Skocz do zawartości

lugaru

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez lugaru

  1. Tyle, że poza prasą raczej siebie nie widzę - głos mam taki sobie, a przed kamerą strasznie się stresuje :/ . A co z transportem lub SGH? Czy ma to sens Waszym zdaniem w mojej sytuacji?
  2. Niby tak, ale widzę, że sami dziennikarze niekoniecznie ukończyli ten kierunek, a on sam cieszy się raczej mieszanymi uczuciami (tak wynika z komentarzy ludzi z branży). Poza tym, akurat w Warszawie jest z tym paradoksalnie dla mnie słabo - lokalnych mediów nie ma, a sportu (czyli mój "konik") to już w ogóle - w Gazecie Stołecznej (jedynej lokalnej gazecie) na sport jest jedna strona poświęcona w 99 procentach piłkarskiej Legii...
  3. Witajcie! W nadchodzącym roku szkolnym będę zdawał maturę. Zapewne podobnie jak znaczna część maturzystów, nie za bardzo wiem, na jaki kierunek studiów powinienem się udać... Chodzę do niezłego warszawskiego liceum (w drugiej dziesiątce stołecznego rankingu Perspektyw), do klasy z rozszerzoną historią i WOS-em - pokrywa się to z moimi zainteresowaniami, z tych przedmiotów też czuję się najmocniejszy. Można dodać, że dwukrotnie zdarzało mi się reprezentować szkołę na olimpiadzie z wiedzy o Polsce i świecie współczesnym (wprawdzie bez większych sukcesów). Z tego by wynikało, że naturalny byłby wybór któregoś z kierunków "humanistycznych". Myślałem w szczególności o historii, którą się pasjonuje szczególnie (zagadnieniom związanym z WOS-em już nieco mniej, szczytowe zainteresowanie było w gimnazjum), ewentualnie dziennikarstwie (mam do niego smykałkę). Jednak czytam wszędzie, że kierunki typu politologia, socjologia, czy właśnie historia i dziennikarstwo są kuźnią bezrobotnych. Poza tym obawiam się, że idąc na historię będę miał jej przesyt i nabiorę do tej dziedziny niechęci (może nie na taką skalę, ale powoli coś takiego dzieje się u mnie z WOS-em). Niby jest prawo, ale z jednej strony, tematyka prawnicza jakoś specjalnie mnie nie kręci, z drugiej - można też znaleźć informacje o przesycie na rynku i mizernych perspektywach na rynku pracy. Oprócz tego, na Uniwersytecie Warszawskim, z tego co widzę, na rok przyjmują aż 1200 osób (w tym 800 wieczorowych) i wszyscy ci mają zajęcia razem - obawiam się, że odnalezienie się w tym tłumie nie będzie dla mnie łatwe. Niestety, kierunki techniczne raczej umiarkowanie wchodzą w grę. Nie jestem orłem z matmy (najczęściej dostaję tróje), tym bardziej z fizyki czy chemii. Z angielskiego jestem przyzwoity, ale nie rewelacyjny, a z drugim językiem - niemieckim - jest wyraźnie gorzej. Widzę, że aby dostać się na SGH nie trzeba mieć wcale jakichś rewelacyjnych wyników (średnio ok. 63% z każdej z czterech matur starczy - myślę, że jest to w moim zasięgu). Ale odstrasza mnie masowość (te 1000 osób przyjętych na I rok), no i perspektywa pracy w korpo - mam wątpliwości, czy się do tego nadaję. Co do Politechniki - widzę, że miałbym szansę dostać się na transport, ale też mam obawy, czy podołam (jak wspominałem - raczej nie jestem specjalnie mocny z matmy czy fizyki), i czy ogólne zainteresowanie problematyką transportu wystarczy. Poza tym, też czytałem różne opinie o tym kierunku studiów... Przepraszam za bardzo osobisty ton, ale potrzebuję pomocy - u mnie nikt w rodzinie nie poszedł po zakończeniu szkoły na studia, właściwie nie mam za bardzo kogo się poradzić. Albo inaczej - padają rady tego typu, by pójść na jakieś studia typu stosunki międzynarodowe (bo ciocia kończyła je po iluś latach zaocznie i dobrze je wspomina) - ale ani mnie to jakoś specjalnie nie pasjonuje, ani sam kierunek, z tego co czytam, super perspektyw na dobre zatrudnienie nie daje. Będę bardzo wdzięczny za rady - w szczególności osób, które były w mojej sytuacji, a są teraz w trakcie studiów (a najlepiej już po) .
×

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.