Skocz do zawartości

Arbuzik0

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

O Arbuzik0

  • Urodziny 23.03.1999

Informacje o profilu

  • Płeć
    Kobieta

Osiągnięcia Arbuzik0

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputacja

  1. Cześć! Jestem uczennicą pierwszej klasy liceum. Fakt, że dopiero październik ale trzeba zacząć myśleć. Mam ten problem, że zmieniam plany jak rękawiczki: raz chcę być jednym a za dwa tygodnie kimś innym. Wybrałam profil biologiczno-chemiczny z optymistyczną myślą, że pouczę się biologii, jakoś nadrobię chemię z której idzie mi średnio, przygotuję się do matury i będę mogła iść na medycynę tak jak sobie wymarzyłam. Chodzę do średniego liceum, które jest jedynym publicznym w moim mieście. Ostatnio rozmawiałam z nauczycielką, która powiedziała, że z naszej szkoły na kierunek lekarski w tym roku dostała się tylko jedna osoba, która była wybitnie zdolna, a reszta klasy biolchem zadowoliła się fizjoterapią i ratownictwem. Trochę mnie to zmartwiło szczerze mówiąc. Jeszcze bardziej zmartwił mnie nawał pracy i brak czasu na inne przedmioty Nie należę do umysłów ścisłych, to na pewno. Radzę sobie z biologią, ale jak już wspomniałam z chemią, fizyką i matmą u mnie trochę słabo. Jestem zdecydowanie humanem, ale słyszałam tyle komentarzy, że po klasie humanistycznej nie ma przyszłości, że sobie darowałam Mam za to uzdolnienia artystyczne. Zdałam egzaminy do liceum plastycznego, ale nie poszłam tam "no bo co by mnie czekało po plastyku?". Teraz się zastanawiam, czy przypadkiem głupio nie zrobiłam. Coraz częściej zastanawiam się, czy przypadkiem nie popełniłam największego błędu swojego życia, zapisując się do takiej klasy. Myślałam nad zmianą na mat-fiz-inf. Fakt, jestem średnia z matematyki i fizyki, ale po tym mogłabym spróbować swoich sił przy rekrutacji na architekturę wnętrz. Na pewno przygotowywanie się do egzaminów z rysunku byłoby dla mnie większą przyjemnością niż nauka biologii. Od drugiej klasy planowałam wyjazdy do dużego miasta (tylko w weekendy, bo to dość daleko - 120km) na kursy maturalne z biologii, chemii, matematyki i angielskiego, ale teraz - poważnie myśląc o tej architekturze musiałabym jeszcze znaleźć czas na kurs rysunku Nie wiem, czy uda mi się pogodzić to wszystko ze sobą. W każdym razie, moje pytanie brzmi: Czy lepiej zostać w klasie biologiczno-chemicznej czy przenieść się na mat-fiz-inf? Nie wiem, do czego trudniej się przygotować samemu - do matematyki rozszerzonej czy chemii rozszerzonej. Chciałabym mieć jak najwięcej możliwości, ale zdaję sobie sprawę, że należę do przeciętnych uczniów i przede wszystkim muszę skupić się na przedmiotach maturalnych. Zostając w biolchemie miałabym nie tylko nawał biologii i chemii, ale też musiałabym się mocno skupić na matematyce w czasie wolnym (którego dużo raczej mieć nie będę) + angielski rozszerzony bo w razie tej architektury na politechnikę potrzebują matematyki, języka i chemii rozszerzonej. Zmieniając profil na mat-fiz-inf nie miałabym rozszerzonej biologii, musiałabym odpuścić sobie trochę fizykę, szlifować matmę i czas wolny poświęcić na chemię. Co radzicie?
×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.