Skocz do zawartości
paula2212

Międzynarodowe Stosunki Gospodarcze czy Zarządzanie? pilnie potrzebna pomoc ;))

Rekomendowane odpowiedzi

To trudne pytanie, bo nie teraz tak się szybko wszystko zmienia, że nie wiadomo co będzie bardziej atrakcyjne dla pracodawców za 2-3 lata...

Teraz bardziej obstawiałabym Międzynarodowe Stosunki Gospodarcze...

Jednak moją radą jest jedno, po pierwsze wyjdź od swoich zainteresowań, tylko połączenie zainteresowań z wiedzą przyniesie Ci sukces, szukanie na siłę kierunku "przyszłościowego" i tylko tyle ma krótkie nogi...

Poczytaj sobie jeszcze o tych kierunkach:

http://www.studia.net/miedzynarodowe-stosunki-gospodarcze

http://www.studia.net/zarzadzanie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak przedmówcy, Zarządzanie to praktycznie bezwartościowe studia :)

Ejże, znam kogoś kto mówi że prawo to bezwartościowe studia. Że farmacja. Że budownictwo :) zwykle są to osoby, które wybrały niedopasowany kierunek studiów albo nieciekawą uczelnię. Inna rzecz, że Podyplomówki z zarządzania to kierunek - worek (zresztą jak informatyka czy ekonomia). Bo zarządzać można wszystkim :)

 

Ważne są więc specjalności, mówią w czym dana uczelnia jest dobra, z jakimi pracodawcami ma kontakty, z jakich obszarów fachowcami są jej wykładowcy...

 

Np. na Zarządzaniu na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu można studiować aż na 14 ścieżkach edukacyjnych

 

Handel i Podyplomówki z marketingu

Konsulting gospodarczy

Komunikacja w biznesie

kierunek logistyka krajowa i międzynarodowa

Organizacja i Podyplomówki z zarządzania w biznesie

Przedsiębiorstwo w gospodarce globalnej

Przedsiębiorczość w małej i średniej firmie

Wycena nieruchomości

Podyplomówki z zarządzania inwestycjami i nieruchomościami

Podyplomówki z zarządzania portem lotniczym

Podyplomówki z zarządzania przedsiębiorstwami

Podyplomówki z zarządzania zasobami ludzkimi

Zarządzenie projektami

Podyplomówki z zarządzania municypalne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ejże, znam kogoś kto mówi że prawo to bezwartościowe studia. Że farmacja. Że budownictwo :) zwykle są to osoby, które wybrały niedopasowany kierunek studiów albo nieciekawą uczelnię. Inna rzecz, że zarządzanie to kierunek - worek (zresztą jak informatyka czy ekonomia). Bo zarządzać można wszystkim :)

 

Ważne są więc specjalności, mówią w czym dana uczelnia jest dobra, z jakimi pracodawcami ma kontakty, z jakich obszarów fachowcami są jej wykładowcy...

 

Np. na Zarządzaniu na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu można studiować aż na 14 ścieżkach edukacyjnych

 

Handel i marketing

Konsulting gospodarczy

Komunikacja w biznesie

Logistyka krajowa i międzynarodowa

Organizacja i zarządzanie w biznesie

Przedsiębiorstwo w gospodarce globalnej

Przedsiębiorczość w małej i średniej firmie

Wycena nieruchomości

Zarządzanie inwestycjami i nieruchomościami

Zarządzanie portem lotniczym

Zarządzanie przedsiębiorstwami

Zarządzanie zasobami ludzkimi

Zarządzenie projektami

Zarządzanie municypalne

Absolutnie nie są to bezwartościowe studia!!! Sama studiowałam zarządzanie;) ale czy wybrałabym po raz drugi taką ścieżkę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są bezwartościowe bo są całkowicie ogólne i nie uczą nic konkretnego czego nie uczą na innych kierunkach :) Z resztą 

 

