Cześć, jestem po biolchemie i dostałam się na dwa kierunki: inżynierie produkcji na politechnice lubelskiej oraz na chemie podstawową i stosowaną na umcs. Zastanawiam się jaki kierunek wybrać.
Nie miałam do czynienia z matmą rozszerzoną, ani z fizyką (jedynie co w 1klasie), a matme podstawową napisałam na maturze na 64%, czy jest sens się pchać na politechnike?
Myślę również nad zmianą inżynierii produkcji na zarządzanie i inżynierie produkcji. Ktoś studiował? Jakieś opinie? Proszę o pomoc, bo jestem w czarnej dziurze.
Czy po chemii są równie dobre perspektywy co po tej inżynierii?