Skocz do zawartości

piotrostrozka

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez piotrostrozka

  1. Zacznę od samego początku: W wieku 6 lat mama zapisała mnie do Ogniska Muzycznego do klasy gitary, z początku nie podchodziłem do tego zbyt entuzjastycznie, no ale które 6 letnie dziecko ma zapał do robienia czegokolwiek. Chodziłem tam 3 lata, jednak to nie wystarczało. Moja skłonności muzyczne wymagały rozwinięcia, więc zostałem zapisany do Państwowej Szkoły Muzycznej, chodziłem tam 6 lat, zawsze po szkole, kiedy inni biegali po podwórku, ja jezdziłem na dodatkowe zajęcia rytmiki, chóru, gitary, pianina czy nawet perkusji. W końcu udało się zostałem absolwentem PSM I Stopnia w Tychach (z całkiem niezłą srednią muszę przyznać !). Poźniej przyszedł czas dojrzewania i buntu, więc wraz ze znajomym ze szkoły zalożyliśmy zespół Depth Soul, graliśmy Nu-Metal coverowaliśmy wszystko co się dało, zainwestowaliśmy duże pieniądze w sprzęt. Muszę przyznać, że szło nam całkiem nieźle, oprócz kilku koncertów w zwykłych ,,spelunach" graliśmy min. na Rock'n'Roll Festival gdzie zdobyliśmy nagrodę publiczności. Niestety, sam nie potrafie powiedzieć teraz dlaczego, gdy nasz skład się rozpadł (jedni poszli na studia inni zajęli się karierą zawodową). Rzuciłem granie, sprzedałem sprzęt i za pieniądze bawiłem się jak gwiazda rocka. Nie będę opisywał swoich przejściowych transformacji muzycznych, w wieku 17-18 lat byłem mocno zaabsorbowanym rapem, produkowałem, nagrywałem swoje rzeczy, walczyłem w bitwach freestyle etc. Po maturze przyszedł czas na studia, zaczęło się od wielkich planów, muzyka poszła w odstawkę i przeszedł czas na Prawo na UŚ. Niestety popełniłem błąd strategiczny, zbyt dużo znajomych na wydziale i zamiast na wykłady, chodziliśmy na piwo i bilard. Więc poległem, i to już na 2gim semestrze. Stwierdziłem, że dość tego, czas wziąć się w garść, spakowałem niezbędne rzeczy, i przeprowadziłem do Warszawy, nic wyjątkowego studenckie życie, w tygodniu praca w weekendy szkoła na przemian z imprezami. Udało mi się uzyskać licencjat z Nowoczesnych Metod Zarządzania w Biznesie. Jednak wtedy przyszedł czas nostalgii i zadałem sobie pytanie, czy ja aby napewno to chce robić w życiu ? 8 godzin dziennie pod krawatem ? Wróciłem na rodzinny Śląsk, wynająłem kawalerkę w Katowicach i zacząłem bawić się w produkcje muzyczną, organizację mniejszych imprez w weekendy, sprowadzanie artystów z zagranicy. Podjąłem również pracę przy różnych festivalach min. OFF, Selector czy Opener. (pracowałem min. z Redinho, MF DOOM, Atari Teenage Riot, Miike Snoow czy Bon Iver) Poznałem kilku ludzi którzy doradzili mi abym spróbował raz jeszcze sił w muzyce, po dłuższej walce z wątpliwościami. Stało się zapisałem się do Akademii Muzycznej w Katowicach. Dużo czasu wymagało nadrobienie zaległości (uwierzcie, to trudne przypomnieć sobie chociażby trywialne nuty po 7 lat nie widzenia ich na oczy), ale udało się egzaminy zdane ! Obecnie jestem świeżakiem Akademii Muzycznej im. K. Szymanowskiego w Katowicach na wydziale Jazzu i muzyki estradowej: profil instrumentalizacja - klasa gitary. O studiach wiem dużo i mimo, iż nauka dopiero w październiku, ja już ciężko biorę się za siebie: Wydział Jazzu jest naprawdę specyficzny moja znajomość klasyki niewiele mi daje aczkolwiek to naprawdę świetny kierunek: w końcu mogę odrzucić granie na: na rzecz (to jest najlepsza rzecz na tym wydziale !) Oprócz tego, jest mnóstwo nauki zasad muzyki, nie będę rozchodził w szczegóły aczkowiek pisać też trzeba no ale, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. To naprawdę cudowne uczucie, gdy przedstawiasz komisji utwór który sam w pocie czoła, z pomocą kilku instrumentów, skomponowałeś ! Na studiach mam zamiar nabyć jak najwięcej doświadczenia estradowego, oswojenia się z graniem w grupie. Nie ukrywam, że chcę też po prostu być magistrem. Obecnie pracuję w branży muzycznej, organizuję sam swój własny festiwal w Bielsko-Białej: POZOR! multi art experience www.pozorfestival.pl , na który serdecznie zapraszam, to naprawdę masa trudu stworzyć coś takiego od podstaw ! Mam zamiar zostać w tej branży już do końca życia, zająć się organizacją eventów na szeroką skalę, oraz chcę założyć swój zespól (powoli coś w tym kierunku się klaruje) który będzie tworzył min. muzykę która będzie służyć jako soundtrack to filmów. To ciężka branża, ale myślę, że z odpowiednim nastawieniem i koneksjami które powoli gromadzę uda mi się osiagnąć mój cel w życiu. na koniec dodam, że moim zdaniem ilość ,,like" nie powinna wpływać na ocenę końcową, ponieważ wystarczy poprosić znajomych, zalożyć inne konto itd. żeby zebrać całkiem pokaźną ilość, co jednak nie jest fair. Jednak bardzo dziękuję za każdy, naprawdę zasłużony ,,like"
×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.