Witam
Pisałem w tym roku maturę i obecnie dostałem się na informatykę, ale nie jestem w pełni zadowolony, bo to nie jest moja pasja. Wolałbym iść na fizykę, dostałem się na nią na UW, dostałbym się też na PW, ale po fizyce w Polsce zarobki są marne. Często nawet nie można znaleźć pracy związanej ze skończonymi studiami. I tu moje pytanie, czy warto iść studiować fizykę w Anglii lub Szkocji? Myślałem nad tymi krajami, bo w Anglii są świetne uniwersytety, a w Szkocji studia są bezpłatne, w tych krajach też najłatwiej o kontakt z językiem angielskim. Myślałem nad poprawą matury w przyszłym roku, by zwiększyć szansę dostania się, bo z tegorocznych wyników w bardzo zadowolony nie jestem. Chciałbym też wiedzieć ile mniej więcej potrzebowałbym procent z matury z rozszerzonej matematyki i fizyki? Czy wystarczy dobrze zdana matura z rozszerzonego angielskiego czy może potrzebuję certyfikatu językowego jako dowodu na umiejętności językowe? Słyszałem, że trzeba też wysłać opinię wystawioną przez nauczyciela ze szkoły, a ja już ją przecież skończyłem i jeszcze coś w rodzaju tego na ile mogę napisać maturę potwierdzone opinią nauczyciela, czy jest to prawda? Czy jako osoba poprawiająca maturę mogę się starać o najlepsze uczelnie zagraniczne, czy one patrzą na takich ludzi nieprzychylnie?