Dobry wieczór,
Problem jest dość dziwny albo to ja jestem strasznie dziwny. Możliwe, że potrzebuje tej rozmowy, czy rady, która pomogłaby mi bardziej zdecydować jaki kierunek byłby dla mnie odpowiedni.
Moja sytuacja wygląda tak, iż byłem już studentem Informatyki na Uniwersytecie Śląskim, ale nie spodobała mi się forma zajęć albo bardziej kadra nauczycielska prowadząca zajęcia. Przeniosłem się na WSB na bezpieczeństwo narodowe, myślałem również o grafice komputerowej, ale ze względu na słabą wiedzę o grafice postanowiłem iść na razie na inne studia żeby nie marnować czasu i zrobić jakiś kierunek póki nie zdobędę potrzebnej wiedzy do podjęcia studiów na kierunku grafika komputerowa. Moje zainteresowanie się BN jest spowodowane tym, że jestem fanem CSI: Kryminalnych zagadek Miami, Agnetów NCIS, czy ogólnie seriali związanych z kryminalistyką, policją, FBI, CBA itp.
Nie ukrywam, po pewnym czasie stwierdziłem, że BN nie jest chyba dla mnie. Wynika to z tego, iż dużo czytałem na temat BN. Od czytania różnych artykułów, czy opini niektórych użytkowników się pogubiłem. Chciałbym pracować lub wykonywać taki rodzaj pracy jak w ww. serialach, ale może to chwilowe zauroczenie. W serialach, czy filmach pewnie wszsytko jest bardzo kolorowo i fajnie przedstawione, a rzeczywistość może być inna. Zapewne też trzeba cieżko zapracować na to. Dlatego postanowiłem wrócić na UŚ na Informatykę, spróbować jeszcze raz. Teraz kiedy zrezygnowałem z tego kierunku mam przeczucie, że powinienem był tam zostać. Możliwe, iż dopiero teraz zauważyłem, że źle postąpiłem i nie powinienem rezygnować z kierunku. Przypomnę, że tak naprawdę interesuje mnie grafika komputerowa/rysowanie, tylko jak na razie umiejętności kuleją , ale pracuje nad tym. Chcę znaleźć coś alternatywnego w przypadku, gdy coś pójdzie nie tak .
Myślałem również nad filologią angielską z tłumaczeniem japońskim na UŚ. Głownie to mnie interesuje japonistyka. Rozmawiałem na ten temat z kolegą i powiedział, że wymieniona filologia na (tutaj nie jestem pewny, czy chodziło mu o UJ(Uniwersytet Jagieloński), czy UŚ(Uniwersytet Śląski) po części jest przyjemna, ale jednak nie do końca. Według niego spoko jest się uczyć japońskiego na własną rękę, niż uczyć się tego na studiach. Trochę mnie to zniechęciło.
Mam dziwne uczucie odnośnie studiów dziennych i zaocznych. Odnoszę wrażenie, że studia dzienne są lżejsze i więcej się można nauczyć (również nauka we własnym zakresie) lub są bardziej praktyczne, a zaoczne są czasochłonne i pozbawione sensu.
Proszę o pomoc, czy ewentualną rozmowę na ten temat. Szukałem trochę na forum, ale wciąż nie jestem zaspokojony .