Zacznę od tego, że jestem na pierwszym roku studiów dziennych i doszedłem do wniosku, że ten cały obraz studiów wpajany przez społeczeństwo ("studia to najlepszy czas w życiu, nowi znajomi, imprezy") nijak ma się do rzeczywistości i ja się w tym w ogóle nie odnajduje. Kiedy skończyłem szkołę średnią KAŻDY bliższy mi znajomy składał "papiery" na studia, rodzice też tego ode mnie chcieli bo "oni w moim w moim wieku nie mieli takiej możliwości" a że według społeczeństwa istnieją tylko DWIE DROGI : pójście do pracy LUB pójście na studia to wybrałem to drugie i tutaj zaczyna się mój problem.
Okazało się, że studia wcale nie są takie fajne i jedyne co mi się w nich podoba to te dwa dni w tygodniu kiedy wracam do domu (wynajmuję pokój 1os w mieście w którym mam uczelnie) a poza tym widzę tylko pociągi, tramwaje, uczelnie i nic więcej. Myślałem żeby zmienić studia na zaoczne, ale trzyma mnie umowa związana z mieszkaniem. Najbardziej odpowiadałoby mi studia przerwać i zacząć od nowa w następnym roku akademickim (tym razem zaocznie) ale rodzice nie byliby z tego powodu zadowoleni (cały rok opłacania mieszkania na marne).
Jestem ciekawy co Wy o tym sądzicie i czy może ktoś z Was miał podobny problem.