Skocz do zawartości

wlbird

Użytkownik
  • Postów

    32
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez wlbird

  1. Dziękuję, trochę mnie to uspokoiło. Ale czy samodzielne przygotowywanie nie wychodzi zazwyczaj gorzej niż szkolne? Chciałbym jeszcze wziąć pod uwagę, że żeby iść w tym kierunku o którym wspomniałem, to moje wyniki raczej musiałyby być w miarę przyzwoite. Czy warto w ogóle ryzykować? Zadając to pytanie nie liczę na podjęcie decyzji za mnie, proszę tylko o zdanie innych. Może ktoś zna kogoś kto tak robił? Jak to zazwyczaj wychodzi?
  2. Za miesiąc piszę maturę z matematyki, geografii i angielskiego. Jednak (chyba) nie chcę studiować nic w kierunku matematyki, chociaż dość ją lubię. Mam inny pomysł, który męczy mnie od kilku miesięcy, a pojawił się w mojej głowie już dwa lata temu, kiedy przepisywałem się do liceum i myślałem nad mat-geo lub biol-chem. Teraz pomysł znowu powrócił i myślę, że jestem go już pewien. Mój plan jest taki, żeby po napisaniu matury od razu zacząć przygotowywać się do matury z bio i chem w następnym roku. Zamierzam oczywiście brać dodatkowe zajęcia tudzież korepetycje. Jednak wkrada się lekka wątpliwość - czy jest to w ogóle w miarę możliwe, żeby przygotować się z tych przedmiotów w rok i napisać maturę na przyzwoitym poziomie? Trochę informacji o mnie - nie wiem jakich wyników bym oczekiwał, moja wymarzona praca to chyba praca jako laborant lub ogólnie coś z tym związanego (technolog, może coś z syntezą leków?). Uczniem jestem dość dobrym, całe liceum wyróżniam się jako najlepsza osoba w klasie, jednak przykładową maturę z rozszerzonej matematyki napiszę raczej przeciętnie. Nie wiem jakie wymagania są na kierunki związane z tym, co mnie interesuje, dlatego zwracam się tutaj, do osób, które mają o tym jakieś pojęcie. Interesuje mnie to, czy jako przeciętna osoba faktycznie dobrze mierzę siły na zamiary. Czy może mój plan w ogóle nie ma sensu i lepiej iść z prądem?
  3. Rozumiem, jednak chodziło mi bardziej właśnie o przygotowanie się do matury ponownie. Musiałbym praktycznie od zera się przygotowywać do matury z biologii i chemii. I moje pytanie: czy są np. jakieś kursy, które przygotowałyby mnie do matury z tych dwóch przedmiotów? Jeśli nie, to najlepiej to robić samemu (ew. z korepetytorem)? I ostatnie pytanie, czy w rok można (zakładając, że nie jestem geniuszem) przygotować się do matury z tych dwóch przedmiotów na w miarę dobry wynik?
  4. Jak najlepiej przygotować się do matury, jeśli, załóżmy, chciałbym zmienić kierunek studiów np. z ekonomii na medycynę? Wiadomo, że nie miałbym wymaganej na medycynę matury z biol-chem. W takim przypadku trzeba się samemu przygotować do matury i przystąpić ponownie? Czy może istnieją jakieś kursy/profilowane licea dla dorosłych? Ile by (chociaż orientacyjnie) zajęło takie przygotowanie?
  5. Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Postanowiłem, że studia wybiorę takie, żeby były jak najbardziej dla mnie interesujące, jednak będą one w zakresie matematycznym. Jeśli stwierdzę, że ten kierunek mi nie odpowiada, to: a) zrobię wszystko, żeby to zmienić – przygotuję się sam do matury z biologii i chemii, napiszę ją i zmienię studia. (szczerze to jestem otwarty i nie sądzę, żeby przeszkadzały mi w przyszłości takie dynamiczne zmiany – wiem, jak ważne jest lubienie swojej pracy). b) dokończę licencjat z aktualnego wtedy kierunku, jednocześnie zaocznie realizując biologię i chemię, przygotowując się z nich do matury. Tym sposobem zacząłbym studia farmakologiczne już z licencjatem z innego kierunku. Co o tym sądzicie? Czy te obie opcje zabezpieczają mnie przed aktualnym martwieniem się? Czy lepiej spróbować coś z matematyką i później najwyżej zmienić kierunek, czy może zignorować obie te opcje i teraz już zmienić? Bardzo ważna jest teraz dla mnie Wasza opinia.
  6. Właśnie, w sumie to nawet ten przykładowy analityk finansowy by mi pasował. Mam naprawdę wiele cech, które powinien posiadać taki pracownik. I nie przeszkadzałaby mi ta praca, odnalazłbym się w tym. No może nie konkretnie tę pracę bym chciał, jednak ogólnie mówię. Zastanawiam się: czy nie lepiej już pójść w tym kierunku, a farmakologie itp. potraktować jako jakiegoś rodzaju hobby?
  7. Jestem w klasie maturalnej w liceum, profil mat-geo-ang. 1-2 klasa byłem pewien, że chcę studiować ekonomię. Potem stwierdziłem, że średnio lubię geografię, jednak matematykę lubię, więc wybiorę międzykierunkowe studia ekonomiczno-matematyczne, by się uczyć ekonomii bardziej od matematycznej strony. Jednak teraz zmieniłem zdanie i chyba niezbyt mnie kręci cokolwiek związanego z ekonomią. Wygląda to tak, że jakbym ją studiował, to byłoby tak, jak teraz mam z geografią - uczę się jej, jest ciekawa, ale to jednak nie "to coś". Jednak już długo zostaje ze mną zainteresowanie takimi rzeczami jak psychiatria, farmakologia, psychofarmakologia itp. Niestety niezbyt mam już wybór. I moje pytanie: czy iść w kierunku bardziej matematycznym (matematykę lubię, uważałem ją jakiś czas za taki mój ulubiony przedmiot), czy może jednak cokolwiek próbować, by iść w kierunku tym co naprawdę chcę? Trochę trudny dla mnie konflikt, dużo razy miałem problem z wyborem przedmiotów, bo lubiłem np. dwa 'przeciwne' do siebie i nigdy nie umiałem wybrać.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.