Skocz do zawartości

masseur

Użytkownik
  • Postów

    40
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez masseur

  1. 10 godzin temu, Łukasz napisał:

    Nie miałem pomysłu na siebie więc poszedłem na studia bo to po prostu absurd.

    Ale tak zrobiłem i czasu nie cofnę. Mam się teraz nad sobą użalać i rozpaczać czemu tak zrobiłem?

    Nad Mechaniką/mechatroniką itp. myślałem, ale raz, że kierunki te mają podobno tyle wspólnego z samochodami, co informatyka z graniem, a dwa, to na takich kierunkach dominuje studiuj matmę i fizyka, z których nie byłem jakiś wybitnie dobry - z matmy przeciętniak, z fizyki dużo gorzej. Wybrałem finanse i rachunkowość, bo wydawały mi się łatwiejsze i lepiej płatne. Dobrze płatne może i są, ale łatwe to niezbyt.

    10 godzin temu, Łukasz napisał:

    Zdecydowanie lepiej iść do pracy i się zastanowić czy w ogóle studia są potrzebne.

    Praca mechanika, taksówkarza, czy kierowcy tira mnie nie pociąga z różnych względów. Wolałbym ingerować w tworzeniu nowych pojazdów, brać udział w projektach, tworzyć nowe rozwiązania. Ale do tego nie wystarczy zamiłowanie do motoryzacji, potrzebne są też umiejętności z przedmiotów ścisłych, z których jak już wspomniałem zbyt dobry nie byłem.

  2. Nie miałem pomysłu na nic, więc poszedłem tu, czasu nie cofnę. Nie powiedziałem, że żałuję decyzji. Możliwe, że gdybym nie poszedł na studia albo poszedłbym na inny kierunek, to też bym żałował - tego nie wiem. Jestem tu gdzie jestem i chcę spróbować się w controllingu. Może mi się spodoba. Przecież praca często różni się od studiów.

     

    Fajnie byłoby gdybym mógł połączyć kierunek studiów z czymś co lubię, czyli z samochodami.

  3. Skoro ma się to nijak do potrzeb na rynku, to nie muszę się zbytnio przejmować tym, że nie jestem orłem na tych studiach?

    Generalnie wybrałem już specjalizację - finanse, audyt i podatki, ale zrobiłem to bez przemyślenia, po prostu najwięcej osób na to szło. I zacząłem się zastanawiać czy nie przepisać się na rachunkowość i skarbowość. Obie specjalizacje raczej tak samo mnie interesują, czyli średnio - tak jak całe studia.

  4. Cześć. Studiuję finanse i rachunkowość na pierwszym roku magisterki. Ostatnio znajoma, która pracuje w Lidlu w dziale rekrutacji spytała mnie, czy nie szukam może pracy, bo poszukują kandydata na stanowisko "specjalista ds. controllingu". Skusiła mnie ta propozycja, ale mam też pewne obawy. Jedyna moja praca jaką podejmowałem wcześniej to przeprowadzanie inwentaryzacji u syndyka, nigdzie indziej na dłuższą metę nie pracowałem. Także przyznam, że trochę się boję podjąć tej pracy... Co innego gdyby to był staż czy praktyka - tam pokazaliby mi co i jak, a tutaj nie wiem czego się spodziewać. Na studiach nie jestem orłem, więc mam obawy czy sobie poradzę. czy nie będę im tam tylko zawadzał . Chciałbym się od was dowiedzieć na czym konkretnie polega praca na takim stanowisku. W ogłoszeniu piszą, że będę odpowiedzialny za "Sporządzanie cyklicznych raportów dla kadry zarządzającej". Tylko co to sformułowanie tak szerzej oznacza w praktyce? I jeszcze jedno. W wymaganiach napisali "bardzo dobra znajomość Excela". Co mam rozumieć przez "bardzo dobra"?


    Tutaj link do oferty: https://www.pracuj.pl/praca/specjalista-ds-controllingu-poznan-okolice-jankowice-pow-poznanski-tarnowo-podgorne-pow-poznanski-okolice,oferta,6395535

  5. Kierunek studiów wybrałem na ostatnią chwilę. Nie chciałem być bez papierka więc musiałem coś wybrać. Padło na finanse, nie wiem właściwie dlaczego. Wybrałem mniejsze zło. A przynajmniej tak mi się zdawało. :P Nie jest to najciekawszy kierunek, ale nie żałuję, że go wybrałem. Teraz tylko muszę trafić z zawodem. Co do własnego biznesu - myślałem nad tym, ale jeszcze na to za wcześnie. Na razie nie mam ani pomysłu na biznes, ani takiego rozeznania w przedsiębiorczości.

