tomiox98 Opublikowano 31 Maja 2018 Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2018 Dzień dobry, chciałbym się poradzić w kwestii wyboru studiów. Jestem po technikum informatycznym lecz nie zamierzam iść w tym kierunku, przyznam że matematyka mnie nieco przerasta (albo inaczej: nie chce mi się jej uczyć, jestem na to zbyt leniwy i za bardzo pochłania mnie prokrastynacja). Jeśli chodzi o matury to spodziewam się około 40-45% z matematyki podstawowej, 100% z angielskiego podstawowego, 85-90% z angielskiego rozszerzonego. Nie wiem jak z polskim, ale powinno być ponad 70%. Zdawałem też rozszerzoną informatykę, lecz to nie ma zbytnio znaczenia, będzie pewnie gdzieś z 20%. Jeśli chodzi o ustne matury, to z polskiego mam 82% a z angielskiego 100%. Jak widać angielski jest moją mocną stroną i zastanawiam się czy nie iść w tym kierunku. Interesuje mnie ten język i łatwo wchodzi mi do głowy, więc chciałbym spytać jakie są sensowne kierunki związane z tym językiem? Jeśli nie angielski, to jakie zaproponowalibyście sensowne studia, niekoniecznie stricte humanistyczne, na których matematyka nie byłaby na zbyt zaawansowanym poziomie, a na które dostałbym się z tak napisanymi maturami? Pozdrawiam, Tomek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Łukasz Opublikowano 1 Czerwca 2018 Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2018 Wybierając studia musisz się kierować swoimi zainteresowaniami. Oczywiście z angielskim będzie związana filologia ale nie tylko. Możesz studiować chociażby turystyka. Nikt tutaj nie będzie strzelał ponad 1000 kierunków co Cię interesuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aguagu Opublikowano 6 Czerwca 2018 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2018 Ludzie, przy wybieraniu studiów nie należy sobie zadawać pytania, czy będzie tam studiuj matmę, tylko co ja będę po tym robił i czy ten zawód mi pasuje. Co chcesz robić w życiu? Jeśli interesujesz się językiem angielskim i całym tym obszarem kulturowym, to anglistyka może być dla Ciebie fajna. W dużych miastach angliści nie mają też źle na rynku pracy. Mało kto chce dziś być nauczycielem w szkołach publicznych, bo to straszna nędza, ale zawsze można być lektorem lub tłumaczem. Poza pracą w zawodzie też jest sporo możliwości. W dużych miastach co i rusz otwierają się różne korporacje z centrami usług wspólnych, które zatrudniają filologów w zasadzie tylko na podstawie znajomości języka do obsługi klientów z innych krajów, przetwarzania danych itp. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...