Witam, jestem osobą dominującą, zawsze lubiłem zarządzać, organizować i brać na siebie odpowiedzialność, co przynosiło dośc spore efekty, dlatego w przyszłości chciałbym zasiąść na stanowisku kierowniczym bo po prostu to bardzo lubię. Ponadto matematyka bardzo łatwo wchodzi mi do głowy, lubię przedmioty techniczne, nowinki technologiczne, sam pracuję dorywczo od 3 lat w serwisie internetowym na temat laptopów jako redaktor. Mam dylemat, Budownictwo czy Informatyka? Bardzo lubię informatykę, praktycznie wszystko z nią związane, ponadto są większe pieniądze i gałąź informatyki jest ogromnie rozwinięta i sądzę, że za 5 lat gdy skończyłbym takie studia będzie jeszcze większa, ale jedynym mankamentem jest programowanie. Jakoś mnie do tego nie ciągnie, przyznam, że nigdy nawet tego nie robiłem, ale sama myśl o siedzeniu 10 godzin dziennie przed komputerem i wpisywanie kodu jakoś mnie nie kręci, zaś Budownictwo jest całkiem spoko, praktyczne wykorzystanie matematyki, w różnego rodzaju projektach, aczkolwiek pieniądze mniejsze niż na informatyce itp. Moglibyście mnie jakoś pokierować? Niby jestem bardziej skłonny do informatyki, chciałbym pracować w jakiejś dużej firmie, nawet w Microsofcie czy Google.Czy z moimi predyspozycjami do zarządzania mógłbym się spełnić na informatyce? Po za tym chciałem się spytać jaką uczelnie wybrać. Z matematyki sądzę, że to będzie 94% po sprawdzeniu w internecie, angielski to chyba 100%. Z rozszerzonej matmy słabo, z 30%. Sądzę, że na Poznań starczy, ale jak chciałbym dalej, to dałbym radę się dostać? Czy top3 uczelni w polsce wygląda tak? Kraków>Warszawa>Poznań? Czy może się mylę? Czy gdzieś jeszcze jakiś Wrocław czy coś wpakować? Mieszkam w okolicach Szczecina, ale Szczecin to patologia, po za tym i tak zamierzam zamieszkać w Akademiku więc odległość nie ma znaczenia. Pozdrawiam