Postaram się jak najlepiej streścić, bo o moich zainteresowaniach można by mówić dużo.
Moim jedynym talentem "pewniakiem" jest pisarstwo. Piszę od dawna, choć nieco zaniedbałam ten talent przez różne wątpliwości i naukę. Jestem zdolna i myślę, że gdybym się za to porządnie się zabrała, zrobiłabym cuda. No ale. Na dziennikarstwo i tym podobne nie pójdę - jestem mało społeczna i wygadana, bardziej do samotności i freelancerstwa. Coś jednak muszę zrobić, żeby zarobić na życie, zanim urodzę ten swój światowy bestseller.
Z góry mówię - jestem zdolna i pracowita, nie będę miała problemów z większością studiów i dostaniem się. Problem jest z wyborem czegoś, co mi pasuje. Jestem w klasie mat-fiz-inf, mogę także bez problemu zdawać rozszerzony angielski i polski. Gorzej z biologią czy chemią, ale jeśli by było trzeba, to zrobię. O matmie i fizie nie muszę mówić.
Kiedyś interesowałam się dużo psychologią. Nie wiem jednak, co bym mogła robić. Jak już mówiłam, nie podobają mi się bardzo społeczne prace i chyba nie pasuje mi słuchanie o problemach ludzi. Szukałabym czegoś, co ma w sobie jakieś badania naukowe, albo coś bardzo interesującego. Jak do tej pory nic nie znalazłam. Może być pogranicze jakiejś neurobiologii, sztucznej inteligencji... itd., itp.
Na mat-fizie jestem ze względu na fizykę i fakt, że zainteresowała mnie informatyka. Mogę więc coś robić powiązanego z tymi dziedzinami, wręcz się przyda - nie chciałabym kompletnie zmarnować tych lat. Matematyki nie traktuję na poważnie. Fizyka dalej mnie interesuje.
Ogólnie opisałabym siebie jako osobę kreatywną, średnio społeczną, pracowitą i myślę, że także zdolną.
To jak? Pomożecie biednej duszyczce? Męczę się nad tym już od gimnazjum i popełniam dziwne, nieco randomowe decyzje - jak z tym mat-fiz-infem. Szukam spojrzenia kogoś z zewnątrz...