami jest różnie - w zależności od semestru. Pierwszy jest bardzo w porządku, jest mało przedmiotów(6) i zdarzają się dni wolne. Potem już jest ciężej, bo po drugim semestrze są 3 lub 4 egzaminy, a trzeci semestr to po prostu jazda bez trzymanki: chyba 5 egzaminów, masa przedmiotów i dużo godzin. Ale podobno nie jest źle - mówi się, że "łatwiej wylecieć z tramwaju niż z UE" A z wykładami to też różnie - zależy od wykładowcy. Raczej nie ma obowiązku, ale jak np. nie pójdziesz na wykład, na którym będzie lista to może Ci przelecieć pare bonusowych punktów do egzaminu koło nosa;)
  3. Najgorzej jest wtedy jak się nie ma sprecyzowanych planów na przyszłość i się wybiera coś na "czuja". Widzę, że maturę już pisałeś. Czyli rok przerwy między maturą, a studiami, tak? Wg mnie najlepiej od razu kontynuować naukę po liceum, bo nie wypada się z tego rytmu i można sobie dać spokojnie radę. Ale jak już tak wybrałeś to nic nie zmienisz;) Powiem Ci tak: z autopsji wiem, że "human" w liceum nie skreśla Cię od razu na drodze życia:P Zgodnie z definicją humanizmu po prostu jesteśmy ludźmi "wszechstronnie uzdolnionymi", dlatego bez problemu dałbyś radę nawet na matematycznych kierunkach. I wierz mi, że matematyka na studiach to nie to samo, co w liceum. Materiał może jest trochę trudniejszy, ale na pewno da się go zrozumieć jak trochę przysiądziesz. No i oczywiście wykładowcy/ćwiczeniowcy to inna bajka, niż wredni nauczyciele w LO. Na FiRze jest dość sporo humanistycznych przedmiotów, np. socjologia, filozofia, prawo itp., zawsze to czegoś uczy i na pewno komuś takiemu jak Ty bardzo by umiliło życie na ekonomicznym kierunku;) Natomiast samej matematyki jest rok, czyli prawie nic. W rekrutacji brane są pod uwagę matematyka, język angielski i inny przedmiot(język polski, WOS mogą być). Powiedz mi ile miałeś z podstawowej matury z matematyki? A ile z rozszerzonych? W zeszłym roku wystarczylo napisać oba rozszerzone na ok. 70% i matematyke podstawową na choćby 50%.
  4. No tak! Uczyć - dałoby radę, ale nie fizyki. Ja tego kompletnie nie rozumiem i nie dałbym rady się uczyć.
  5. Zostać inżynierem w Polsce to bardzo dobra sprawa. Ale jak się nie ma predyspozycji to przecież się tego nie ogarnie, prawda? Fizyka jest? Na pewno... mnie osobiście to dyskwalifikuje na starcie. Ha ha ha, o ATH to naprawdę takie chodzą głosy, że w życiu bym nie wybrał tej uczelni:P
  6. Języki w XXI w. otwierają naprawdę wiele dróg. Ale niekoniecznie trzeba studiować filologię, żeby ten język opanować i z niego żyć. Wg mnie nawet bardziej opłaca się uczyć na innych studiach, a język angielski równolegle poznawać w jakiejś prywatnej szkole angielskiego - na pewno więcej alternatyw jest;)
  7. Tak pielęgniarstwo, jak i resocjalizacja to właśnie zawody z powołania. Nie da się z dnia na dzień wybrać czegoś takiego - to bardziej kwestia cech charakteru ludzi.
  8. Dziennikarzem to i elektryk może zostać;D To jest taki zawód, gdzie nie kompletnie nie trzeba mieć studiów dziennikarskich. Przykładowo Elżbieta Jaworowicz zaczynała od filologii...hebrajskiej:)
  9. A po chemii to chyba z powodzeniem można pracować w firmach kosmetycznych, prawda?
  10. trejd

    Pielęgniarstwo

    Jak byłem trochę młodszy to uważałem, że pielęgniarstwo to zwyczajny syf. Ale teraz mam prawie 20 lat, już studiuję i szczerze powiem, że to jest naprawdę dobry wybór. Znam 2 osoby które studiują pielęgniarstwo i jedną studiującą położnictwo - są bardzo zadowoleni. Ale to trzeba być człowiekiem z powołaniem:P Ja nie dałbym rady dotykać innych(chorych) ludzi.
  11. Właśnie - wszystko się rozchodzi o to czy się to lubi. Na pewno dałabyś radę na tym kierunku - wielu moich znajomych jest po społeczno-prawnych, humanistycznych czy biol.-chemach. I wszyscy jakoś ten wózek ciągną i nikt nie narzeka. A mam paru znajomych w Katowicach na dziennikarstwie przykładowo i nie są tak do końca zadowoleni. Najgorsze, że z każdej strony świata bombardowani są słowami: "po tym nie znajdziesz pracy". I nieciekawe jest to, że dużo w tym prawdy...
