Ukończyłam licencjat z pedagogiki przedszkolnej i wczesnoszkolnej. Problem w tym, że kompletnie nie widzę się w tym zawodzie. Studia wybrane z przypadku, zamiast zrezygnować ciągnęłam kierunek "bo może mi się odmieni i to polubię". Licencjat ukończony, praca przedszkolanki lub nauczycielki w podstawówce kompletnie nie dla mnie.
W tym roku podjęłam kolejne studia, tym razem filologia niderlandzka- przemyślany kierunek, który jest prawdziwą przyjemnością, no i perspektywy zawodowe szersze.
Drodzy forumowicze poradźcie co robić z magisterką po pedagogice, czy jest sens robić magistra dla samego tytułu czy może wybrać studia, które w jakiś sposób połączą się z filologią?
Co myślicie, czekam na opinie
Pozdrawiam!