Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, mam na imię Kamila i.. Dobra, to nie AA, chodzę do drugiej LO (profil humanistyczny), i przydałaby się już jakaś.. Wiedza, co chce się robić w przyszłości. Jestem urodzoną humanistką, uwielbiam czytać powieści (fantasty, sci-fi, przygodowe itd.)i pisać opowiadania. Nie nadaję się niestety do tak promowanych studiów technicznych... Ja nawet liczyć nie potrafię zbyt dobrze. I stąd naszła mnie myśl, że może by tak obce filologie? W szkole mam angielski i francuski, zapre się i postaram się zdać angielski rozsz. i podst. francuskiego. Mogłabym w przyszłości np. tłumaczyć teksty. I właśnie stąd pytanie, czy opłaca się (czyt. czy znajdę po tym pracę i czy będzie to praca za godziwą stawkę, a nie najniższą krajową) studiować filologie, jak już to jakich języków (z góry uprzedzam... Niemiecki odpada, odpada bo już i koniec, to okropny język... Twardy, suchy i ma dużo h, a ja mam problem z ,,h" : D) ? Nie rozpatrujcie tego tylko pod kątem Polski, nie jestem przywiązana do tego kraju i jak znajdę tu dobry byt to zapewne zostanę, ale mam duzo rodziny w Norwegii, inne kraje też mnie kuszą... Więc wiecie, globalnie.

Z góry dziękuje i przepraszam za to, że zeby zadać jedno pytanie musiałam napisać całe wypracowanie (pogrubiłam pytanie, żeby było łatwiej)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć:) moim zdaniem filologie to najlepszy pomysł dla humanistów, ponieważ zawsze po tym znajdziesz pracę - w najgorszym razie korepetycje, ale zawsze coś w zawodzie:) zarobić się da. Można rozpoczać własną działalność związaną z tłumaczeniem, czy nawet szkołę otworzyć. Francuski to na pewno przyszłościowy język:) A skąd jesteś? Wybrałaś już może uczelnie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oh, ktoś mi odpisał, co za emocje ;x

No więc tak, nie za fajne jest to, że nie chcę być nauczycielką, wiadomo, mogę od czasu do czasu podreperować budżet korepetycjami, ale praca w zwykłej szkole z bandą dzieciaków, których musisz pilnować, by nie pozabijały się brudnymi łapkami, do tego nocami siedzisz nad sprawdzaniem testów i szykowaniem ćwiczeń, a uczniowie i tak Cie nie słuchają... Podziękuję... Za to np. tłumaczenie książek w wydawnictwach to dla mnie naprawdę boska praca (wiadomo, zbliżona do czegoś co lubię do tego da się zarobić normalnie... Taki kompromisik), ale nie wiem czy łatwo jest znaleźć pracę w takiej dziedzinie, chociaż wiem, że są takie specjalności. Myślałam głownie własnie nad filologią romańską (daje mi 2 języki), z tym, że francuski od podstaw bym potrzebowała (są takie grupy, ja bym może i zdała podstawę, ale to nie wystarczające dla grup zaawansowanych). Zastanawiałam się też nad rosyjską, etnolingwistyką (nie orientuję się na czym to polega) i paru innym. Ale francuski chyba najlepszy. Angielska oczywista ewentualność, ale tu dużo większa, że tak powiem... Konkurencja. Angielski to prawie jak nie język obcy :D

Jestem z Radomia, najpierw oczywiste myśli to UMCS, potem warszawskie uniwersytety, UJ chyba odpada... Za ciężko dla mnie, nie jestem jakąś elitą narodu, przeczytałam także na forach, że UMK bardzo fajne ma specjalności itp, ale to opinie sprzed 6 lat, więc nie wiem. Poza tym boje się, że sie nie dostanę... Chodzę do dobrego, niedużego liceum, zdawalność matur 100%, ale np. już w żadnym konkursie bym nie wygrała... Bądźmy szczerzy, zaliczam się do szarej masy, przeciętnych, kujonem też nie jestem, ale za to mam chęci : )

