Żeby iść na studia za granicą to trzeba już jadąc tam znać język. Inaczej na zajęciach nic się zrozumie, bo wykładowcy nie będą mówić wolniej specjalnie dla nas. Ja zanim zacząłem studia magisterskie (i już wtedy planowałem wyjazd do włoch) zapisałem się na zajęcia do olympu, żeby płynnie posługiwać się językiem, a nie dukać. Przyznaję pomogło, ale co native speaker to native speaker.