Witam. Cały ostatni rok technikum w zasadzie "przespałem", podszedłem tylko do matury z tego co trzeba zdawać i nic ponad to. Specjalnie też się nie uczyłem, ale wyniki będą na poziomie 50%+. Podchodzę też do egzaminów zawodowych z geodezji bo papier zawsze może się przydać, ale nie jara mnie ten zawód, głównie szkoła mnie zniechęciła. Moje zainteresowania to sport (głównie siłownia, systematycznie poszerzam swoją wiedzę i pracuję nad formą, lubię też biegać, sporty walki kiedyś uprawiałem przez kilka lat), transport (mam w planach pracę jako kierowca samochodu ciężarowego lub autobusu). Bardziej lubię siedzieć i grzebać przy czymś niż typowo papierkową robotę jak np. księgowy. No i tutaj zwracam się do Was z prośbą o poradzenie co ma jakąkolwiek przyszłość. Próbować dostać się na AWF, kierunek sport lub wychowanie fizyczne i dalej próbować jako nauczyciel/trener lub coś pokrewnego (ale co?) czy może lepiej wybrać kierunek transport, logistyka lub spedycja i w tym się realizować, a sport traktować jako pasję, umilacz czasu/życia? Decydując się na studia mam zamiar się uczyć, a nie olewać tak jak do tej pory. Jeśli poświęcam chociaż trochę czasu na naukę to problemów z przyswajaniem wiedzy nie mam
EDIT: Może jeszcze napiszę, że głównie interesowałoby mnie studiowanie w Poznaniu, Trójmieście lub Szczecinie.