Standardowo pogrubiłam, żeby ułatwić przeczytanie moich monologów :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak moim zdaniem jeśli trochę się przyłożysz to się dostaniesz na każdą z tych uczelni:) Sam kończyłem UMK, ale nie filologie. Mam wielu znajomych po filologii na UMK i to dobre studia. UMCS czy UW to też świetny wybór:) Co do pracy tłumacza to ofert jest bardzo dużo. Niestety rzadko są to książki a często instrukcje obsługi. Mam znajomą, która wyjechała za granicę z mężem do pracy, on pracował ona robiła zdalnie tłumaczenia. Nawet teraz możesz zająć się tłumaczeniem, wystarczy zalogować się na jednym z portali, której nazwy nie pamiętam ale się dowiem. Oni przysyłają CI tekst na próbę, a potem wybierasz sobie dziedzinę i dostajesz materiały do tłumaczenia. Wiele osób twierdzi, że nie chce być nauczycielem, a później nim zostaje i uważa, że to świetna praca. Pamiętaj też o przywilejach jakie mają belfry:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem filoloszką i dobrze mi z tym:) Rok temu skończyłam angielską. Pracuje w szkole państwowej i prywatnej. Kiedyś tak jak Łukasz piszę nie bardzo chciałam użerać się z dzieciakami, a teraz przynosi mi to radość. Szczególnie jak się jedzie z dzieckiem na konkurs, a ono coś wygrywa - to fantastyczne:) Pamiętaj, że filologia to nie tylko nauka języka, ale to też nauka historii języka, historii kraju danego języka, kultury, prasy i głównie literatury, więc można poczytać wiele fajnych książek:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć :) Filologię polecam, ale na pewno nie angielską, ani niemiecką - cale masy ludzi już to pokończyły i nie mogą znaleźć pracy, bo za duża konkurencja. Romańska ok, ale może pomyślisz o czymś bardziej niszowym? Filologia skandynawska, sinologia, fil. bałkańska...

Etnolingwistyka to takie bardziej naukowe i analityczne podejście do języka, jako czynnika kulturotwórczego, ale też wiąże się z nauką przynajmniej dwóch języków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Wam wszystkim za odpowiedzi :D

Tak, wiem, że wszystko sie może zmienić, a nuż przejmę stacje demontażu pojazdów po ojcu (wmawia mi, że to polubię ;x), ale na obecny stan rzeczy nie planuję iść w stronę pedagogiki (naprawdę, do tego trzeba mieć masę cierpliwości, próbowałam poduczać choćby i brata, ale to mnie tak bardzo irytuje... Jestem bardzo nerwową i wybuchową osobą, biedni będą moi przyszli uczniowie, jeżeli pójdę w tę stronę ;D) tylko właśnie tłumaczeń. Wiem, że bardziej pożądani są tłumacze niszowych dziedzin, którzy znają się na fachowej terminologii, i ciężko żeby zostać tłumaczem zwykłej literatury, ale wiem, że np. do gazet (np. Angory) tłumaczy się artykuły z zagranicy i ogółem chyba po prostu da się zrobić, szczególnie jeżeli pójdę na studia skierowane na tłumaczenie. Na którejś z uczelni wiem, że są studia j. francuski + j. angielski, któraś też z uczelni oferuje dodatkowe zajęcia dokładnie z tłumaczenia j. francuski + j. angielski. Wiem, że to nie romanistyka, ale cóż mi po tym, że będę umiała dajmy na to francuski i włoski, jak z angielskim będzie cienko, bo wszystko pozapominam ;x. Co do propozycji Łukasza, że mogę już teraz zająć się tłumaczeniem - aktualnie z francuskiego umiem podstawy podstaw (przedstawić się, napisać która godzina, policzyć do 100 i znam gramatykę kilku czasów itd.) a angielski mam na poziomie matury podstawowej, więc ja tylko myślę nad językami, a nie je znam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Wam wszystkim za odpowiedzi :D

Tak, wiem, że wszystko sie może zmienić, a nuż przejmę stacje demontażu pojazdów po ojcu (wmawia mi, że to polubię ;x), ale na obecny stan rzeczy nie planuję iść w stronę pedagogiki (naprawdę, do tego trzeba mieć masę cierpliwości, próbowałam poduczać choćby i brata, ale to mnie tak bardzo irytuje... Jestem bardzo nerwową i wybuchową osobą, biedni będą moi przyszli uczniowie, jeżeli pójdę w tę stronę ;D) tylko właśnie tłumaczeń. Wiem, że bardziej pożądani są tłumacze niszowych dziedzin, którzy znają się na fachowej terminologii, i ciężko żeby zostać tłumaczem zwykłej literatury, ale wiem, że np. do gazet (np. Angory) tłumaczy się artykuły z zagranicy i ogółem chyba po prostu da się zrobić, szczególnie jeżeli pójdę na studia skierowane na tłumaczenie. Na którejś z uczelni wiem, że są studia j. francuski + j. angielski, któraś też z uczelni oferuje dodatkowe zajęcia dokładnie z tłumaczenia j. francuski + j. angielski. Wiem, że to nie romanistyka, ale cóż mi po tym, że będę umiała dajmy na to francuski i włoski, jak z angielskim będzie cienko, bo wszystko pozapominam ;x. Co do propozycji Łukasza, że mogę już teraz zająć się tłumaczeniem - aktualnie z francuskiego umiem podstawy podstaw (przedstawić się, napisać która godzina, policzyć do 100 i znam gramatykę kilku czasów itd.) a angielski mam na poziomie matury podstawowej, więc ja tylko myślę nad językami, a nie je znam :D

