Jako, że na maturze zdaję i polski, i historię, i angielski na rozszerzeniu, technicznie mam bardzo duży wybór kierunków i tu niestety jest problem. Niestety jeśli chodzi o zainteresowania to są bardzo różne i niestety nie są jednolite- myślę o studiowaniu historii, aczkolwiek nie wiem czy to dobry strzał, zwłaszcza że historia mnie interesuje, ale przyznam że perspektywa powtarzania 5 raz wszystkich epok nie jest dla mnie najciekawsza. Kocham książki, ciekawostki związane z rynkiem wydawniczym, sama zresztą pisze różnego rodzaju opowiadania, ale nie znam żadnego kierunku który by mi pomógł to rozwijać. Ogólnie wiem, że na pewno nie chcę iść na prawo czy administrację, miałam iść na dziennikarstwo albo japonistykę, ale pierwszy kierunek to bardziej jako poboczny, a co do drugiego to nie interesuję się na tyle kulturą Japonii, aby na tym kierunku dać sobie radę i się nie zanudzić podczas uczenia się znaków. Rozważam więc albo historię albo architekturę informacji na UMK, ale nie wiem co lepsze, (zwłaszcza że tej przyszłości po historii bardzo się boję) albo czy znajdzie się coś ciekawszego. Wiem, że chciałabym, aby moja przyszła praca nie była monotonna, abym mogła rozmawiać z ludźmi i żebym nie siedziała całe dnie przy komputerze czy przy papierach- bo mogę to robić kilka godzin, ale nie cały czas. Chciałabym iść na studia, które po prostu dają jakieś praktyczne umiejętności, a nie samą teorię, która w efekcie czego nic mi nie da i stracę te 3 lata na często bezcelową naukę. Co więc w takim razie byście mi sugerowali?