  12. A lubienie czegoś w dużej mierze jest uzależnione od tego, kto nam tę wiedzę przekazuje. Całe gimnazjum i 2 lata liceum nie miałem ochoty na naukę, a potem uczyłem się poza szkołą i matematyka przypadła mi do gustu;) A na studiach jeszcze bardziej - fajni wykładowcy i chce się nawet człowiekowi chodzić na te 1,5h w tygodniu.
  13. Matematyki mamy tak naprawdę niewiele. Niby wszędzie się jej trochę przeplata, ale to zawsze tylko promil wiedzy z całego zakresu przedmiotu:D Jeszcze zapomniałem dodać, że jestem po profilu humanistycznym z LO, a jednak wybrałem to i sobie fajnie radzę. No i jestem naprawdę zadowolony z tego, co robię. Widzę w tym sens.
  14. No niby fajnie - robić to co się lubi, ale jakie są po tym perspektywy? Nauczyciel? To jest zły kraj na takie wybory, tutaj jako nauczyciel nie da się za wiele osiągnąć, a tym bardziej zarobić... Oczywiście jeśli w ogóle znajdziesz pracę.
  15. Cześć! Mam 19 lat, studentem jestem od października 2012 roku - właśnie jestem w trakcie swojej pierwszej w życiu sesji! Nie powiem - jest ciekawie, niepowtarzalny maraton z książkami po to, aby nie wylecieć z uczelni i móc kontynuować naukę:-) W każdym razie skupmy się na studiach i potencjalnym wyborze jakim jest kierunek: "Finanse i Rachunkowość" - to właśnie absolwentem popularnego "fir-u" pragnę zostać. Jeszcze rok temu, dokładnie w lutym, nie miałem bladego pojęcia, co chcę w życiu robić! Na pewno jak połowa, jeśli nie większość, z Was. Założę się, że matura to po prostu kolejny krok we wchodzeniu do dorosłego życia, a przyszłość nie jest wciąż zbyt klarowna. Ale może po przeczytaniu moich wypocin właśnie taka się stanie? Wracając do mnie - luty 2012. Waham się czy wybrać prawo, politologię, a może studia inżynierskie na AGH w Krakowie lub jakąś ekonomię? Sam nie byłem pewien... Maturę rozszerzoną pisałem z angielskiego, polskiego, matematyki, historii i WOSu, a w żadnym z tych przedmiotów nie jestem ani trochę wybitny! Ująłbym to w słowa: "po trochu z każdego, a z żadnego poprawnie". I zaczęło się. Co z prawem? Prawnikiem to może i zostanę, ale po 12 latach edukacji i wydanych tysiącach złotych(moi rodzice bogaci nie są). Więc politologia? Nie, nie zamierzałem posiadać 100% pewności o zasileniu grupy bezrobotnych. Zostaje AGH. Dostać, dostałbym się, ale czy utrzymał? Przecież tam jest fizyka i matematyka, a fizykę w LO ledwo zaliczyłem! Nie było opcji! Został Uniwersytet Ekonomiczny i wybór kierunku. Od razu zdecydowałem się na Finanse i rachunkowość. Po miesięcznym stresie związanym z rekrutacją w końcu jest potwierdzenie - dostałem się! I tak oto jestem. Czy jestem zadowolony? Owszem, bardzo! Uczymy się naprawdę ciekawych rzeczy - każdy znajdzie coś dla siebie. W pierwszym semestrze jest mikroekonomia, makroekonomia, matematyka i parę innych. "Mikro" to nauka zajmująca się ekonomią w skali gospodarstw domowych - dowiadujemy się o dobrach konsumpcyjnych, o rynkach na świecie i wiecie co? Prawie wszystko można opisać wzorami i wykresami:) Natomiast "makro" określa ekonomię w skali kraju - wcześniej w życiu nie przypuszczałbym, że wypowiedź premiera o "aktualnym wzroście gospodarczym" to po prostu cykl koniunkturalny, który NATURALNIE zachodzi w trakcie upływu lat. A matematyka to macierze, całki i tym podobne, ale to bez problemu można zaliczyć. Kolejne semestry przynoszą nowe przedmioty i nową wiedzę, ale jeszcze za wiele o tym nie mogę powiedzieć:-) A co po studiach? Można rozpocząć pracę w banku, jako ubezpieczyciel albo na przykład założyć własną firmę i pracować na swój własny koszt? Z wiedzą wyciągniętą z Finansów i Rachunkowości zdecydowanie każdy jest w stanie podjąć się tego wyzwania i wejść w dorosłe życie z wielkim C! Zachęcam wszystkich, którzy jeszcze nie mają określonych planów na przyszłość, aby ich wybór padł właśnie na FiR, bo to gwarantuje interesujące zajęcia, możliwości rozwoju oraz pewne perspektywy na przyszłość. Płaca w banku do najmniejszych nie należy:-) W razie jakichś pytań - chętnie odpowiem. Pozdrawiam i życzę powodzenia na maturze oraz udanych wyborów!
×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.