Skocz do zawartości

michalo9846

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje o profilu

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia michalo9846

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputacja

  1. Nie myślałem dokładnie nad miastami i odpowiadającymi im uczelniami. W sumie nie boję się pojechać gdzieś dalej. W tym roku znajomi pojechali w ciemno nie znając praktycznie nikogo, więc jeśli się chce to nie trzeba patrzeć tylko jedynie na bliskość domu co do uczelni. Mi najbliżej i najwygodniej byłoby do Warszawy, ale to wcale nie znaczy, że tam pójdę. Może warto położyć nacisk na te certyfikaty, skończyć studia i uciekać za granicę. Tam przynajmniej wiem, że nie będę miał problemów ze znalezieniem pracy, bo w Polsce niestety wiele sektorów leży i kwiczy. :/ Fabryk mało(obojętnie czego), a ludzi do pracy za dużo. Jeszcze trochę czasu mam na przemyślenie wszystkiego. Jak tak patrzę to po wszystkim jest problem ze znalezieniem pracy po studiach w Polsce no może z wyjątkiem medycyny. W każdym bądź razie dzięki mimo wszystko za pewnego rodzaju wskazówki! :3 Orientuje się ktoś może jak wygląda perspektywy pracy w przemyśle farmaceutycznym po farmacji oraz po tech chem przy zrobieniu specjalizacji związanej z przemysłem farmaceutycznym? Kompetencje i umiejętności w obu przypadkach są takie same czy jak to wygląda?
  2. Cześć, tutaj Michał! Chodzę do klasy maturalnej i mam na rozszerzeniu matmę, biologię i chemię. No powoli zbliża się czas tych wstępnych deklaracji maturalnych, ale już teraz byłoby dobrze być zorientowanym jeśli chodzi o przedmioty maturalne i studia. Początkowo miałem zdawać 4 rozszerzenia - matmę, biologię, chemię i angielski, aczkolwiek ostatnio rozmyśliłem się i nie zdaje rozszerzonej biologii. Nie żeby mi jakoś źle szła, ale popatrzyłem na farmację i niekoniecznie jest potrzebna. Na wiele uczelni wystarczy R matma i chemia. Była to ulga, bo nie chciałem zdawać aż 4 rozszerzeń, lepiej skupić się na mniejszej ilości. W tym przypadku matmie i chemii, bo angielski bardzo prosto, jestem z niego niezły. Wcześniej miał ogromny problem z odrzuceniem jednego przedmiotu, bo nie miałem pojęcia, który odrzucić. Biologia to chyba najbardziej rozsądny wybór. Może zacznę od tego jak wyglądają zainteresowania tymi przedmiotami, bo zmierzamy powoli do sedna sprawy, czyli do studiów. Chemia jest moim ulubionym przedmiotem odkąd pojawiła się w gimnazjum. Do żadnego z przedmiotów nie pałałem, aż taką sympatią jak do tego. Z matematyką było trochę inaczej, nie zwracałem na nią za bardzo uwagi, ale gdy rozpoczęło się liceum to zacząłem ją coraz bardziej lubić i zdziwiło mnie to, że tak dobrze sobie radzę z tym przedmiotem mimo nienajlepszej nauczycielki. Jest po prostu dla mnie strasznie logiczna. Co do biologii to z tym przedmiotem jest bardzo różnie. Raz lubię, a raz nienawidzę.(nie chodzi o nauczyciela, bo się świetnie sprawdza) Jednakże czasami mam dosyć słuchania o sercach, grzybach, genach, kościach. Nie lubię gdy mam przez całą lekcję słuchać i notować albo robić te zadania maturalne, gdzie jest baaaardzo dużo pisania. O wiele bardziej lubię rozwiązywać zadania z chem/mat albo chociażby robić coś w laboratorium, odpowiadają mi bardziej prace praktyczne aniżeli ciągłe słuchanie i notowanie. Co do języków obcych to je po prostu uwielbiam, angielski mam już dobrze opanowany, a od niedawna uczę się samodzielnie hiszpańskiego i ogólnie nauka języków obcych i zajmowanie się nimi to tylko przyjemność dla mnie. :3 Ogólnie lubię się dowiadywać też różnych ciekawostek o świecie, osiągnięciach naukowych, nowych odkryciach. Dodam, że nie mam R fizyki, aczkolwiek teraz trochę mi jej brakuje i cieszę się jak pojawiają się jej elementy na chemii. Jeśli chodzi o studia to oczywiście większość widzi mnie na lekarskim. Bo logicznie myślę, bo jestem w stanie się dostać, bo dobrze się uczę. Jest tylko jeden