Dla samej znajomości języka nie musisz iść na filologię. Angielski możesz sobie szkolić na kursach równocześnie ze studiami na innym kierunku, np. na inne filologii. Moim zdaniem najlepszą formą nauki angielskiego jest czytanie książek i oglądanie filmów w tym języku. Nie ma co zrażać się na początku, że się połowy nie rozumie. Ja tak miałam, irytowałam się, bo wszystko lubię wiedzieć od razu, ale teraz jest już coraz lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałam fora i wyczytałam, że filologia francuska z angielskim na UŁ jest na słabym poziomie i ogółem nie polecają, więc skłaniam się jednak ku zwykłej romanistyce. Ogółem mam w zwyczaju niesamowite ,,jaranie się" nowymi planami, więc teraz w kółko o tym myślę, oceniam i planuję, chociaż jestem dopiero II LO i to tylko mrzonki na razie. Musiałabym niestety iść na romanistykę z francuskim od podstaw, gdyż nie ma takiej siły, żebym zdała rozszerzenie... A to znacznie ogranicza uczelnie, gdyż po prostu nie wszystkie mają takie grupy chyba... Chciałabym także studiować dziennie i pracowac w weekendy, ale to też trudno o taką prace... Ja już sama nie wiem co ja chce i jak mam wszystko pogodzić :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę czasu jeszcze masz, ale to dobrze, że już się za to zabierasz. Informacji o kierunkach na różnych portalach nie brakuje. Ogólnie ludzie mają tendencje do narzekania na swoje uczelnie i kierunki, zwykle powtarzają, że za mało praktyki itp. Mieli zbyt wygórowane oczekiwania. Musisz pamiętać, że na studiach nikt nie będzie zabiegał o to, żebyś coś umiała i na siłę nie nakładzie Ci wiedzy do głowy. Idziesz tam jako dorosła osoba i Tobie ma zależeć na tym, żeby coś z tych studiów wynieść. Najważniejsze, żebyś sama poszukała info o tym kierunku, o programie tego kierunku na konkretnych uczelniach i najlepiej sama oceniła, czy to Ci się w życiu przyda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przejrzałam siatki godzin, programy i plany na UMK, UMCS, UW, UŁ, UŚ itd. ale to mi zwyczajnie niewiele mówi... Muszę jeszcze duużo się pozastanawiać, szczegółnie, że ja nie mam większego talentu do języków jak to niektórzy. Moja korepetytorka z francuskiego skończyła romanistykę na KULu, muszę ją także popytać.

Czekam na więcej opini także od Was :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przejrzałam siatki godzin, programy i plany na UMK, UMCS, UW, UŁ, UŚ itd. ale to mi zwyczajnie niewiele mówi... Muszę jeszcze duużo się pozastanawiać, szczegółnie, że ja nie mam większego talentu do języków jak to niektórzy. Moja korepetytorka z francuskiego skończyła romanistykę na KULu, muszę ją także popytać.

Czekam na więcej opini także od Was :D

No to rzeczywiście się zaangażowałaś :) Ale daj sobie czas, nie zamykaj się na jeden kierunek, może przez ten rok wydarzy się coś, co zupełnie zmieni Twoje zainteresowania :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem właśnie w tym, że ja nie mam zainteresowań poza książkami i to wąską grupą, więc ja rozpatruje studia i pracę patrząc tylko czy jestem w stanie tego nie nienawidzić. Nie zamykam się na żaden kierunek, ja rozpaczliwie szukam czegokolwiek co mnie jakkolwiek zainteresuje i nie zanudzi ani nie zamęczy, ale ciężko. Dlatego tak się angażuje jak pojawia się jakaś nowa myśl :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem jak już na filologię pójść to wybrać jakiś mało znany język z tego względu że takie języki jak francuski,angielski,włoski czy też niemiecki to są zawody pozajmowane. Owszem można kombinowac też po swojemu jakoś,ale raczej rzadko komu to się udaje. Dlatego bardziej bym stawiał na lingwistykę,filologie bałkańską,romańską,rosyjską,syberyjską,i inne mało znane kierunki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tony, przede wszystkim filologia romańska to filologia francuska z językiem włoskim/hiszpańskim :D Więc troche przeczysz poprzedniemu zdaniu.

Co do bardziej... Obcych języków. Francuski zwyczajnie lubię, podoba mi się. Chiński, japoński itd. to przydatne języki, jeżeli chce się pracować w biznesie światowym itd... A ja tylko marzę o tłumaczeniu książek. A raczej nie sądze, żeby brak tłumaczów książek z japońskiego na polski to byłaby dobra luka do umieszczenia się :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiele osób chwali tutaj filologię rosyjską, czy faktycznie warto studiować? Może i tak, może i nie. Zależy od wielu czynników, poczytajcie ten wątek: http://pwsz-tarnow.edu.pl/Czy-warto-studiowa%C4%87-filologi%C4%99-rosyjsk%C4%85-t  dużo osób tam się wypowiadało na ten temat, włącznie ze studentami filologii rosyjskiej.

 

Dodam, że filologia rosyjska na pewno byłaby dużo lepsza niż najbardziej popularne, czyli angielska i germańska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.





×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.