Skocz do zawartości

adus-ka

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

O adus-ka

  • Urodziny 16 Czerwca

Osiągnięcia adus-ka

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputacja

  1. są niewielkie różnice typu my mamy z czegoś egzamin, a rok niżej nie, albo odwrotnie. Ale akurat ten przedmiot, z którego ja nie miałam egzaminu, a rok niżej ma, jest z nauczycielem z Ukrainy, który jest na uczelni tylko co 2 tygodnie na 3 dni, on raczej nie będzie robił problemów W poniedziałek pójdę do pani prodziekan, porozmawiam z nią i zobaczymy Wiem, że wyjechać wyjadę, ale zdaje sobie sprawę, że może być tak, że juz nie wróce na studia- tak jak Twój brat to zrobił. I pozwól , że spytam : żałuje on tej decyzji ?
  2. matematyka na politechnice gdybym mogła cofnąć czas, to wybrałabym coś całkiem innego
  3. dziękuję Ci za odpowiedź dziekan główny u nas nie ma dyżurów, ale za to pani prodziekan ma , z którą miałam zajęcia i może ona mi pomoże myślę, że jak słownie sie wytłumaczę to wystarczy, nie będę musiała pisać powodu (ogólnie pani z dziekanatu zabroniła mi iść bezpośrednio do pani prodziekan ) i może wtedy dowiem się więcej też nt.tych zaliczeń przedmiotów w trakcie urlopu:) dodam, że na roku jest nas 15 osób, rocznik niżej liczy jeszcze mnie wiec może nie będą robić problemów
  4. W regulaminie uczelni jest napisane: "8.W trakcie urlopu student może za zgodą dziekana brać udział w niektórych zajęciach oraz uzyskiwać zaliczenia i składać egzaminy." Nie wiem, czy dobrze to interpretuje, ale pomyślałam, że to własnie oznacza, że mogę zaliczac przynajmniej niektóre przedmioty. Druga sprawa, w regulaminie jest napisane: "6.Urlopu nieuwarunkowanego udziela dziekan na prośbę studenta, który zaliczył co najmniej pierwszy rok studiów. Urlopu tego można udzielić jedynie raz w okresie studiów, po zaliczeniu dotychczasowych semestrów, nie później niż w pierwszym miesiącu trwania semestru." Więc wpisałam, że chce urlop nieuwarunkowany, a pani z dziekanatu powiedziała, że nie mogę tak mieć wpisanego i muszę podać powód (przyznam, że nie lubię opowiadać innym o moich problemach, ale tutaj jestem anonimowa). Mogę więc nadal wpisywać powod nieuwarunkowany ? Nie chce pisać "z powodu wyjazdu za granice w celach zarobkowych" , bo brzmi to banalnie, a jeśli się doczepią to pewnie 'miłe' panie z dziekanatu powiedzą, że powód jest niewystarczający ;/
  5. Witajcie W tym roku ide na III rok studiów (licencjat). Przez dwa lata wszystko było OK, studiowałam dziennie, a popołudniami dorabiałam sobie w róznych pracach. W domu sie nigdy nie przelewalo, ale z mama dawałysmy rade. W tym roku (dokładniej w wakacje) wynikła sytuacja, że te pieniądze już nie wystarcza na życie (nie chce pisać publicznie co się stało... ). Nie mam w sumie wyjścia i muszę wyjechać za granicę gdzie zarobię naprawde lepsze pieniądze. Gdyby było to takie proste to od razu przeniosłabym się na studia zaoczne i co jakiś czas bym była w Polsce (zależy mi na dokończeniu studiów). Jednak mojego kierunku nie ma w trybie niestacjonarnym (studiuję w Częstochowie, dojeżdzam codziennie 50km, a najbliższy ten kierunek niestacjonarny jest w Łodzi). Nie chciałabym też zmieniać uczelni, bo znam tutaj wykładowców, wiem czego wymagają, lubię swoją grupę. Myślałam nad urlopem dziekańskim, ale wiem, że za rok będzie mi cięzko zacząć od nowa i w dodatku z inną grupą. Tym bardziej, że nie wiem jak sytuacja będzie wyglądać za rok, czy będę już mogła być w Polsce... Wyczytałam gdzieś o możliwości urlopu dziekańskiego z jednoczesnym zaliczaniem przedmiotów i egzaminów. Na czym to polega ? Ze byłabym na urlopie i zlatywała na same zaliczenia (np od świąt BN do konca sesji-polowa lutego) ? Co do nauki to dalabym radę, nie mam większych problemów, ale wątpie ze wykładowcy się zgodzą na niechodzenie na zajęcia tylko na same zaliczenia. W dziekanacie byłam, ale była bardzo niemiła pani, olała mnie (dzwonił jej telefon wiec sie chyba spieszyła by odebrac ). Co byście zrobili na moim miejscu ? czy nie pozostaje nic innego jak dziekanka ? Dodam też, że początkowo nie chciałam wylatywać, ale wiem, że to jednocześnie dla mnie ogromna szansa - nauka języka, praca za lepsze pieniądze i przede wszystkim pomoc w odciążeniu mamy. Ale szkoda mi tez studiów, szkoda tych ciężkich 2 lat. Przepraszam za tak dłuuugi post.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.