Skocz do zawartości

Trampek

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

O Trampek

  • Urodziny 05.04.1996

Informacje o profilu

  • Płeć
    Mężczyzna

Osiągnięcia Trampek

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputacja

  1. Nie, dziekuję Swoją drogą, byłbym zapomniał, że ja tego UJotu nie mam zapewnionego i obecne studia mogą być tymi właściwymi, plan B. Przygotowany na każdą ewentualność Dzięki jeszcze raz za wszystko
  2. Zobaczę. Póki co, klepię okrutną biedę. Jak mówiłem, pracy nie unikam, a i tegoroczne studia nie są tak czysto dla socjalnego, bo mają też inne korzyści, niekoniecznie wymierne papierkowo, etc.
  3. Zobaczę, ale na chwilę obecną wątpię. Za długo na naukę sobie pozwolić nie mogę Później jakaś praca i zaoczne niby, ale wydaje mi się lepszym, żebym przyłożył się do kierunku, który chcę konkretnie, czyli szwedzką. Więcej ogólnie za tym przemawia. Ogólnie, takie kombinowanie i cóż, opierniczanko, to tylko w tym roku, później konkretne wzięcie się za obrany cel i łapanie okazji.
  4. Możliwość przeniesienia jest Załatwiłem dzisiaj zgodę w obecnym instytucie, w poniedziałek idę na docelowy tam załatwić formalności (dziś zamknięte). Problem ogólnie z głowy. Temat myślę, że do zamknięcia Mam teraz wszystko jakoś pod kontrolą, bo nie sądzę, żebym miał trudności w "nowym" instytucie.
  5. Jak nie pozwolą przenieść to tak zrobię, ale martwi mnie w tym jeszcze to, że nie wiem naprawdę, jak to będzie na studiach, już na wybranym kierunku. W sensie, wtedy będę serio potrzebował socjalnego, żeby się utrzymywać tam. Nie wiem, czy zdołam pogodzić uczelnię, naukę i do tego pracę. Pracując teraz, będę miał niższą kwotę otrzymywaną. Będę to musiał niestety jakoś tak planować, żebym nie był stratny, bo w sumie, różnicę z socjalnego mogę wyrównywać z zarobionych pieniędzy; kwestia wyliczenia tego wszystkiego i planowania. Patrząc na to z tej strony, chyba wciąż lepiej iść do pracy, nie? Nie chcę umyślnie żerować i pobierać to socjalne bez kłopotania się szukaniem pracy, ale wolę być jakoś "ubezpieczony", bo jak wspominałem, jestem z tym wszystkim sam. Jeśli pozwolą mi się przenieść, to zobaczę, jak wyglądają podobne studia "od kuchni", poduczę się trochę angielskiego (bo to też się przyda), pozbieram trochę pieniędzy i będę miał czas na przygotowywanie się na kolejny rok. Jeśli nie pozwolą, to już chyba właśnie rezygnuję z obecnego i szukam pracy. Też będę miał czas na przygotowania. Zobaczę jutro, jak pójdę się o to pytać Dziękuję bardzo za pomoc i rady Obawiałem się, że spotkam się z oziębłą reakcją i argumentacją "bo tak" (jak to niestety bywa). A tu proszę, miło i konkretnie
  6. Też wolałbym pracę, ale z tym ciężko tutaj jest. Rozglądam się ciągle za czymś, bo wiadomo, praca i nauczy i da mi więcej pieniędzy. Problem w tym, że to jest jednak ryzyko, że nic nie znajdę i zostanę z niczym :/ Co do tego wpisania do cv, naprawdę wątpię, żebym znalazł taką pracę, która by była sensowna do wpisania do niego. Ale cóż, wszystko się teraz rozstrzyga.
  7. Uspokoiliście mnie trochę Teraz tylko, żeby pozwolono mi zmienić teraz kierunek i będę miał tymczasowy luz Już całkiem nie widzę swojego przetrwania na technicznym... W ogóle bym sobie odpuścił, ale potrzebuję socjalne :/
  8. Planuję iść na filologię szwedzką, a takiego kierunku u mnie w mieście, Nowym Sączu, nie ma. Myślę o UJ. Gdybym miał możliwość, to bym poszedł tam od razu, ale wyszło, jak wyszło. Jak mówię o wynikach matury z angielskiego, to zawsze zdziwienie, co ja robię na informatyce; cóż, sam nie wiem. Powiem Wam, że na moim kierunku (mam nadzieję, że już niedługo nie moim) chyba połowa osób nie jest za bardzo ścisłowcami, ba, humanistów to tam sporo. Głupie mity powtarzane masowo i mówienie, jak to pracodawcy później biją się o pracownika, sprawiają, że ludzie się łapią na to i później cóż, pozostaje właśnie się przenosić i żałować. Kusi perspektywa grzebania przy komputerach, a tu na pierwszym roku dostaje się masę matematyki i fizyki, w różnych postaciach, a problemy z tym ma się już od pierwszych zajęć. Miałem świadomość tego, że tak może być, ale rodzina skutecznie wpajała mi, że dam sobie spokojnie radę i po co mi jakieś językowe studia, w jakimś Krakowie i jakimś UJocie. Ogólnie nie przeszkadza mi zaczynanie od zera za rok, bo jednak po coś na te studia idę. Dzięki za odpowiedź i dość przyjemne słowa, że idąc na językowe, dobrze robię Już kilka osób mi suszy głowę o to, że jestem idiotą i powinienem się zmusić
  9. Witam serdecznie, bardzo liczę na Waszą pomoc, bo sprawy związane z moim studiowaniem mnie wykańczają. Podjąłem głupią decyzję i poszedłem na kierunek techniczny. Wynikło to z mojej niewiedzy i nieciekawej sytuacji finansowej. Obecnie staram się o zmianę kierunku na językowy i bardzo się stresuję, żeby mi pozwolono (wszystko to PWSZ, tylko inne instytuty), ale jednak jest coś, co zaczęło mnie dodatkowo martwić. Staram się i liczę, że za rok pójdę w końcu na wybrany trzeźwiej kierunek, na całkowicie innej uczelni, w innym mieście. Tutaj moje pytanie, czy wciąż jest jakoś tak, że zdając przedmiot, tracę punkty i później, na innej uczelni, musiałbym dopłacać? Spotkałem się z tym pierwszy raz, wydaje mi się, że nie, ale wolę się upewnić. Nie wiem w takim razie, czy zdawać w tym roku wszystko, czy sobie jednak odpuszczać zdawki w drugim semestrze. Dziękuję z góry za pomoc. Zostałem z tym wszystkim sam i nie potrafię sobie poradzić.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.