Skocz do zawartości

karczoszka

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez karczoszka

  1. Jeżeli wada wymowy wiąże się tylko z "R" języczkowym, to nie sądzę, żeby był to aż taki problem. Przecież kiedy rozmawiasz z Polakami, rozumieją Cię doskonale, mimo wady, tak samo będzie, jeśli płynnie opanujesz jezyk obcy. Mam wrażenie, że tą wadą usprawiedliwiasz nieco to, co nazywasz "życiem studenckim" i średnie wyniki matur (chociaż podziwiam, że miałeś tak świetny wynik z angielskiego, chyba naprawdę masz talent do języków). Poza tym filologia to nie tylko kiepsko płatne nauczanie w szkole językowej, ale także tłumaczenie tekstów, świetne dla kogoś obdarzonego lekkim piórem. Na twoim miejscu bym nie rezygnowała tylko skupiła się na 1-2 językach, których kultura jest Ci najbliższa.
  2. Nie wiem, skąd masz takie informacje... Jakiś czas temu głośna była sprawa prof. Goliszewskiego, który posypał się właśnie na przepisywaniu fragmentów pracy z publikacji anglojęzycznej (i rozchodziło się „niezbywalne osobiste prawa autorskie” – jak poucza mnie wujek Google). A antyplagiaty nowej generacji w rodzaju Genuino stosowane na wielu uczelniach są już na tyle zaawansowane, że wychwytują fragmenty skopiowane także z innych języków. Poza tym, po co kombinować, skoro po prostu można dać przypis?
  3. Ale czy łatwo jest się "wkręcić" do jakiejś redakcji czy trzeba raczej nastawić się na bycie wolnym strzelcem? Pytam, bo starałam się zaczepić w jakimś portalu w ramach pracy dorywczej i zdobywania doświadczenia (studiuję polonistykę), ale wszędzie natykałam się albo na darmowe staże, albo na konieczność posiadania wcześniejszego doświadczenia (mimo że podsyłałam do redakcji próbki swoich tekstów).
  4. Sądzę, że osoby, które przyjechały do większego miasta na studia powinny wykorzystać takie opcje, których nie mają u siebie w domu. Kluby i księgarnie znajdziesz w końcu wszędzie, prawda? Ja zawsze chciałam nauczyć się jeździć konno, ale w moim mieście nie ma już stadniny. Szczerze mówiąc we Wrocławiu zdobyłam się tylko na dwa wypady z koleżanką więc nie mogę powiedzieć, że zapalona ze mnie amazonka , ale przynajmniej zaspokoiłam ciekawość jaką miałam przez całe życie. Poza tym są przecież muzea, zabytki, teatry - to wszystko, czego potem może nam brakować.
  5. Fajną opcją dla osób, które już mają podstawy języka są language exchange - są różne strony, na których można spotkać osoby, które chcą uczyć się polskiego, a w zamian proponują pomoc ze swojego jezyka. Oczywiście to nie wypali raczej przy nauce dla początkujących, ale mi pomogło przezwyciężyć lęk przed mówieniem po angielsku. Mianowicie, zawsze wydawało mi się, że po angielsku ledwo dukam, dopóki nie zaczęłam spotykać się z pewną Amerykanką, która przyjechała do Polski uczyć się języka swoich dziadków. Gadałyśmy o różnych bzdurach przy kawie (wtedy jeszcze po angielsku, bo dopiero się poznałyśmy) i nagle ona zapytała mnie z prawdziwym podziwem, ile lat się uczyłam, że mówię tak świetnie. Wtedy zrozumiałam, że w codziennych sytuacjach najważniejsza jest płynność i swoboda komunikacji a nie tylko odpowiednie formy gramatyczne. No i można poznać ciekawych ludzi z całego świata.
  6. karczoszka

    Witam

    Hej wszystkim! Jestem tu nową użytkowniczką - przyznam szczerze, że widmo nadchodzącej sesji zachęciło mnie do poszukiwania osób, które w czerwcu będą po raz pierwszy lub kolejny przeżywać to samo co ja.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.