"Handel i Podyplomówki z marketingu

Konsulting gospodarczy

Komunikacja w biznesie

kierunek logistyka krajowa i międzynarodowa

Organizacja i Podyplomówki z zarządzania w biznesie

Przedsiębiorstwo w gospodarce globalnej

Przedsiębiorczość w małej i średniej firmie

Wycena nieruchomości

Podyplomówki z zarządzania inwestycjami i nieruchomościami

Podyplomówki z zarządzania portem lotniczym

Podyplomówki z zarządzania przedsiębiorstwami

Podyplomówki z zarządzania zasobami ludzkimi

Zarządzenie projektami

Podyplomówki z zarządzania municypalne"

 

Gdyby te studia miały relatywna wartość to w tych dziedzinach w Polsce pracowali by absolwenci tych kierunków/specjalizacji, nie mowie, że nie zdarzają się, ale mają takie same szanse i kompetencje jak absolwenci dowolnego kierunku. To jak z ukochana przeze mnie ekonomią, pracodawcę to nie obchodzi bo takie studia nie uczą nic ponad podstawy, które opanujesz samemu podczas i tak obowiązkowego szkolenia w pracy ;) a tak by the way prawo tez jest bez sensu bez aplikacji ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Gdyby te studia miały relatywna wartość to w tych dziedzinach w Polsce pracowali by absolwenci tych kierunków/specjalizacji, nie mowie, że nie zdarzają się, ale mają takie same szanse i kompetencje jak absolwenci dowolnego kierunku. To jak z ukochana przeze mnie ekonomią, pracodawcę to nie obchodzi bo takie studia nie uczą nic ponad podstawy, które opanujesz samemu podczas i tak obowiązkowego szkolenia w pracy ;) a tak by the way prawo tez jest bez sensu bez aplikacji ;)

 

Myślę, że w przypadku studia z zarządzania ważne jest dla potencjalnego pracodawcy, co robisz podczas studiów poza samym studiowaniem. Jeśli idziesz po absolutorium z studia z zarządzania na interwju do pracy i nie widać żadnej aktywności uczelnianej i pozauczelnianej, to heloł? Chcesz zarządzać czymś (choćby małymi projekcikami) i nie sprawdzałeś się do tej pory w praktyce? O co chodzi?

 

Zgadzam się, że część pracodawców nie obchodzi co i gdzie studiowałeś/. Liczy się sztuka. Ale akurat na UEP jest mocno rozwinięta współpraca z pracodcami. Studenci na ządządzaniu realizują różne projekty. Dlatego uczelnia  ma wysoki odestek studentów pracujących "w zawodzie". Gdyby było tak jak mówisz, że absolwenci studia z zarządzania mają takie same kompetencje jak absolwenci dowolnego kierunku, to znaczyłoby że trzeba zlikwidować podział na kierunki. Albo zostawić jeden o którym ostatnio było głośno - "jeszcze nie wiem" :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że w przypadku zarządzania ważne jest dla potencjalnego pracodawcy, co robisz podczas studiów poza samym studiowaniem. Jeśli idziesz po absolutorium z zarządzania na interwju do pracy i nie widać żadnej aktywności uczelnianej i pozauczelnianej, to heloł? Chcesz zarządzać czymś (choćby małymi projekcikami) i nie sprawdzałeś się do tej pory w praktyce? O co chodzi?

 

Zgadzam się, że część pracodawców nie obchodzi co i gdzie studiowałeś/. Liczy się sztuka. Ale akurat na UEP jest mocno rozwinięta współpraca z pracodcami. Studenci na ządządzaniu realizują różne projekty. Dlatego uczelnia  ma wysoki odestek studentów pracujących "w zawodzie". Gdyby było tak jak mówisz, że absolwenci zarządzania mają takie same kompetencje jak absolwenci dowolnego kierunku, to znaczyłoby że trzeba zlikwidować podział na kierunki. Albo zostawić jeden o którym ostatnio było głośno - "jeszcze nie wiem" :)