problem. Nie znoszę anatomii, strasznie nie lubię się uczyć o tych wszystkich mięśniach, kościach, stawach albo o tkankach(jeszcze gorsze). O ile fizjologia jest jeszcze ok, bo tam jest więcej myślenia i rozumienia niżeli pamięciowej nauki. Jedynymi ciekawymi opcjami przy medycynie byłaby dla mnie psychiatria, zaburzenia psychiczne lub coś w ten deseń. Z tego co zauważyłem to na medycynę idą pasjonaci, a ja byłbym tam taki trochę z przypadku?! Także to dla mnie kompletnie odpada, szedłbym z negatywnym nastawieniem i pewnie zaraz chciałbym zrezygnować, bo to kompletnie nie dla mnie. Zostaje farmacja, która brzmi o wiele lepiej, bo mamy tam o wiele więcej chemii tylko, że nie jestem pewny czy chciałbym pracować cały czas w kontekście leków. Co więcej mówię stanowcze nie pracą w aptece. No dobra może przez 2 lata dałoby radę przeboleć, ale dalej wolałbym ruszyć w coś ambitniejszego i ciekawszego np. koncerny, laboratoria, przemysł farmaceutyczny. Oczywiście tutaj są wpływy rodziny kładzione na farmację/medycynę albo ogólnie jakieś medyczne. Teraz odzywają się teraz kierunki chemiczne na politechnice. Technologia chemiczna, inżynieria materiałowa, które brzmią bardzo obiecująco i są zupełnie zgodne z moimi zainteresowaniami. Jest z nimi jednak problem. W Polsce przemysł chemiczny nie jest rozwinięty i trudno o pracę w zawodzie przy chemii niezależnie od specjalizacji. Wystarczy wejść na stronę z ogłoszeniami o pracę i bardzo mało jest ogłoszeń, w których potrzeba do pracy chemików. Kto wie może za 5 lat się to zmieni, ale póki co chyba nic się nie zapowiada, aby ta sytuacja się poprawiła. Wiadomo, że trzeba przy wyborze studiów patrzeć na zainteresowania, ale jednak wolałbym mieć wrzucić co do garnka, nie martwić o zaleganie z opłatami i przy okazji mieć pieniądze na różne przyjemności. Zdaję sobie, że za granicą przemysł chemiczny lepiej prosperuje, ale zapewne na początku będzie trzeba załapać się do Polski i zdobyć trochę praktyk. W sumie to jest trochę loteria i bardzo trudno mi jest się zdecydować w którą stronę najlepiej pójść, bo to wcale nie jest proste. W sumie trudno też mi powiedzieć w jakim miejscu najlepiej byłoby mi pracować, jeśli się nie spróbuje czegoś to trudno powiedzieć czy to się lubi czy się tego nienawidzi. Jednak przypuszczam, że różnego typu fabryki chemiczne, koncerny, firmy byłyby miejscem dobrym dla mnie. Co do innych kierunków na politechnice to za bardzo o nich nie myślałem, aczkolwiek energetyka czy automatyka i robotyka brzmią dosyć interesująco. W sumie nigdy nie miałem styczności z programowaniem albo zagłębianiem się w fizykę czy informatykę, więc trudno powiedzieć czy ja bym to polubił. Co do jakichś specjalistycznych studiów typu chemia medyczna czy ochrona zdrowia roślin to mam wrażenie, że to taki pic na wodę. To samo będzie można robić po którejś ze specjalizacji na jakimś bardziej znanym kierunku tylko uczelnie niekiedy otwierają takie kierunki, aby nabić kasę mimo że to samo można robić po którejś ze specjalizacji. A może jednak nastawiać się również na języki i robienie z nich certyfikatów aby potem łatwo było aplikować za granicę po skończeniu któregoś z kierunków? To jest strasznie trudne, abym się zdecydował tym bardziej, że jestem człowiekiem ambitnym i nie chciałbym aby 5 lat poszło na zmarnowanie i potem pracę za najniższą krajową. No po coś się idzie na te studia, a nie tylko po to aby były i się skończyły. Nie boję się wyzwań tylko, aby to wyzwanie nie skończyło się totalnym niewypałem, który będzie skutkował straconymi pieniędzmi i latami. Mówi się jednak, że w Polsce ciężko ogólnie o pracę po studiach to może jednak zostać przy tym co najbardziej odpowiada, bo i tak będzie ciężko? Jak myślicie co najlepiej jest wybrać w moim przypadku? Mam mętlik w głowie. Z góry dziękuje, dzięki że dotrwaliście aby przeczytać te wszystkie wypociny
×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.