Witajcie.
Piszę tutaj z nadzieją, że ten post przeczyta osoba, która zdoła mi pomóc.
Jestem studentką I roku technologii chemicznej na politechnice. Był to mój pierwszy wybór, jedyny. Nie startowałam na uczelnie medyczne ze względu na to, że byłam uczennicą przeciętną z bardzo niską samooceną. Teraz stoję u bram piekła, czyli sesji. Mimo, że zaliczam większość przedmiotów, nie wytrzymuję psychicznie. Dlaczego? Wciąż czuję się gorsza i słaba w tym co robię, mimo że jestem pracowita i systematyczna. Boję się, że będę miała problemy ze znalezieniem pracy, jesli oczywiscie przetrwam. Stąd moja masa pytań i wątpliwości. Czy z moimi przeciętnymi umiejętnościami powinnam kontynuować kierunek? Czy w następnym latach stres będzie większy podczas kolejnych sesji? Bardzo chciałabym być dobra w tym co robię, niestety nie zawsze wychodzi. A może zmienić kierunek - ale jaki? Chciałabym pozostać na politechnice, ale spokojnie studiować. Nic nie wiem. Pomocy...
