Zawsze chciałam studiować jakiś mało znany język obcy. Chciałam pójść na szwedzki lub duński, ale praktycznie nie mam szans - zbyt dużo osób na jedno miejsce i zbyt wysokie progi (brakuje mi kilku punktów). Przeszukałam różne fora internetowe i niemal wszyscy byli zgodni z tym, że ze znajomością niderlandzkiego nie będę miała wielkiego problemu w znalezieniu pracy - i nie mówię tu o pracy tłumacza, ale o pracy w holenderskich/belgijskich firmach poza tym nie ukrywajmy, że w Polsce mało osób zna ten język, a jedynie 3 uczelnie we Polsce oferują taki kierunek, więc myślę, że to zaprocentuje w przyszłości. Oby