  6. Cześć. Jakie są perspektywy pracy po kierunku fiannse i rachunkowość? Chodzi mi o dobrze płatne, ale jednocześnie nie jakieś mega stresujące zawody. Pytam, bo zaczynam zaraz magisterkę i nie mam żadnych planów na to co po studiach, a chciałbym mieć już wyznaczony jakiś kierunek, cel. Zastanawiam się też jaką specjalność wybrać: "finanse, audyt, podatki", czy "ubezpieczenia i Podyplomówki z zarządzania ryzykiem". Wiem, że np. makler dużo zarabia, ale jest to bardzo stresujący zawód, więc odpada. Dobrze płatnym zawodem jest też aktuariusz, przy czym nie jest aż tak stresujący jak makler, z tego co czytałem, ale to raczej bardziej studiuj matmę niż Kierunek ekonomia, a z matmy byłem 'trójkowy' (w sumie z ekonomii też jestem 'trójkowy'), więc nie wiem czy to najlepszy pomysł. Jakie znacie jeszcze dobrze płatne, ale jednocześnie nie jakoś bardzo stresujące zawody, w które można celować po tym kierunku?

     

    Pozdrawiam! :)

  7. Ehhh... Jestem obecnie na drugim roku kierunku "finanse i rachunkowość". Strasznie nudzą mnie te studia i wiem, że w przyszłości na pewno nie będę chciał być księgowym. Studiuję to tylko dlatego, że nie potrafię znaleźć niczego innego co by mnie zainteresowało. Pasjonują mnie samochody i niby jest mechatronika, jest mechanika i budowa maszyn, jest automatyka i robotyka, ale z tego co czytałem te kierunki mają tyle wspólnego z samochodami co informatyka z graniem. Druga sprawa jest taka, że na takie kierunki powinno się zdawać fizykę, której nawet podstaw nie opanowałem. Z matmą jest trochę lepiej, bo mam ją na obecnym kierunku studiów, ale orłem z niej nie jestem. Nie wiem co mam robić :/ Chcę studiować, żeby mieć dobrą pracę. Moim największym celem w życiu i marzeniem od dzieciństwa jest sprawienie sobie Mustanga Shelby GT500 za conajmniej 300 tys zł i w sumie jest to jedyna rzecz, która motywuje mnie do studiowania, mówię całkiem poważnie. 

  8. Znaczy te koła naukowe, na których konstruuje się bolidy i urządza wyścigi brzmią całkiem ciekawie. Tylko takie ścisłe kierunki to głównie studiuj matmę i fizyka, a te przedmioty nie są moją mocną stroną, więc mógłbym mieć kłopoty, tym bardziej, że AGH to nie jest przeciętna uczelnia. Będę szczery, najchętniej rzuciłbym studia, otworzył swój biznes i zarabiał pieniążki, żeby uzbierać sobie na wymarzone auto. Na to niestety potrzeba pomysłu, którego mi brak, dlatego siedzę na tej uczelni i haruję na ten papierek, żeby ostatecznie dostać jakąś w miarę przyzwoitą pracę i zarobić na to auto + utrzymanie go. Jedno jest pewne - studia nie sprawiają mi przyjemności, siedzenie przy książkach nie sprawia mi przyjemności - niezależnie od kierunku. Jedyne czego się uczę a co sprawia mi przyjemność to gra na pianinie. Jestem samoukiem, zacząłem uczyć się od zera, na plastikowych organkach zerkając na youtubie jak robią to inni, aż szło mi coraz lepiej i gra zaczęła sprawiać mi większą przyjemność. Rok temu rodzice kupili mi dobre pianino, na którym po  2 latach samodzielnej nauki potrafię grać coraz to bardziej skomplikowane utwory. Samochody i muzyka - moje dwie największe pasje, co ja bym dał, żebym na jednej z nich mógł PORZĄDNIE zarobić. 

  9. Cześć wam. Jutro zaczynam drugi rok studiów, kierunek "Finanse i Rachunkowość". Szczerze mówiąc nudzi mnie ten kierunek, nic ciekawego się nie dzieje, wybierając go nie kierowałem się rozsądkiem. Interesuję się motoryzacją, a konkretniej samochodami, jeszcze ściślej - sportowymi. Oh co ja bym dał, żeby istniał kierunek typowo samochodowy, po którym można mieć dobrą pracę. Ale wróćmy do rzeczywistości. Szukam kierunku, który jest głównie nakierowany na motoryzację, i po którym można mieć DOBRZE płatną pracę. Wiem, że istnieją kierunki typu mechatronika, czy mechanika i budowa maszyn, ale z tego co wiem z samochodami mają one tyle wspólnego co informatyka z graniem.

×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.