Jestem w klasie maturalnej w liceum, profil mat-geo-ang. 1-2 klasa byłem pewien, że chcę studiować ekonomię. Potem stwierdziłem, że średnio lubię geografię, jednak matematykę lubię, więc wybiorę międzykierunkowe studia ekonomiczno-matematyczne, by się uczyć ekonomii bardziej od matematycznej strony.
Jednak teraz zmieniłem zdanie i chyba niezbyt mnie kręci cokolwiek związanego z ekonomią. Wygląda to tak, że jakbym ją studiował, to byłoby tak, jak teraz mam z geografią - uczę się jej, jest ciekawa, ale to jednak nie "to coś".
Jednak już długo zostaje ze mną zainteresowanie takimi rzeczami jak psychiatria, farmakologia, psychofarmakologia itp.
Niestety niezbyt mam już wybór.
I moje pytanie: czy iść w kierunku bardziej matematycznym (matematykę lubię, uważałem ją jakiś czas za taki mój ulubiony przedmiot), czy może jednak cokolwiek próbować, by iść w kierunku tym co naprawdę chcę?
Trochę trudny dla mnie konflikt, dużo razy miałem problem z wyborem przedmiotów, bo lubiłem np. dwa 'przeciwne' do siebie i nigdy nie umiałem wybrać.