 

No, według mnie takie są realia, nie czepiam się tu wyłącznie studia z zarządzania, bo na innych kierunkach wygląda to podobnie, jedynie licencjonowane i wymagające egzaminów państwowych kierunki i zawody się bronią :) No chyba, że ostatnio na zarządzaniu wprowadzili jakieś tajne nauki niedostępne dla logistyków, FIR'u, ekonomii, ekonomików itd :P Smutna prawda

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie jest tak źle :) inna rzecz że pewne treści się powinny powielać. np. Podyplomówki z zarządzania projektem i zespołem - słaba strona polskich pracowników niezależnie od branży. powinno być nnie tylko na zarządzaniu czy na zarządzaniu i inżynierii produkcji, ale i na chemii, biotechnologii, FiR,  czy logistyce ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że w przypadku zarządzania ważne jest dla potencjalnego pracodawcy, co robisz podczas studiów poza samym studiowaniem. Jeśli idziesz po absolutorium z zarządzania na interwju do pracy i nie widać żadnej aktywności uczelnianej i pozauczelnianej, to heloł? Chcesz zarządzać czymś (choćby małymi projekcikami) i nie sprawdzałeś się do tej pory w praktyce? O co chodzi?

 

Zgadzam się, że część pracodawców nie obchodzi co i gdzie studiowałeś/. Liczy się sztuka. Ale akurat na UEP jest mocno rozwinięta współpraca z pracodcami. Studenci na ządządzaniu realizują różne projekty. Dlatego uczelnia  ma wysoki odestek studentów pracujących "w zawodzie". Gdyby było tak jak mówisz, że absolwenci zarządzania mają takie same kompetencje jak absolwenci dowolnego kierunku, to znaczyłoby że trzeba zlikwidować podział na kierunki. Albo zostawić jeden o którym ostatnio było głośno - "jeszcze nie wiem" :)

Popieram tę opinie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.





  • Wypowiedzi z ostatnich 10 dni

    • Zapraszam do wypełnienia ankiety https://docs.google.com/forms/d/e/1FAIpQLSdRtJzhdh7B2ZScwDXJRPwOtQMdcs-dELeMxMi32K4Pa5Vy7g/viewform   Dziękuję za poświęcony czas.
    • Nie potrafię zdecydować się na jeden z kierunków, bo obawiam się kilku rzeczy. Jestem osobą dokładną, sumienną. Nie lubię pracować z ludźmi, w przyszłości wolałabym pracować indywidualnie. Z jednej strony chciałabym ukończyć studia typowo ścisłe/inżynierskie, ale boję się, że nie dam rady i wykończę się przy tym psychicznie. Pod uwagę biorę matematykę/analizę danych/informatykę. Matematykę lubię, ale nigdy nie byłam żadnym pasjonatem czy geniuszem, na rozszerzeniu bez problemu dawałam radę na 4-5, ale to głównie zasługa mojej ciężkiej pracy no i nauczyciela. Teraz boję się, że mogłabym sobie zwyczajnie nie poradzić. Owszem, jestem osobą ambitną i pilną, ale gdy coś mnie przerasta, zwyczajnie wolę odpuścić niż zniszczyć sobie psychikę.  Informatyka jako kierunek wydaje mi się niby łatwiejsza niż matematyka, ale za nią z kolei nigdy szczególnie nie przepadałam ani nie miałam dużej styczności (klasa podstawowa). Rodzina namawia mnie na finanse i rachunkowość, ale perspektywa pracy w banku niezbyt mnie satysfakcjonuje. Mam wrażenie, że studia ścisłe zapewniłyby mi większą stabilność jeśli chodzi o pracę. Nie jestem jednak umysłem typowo ścisłym i stąd moje  wątpliwości. Czy ktoś mógłby doradzić mi coś sensownego w tej kwestii?
  • Najpopularniejsze tematy na forum

×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.